Nieco z boku obserwuję ostatnio rynek gier na świecie i dochodzę do w sumie bardzo przykrych wniosków - producentom i wydawcom chyba nie wystarczyły o...
Nowy Hitman może wyznaczyć nowy poziom w... zdzieraniu pieniędzy z graczy (albo i nie)
Nieco z boku obserwuję ostatnio rynek gier na świecie i dochodzę do w sumie bardzo przykrych wniosków - producentom i wydawcom chyba nie wystarczyły ostatnie osiągnięcia finansowe i idea DLC weszła w użycie na tyle, że zwyczajnie zawładnęła ona tym, jak się robi gry. Są DLC lepsze i gorsze, niektóre tytuły są niedopracowane na samym początku i ściąga się ogromne aktualizacje, które też nierzadko nie poprawiają wszystkiego.
Hitman to jedna z tych serii gier, do których mam ogromny sentyment. Grałem we wszystkie części i poza "trójką" mam raczej dobre wspomnienia. Hitman rozpoczął tradycję wymyślnych skradanek, gdzie najważniejsze było myślenie, a nie wprawne oko i naboje - najlepiej tyle, ile fabryka dała. Powiew świeżości w grach po premierze pierwszego Hitmana spowodował, że idea osiągnęła zamierzony sukces.
Ja tymczasem obawiam się o kondycję serii - i wcale mi nie chodzi tutaj o tzw. "grywalność" (tu będzie dobrze) tytułu, w żadnym wypadku nie przejmuję się grafiką, bo i na tą nie zwracam tak bardzo uwagi. Granie ma dawać prawdziwą przyjemność - w wielu tytułach modliłem się wręcz o to, by już się skończyły, tak wiało nudą. O nudę w Hitmanie w sumie też się nie obawiam, ale zdaję sobie sprawę z tego, że DLC potrafią napsuć wiele krwi.
Nowy Hitman ma być grą epizodyczną, choć wcześniejsze doniesienia wskazywały na odejście producenta od tego typu zagrywek. Temat jednak jest cały czas aktualny - według Square Enix i Io nowy Hitman ma kosztować jedynie 15 dolarów (w Polsce tanio nie będzie, jestem pewien) i dostępne będą dwie misje - prolog oraz ta umiejscowiona w Paryżu. Premierę wyznaczono na 11 marca, a kolejne lokacje w formie dodatków mają pojawiać się co miesiąc - dodatkowe misje mają kosztować 10 dolarów każda. Twórcy gry tłumaczą swój krok tym, że każdą misję chcą odpowiednio dopracować. W grze ma pojawić się Paryż, Sapienza, Marrakesz - 800 celów i 6 misji w głównej kampanii. Tytuł będzie dostępny również za pełną, "roczną" opłatą wynoszącą 60 dolarów (gracze będą otrzymywać kolejne lokacje w ramach jednej opłaty), a pełne, dyskowe wydanie ma pojawić się na światowych rynkach w okolicach końca roku 2016. Wcześniejsze informacje pochodzące bezpośrednio od producenta mówiły o tym, że wszystkie lokacje pojawią się od razu w jednym tytule.
Nie podoba mi się ten kierunek
Rozbijanie jednej gry na kilka mniejszych części, zmuszanie graczy do czekania nie jest najlepszym pomysłem. Może się okazać, że jeżeli pierwsza część nowego Hitmana tłumów nie porwie, producent nie zbije na tytule kokosów i okaże się on sprzedażową klapą. Model ten jest nie tylko ryzykowny, ale i kontrowersyjny. Trudno powiedzieć, czy twórcy gry natrafili na tak wiele przeszkód podczas realizacji projektu, że najbezpieczniej będzie rozbić tytuł na kilka części, by uniknąć sytuacji, w której gra jest tak bardzo niedopracowana, że właściwie nie da się w nią grać i zamiast kolejnego sukcesu mamy ogromny skandal - a to przecież już się w świecie gier zdarzało. Osobiście, marzy mi się Hitman na wzór Destiny, gdzie w otwartym świecie wykonujemy mnóstwo niepowtarzalnych misji, zdobywamy doświadczenie, coraz lepsze uzbrojenie. Wczucie się w elitarnego zabójcę byłoby w mojej skromnej ocenie dużo ciekawsze, niż aktualna metoda sprzedażowa twórców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu