Surface 2 i Surface Pro 2 lada moment trafią na sklepowe półki. Czy tym razem tłumy klientów rzucą się po ostatnią generację tabletów od Microsoftu? N...
Surface 2 i Surface Pro 2 lada moment trafią na sklepowe półki. Czy tym razem tłumy klientów rzucą się po ostatnią generację tabletów od Microsoftu? Nie mówię tak, nie mówię nie. Wygląda jednak na to, że przyspieszony tryb "wydawniczy" wcale nie musi być najlepszym wyjściem, a Microsoft wcale nie wyciągnął właściwych wniosków z ostatniego pojedynku.
Druga generacja tabletów Surface została zaprezentowana 9 miesięcy po tym, jak poznaliśmy pierwsze oficjalne tablety brandowane marką Microsoft. Tym razem miało być o niebo lepiej, a co ciekawe prace nad nowiutkimi Surface'ami rozpoczęły się jeszcze przed premierą pierwszej generacji. Czyżby Microsoft zawczasu przewidział jakie losy mogą spotkać ich hybrydę? Tylko głośno myślę.
Surface 2 w stosunku do poprzednika został odchudzony, przyspieszył ale idea pozostała ta sama. To co napędza ten tablet to system Windows 8.1, lecz dokładnie z takimi samymi ograniczeniami co poprzednia generacja, czyli brak obsługi aplikacji trzecich w trybie pulpitu. Patrząc na rosnący asortyment Sklepu Windows nie powinniśmy się tym martwić, ponieważ Microsoft oraz cała masa innyh firm zadbają o to, by Surface był dosłownie "wypchany" aplikacjami. Osobiście odczuwam pewne braki i restrykcje związane z taką, a nie inną wizją tychże aplikacji, ale aktualnie sytuacja rysuje się znacznie lepiej, aniżeli prawie rok temu. No i mamy Facebooka! Surface Pro był szybki, zaś Surface Pro 2 jest jeszcze szybszy i jednocześnie dłużej pracuje na baterii. W obydwu urządzeniach ulepszony został "kick stand", by praca z tabletem/laptopem była jeszcze bardziej komfortowa - przy biurki, na kolanach, gdziekolwiek.
Sęk w tym, że pomimo tych ulepszeń, obydwie maszyny cierpią na te same wady, które wcale nie dotyczą urządzeń bezpośrednio, a samego założenia z jakiego powstały. Idea umieszczenia Windows 8.1 na różnych urządzeniach jak tablet, laptop, desktop i przeróżne hybrydy, wydaje się być fajnym pomysłem, któremu kibicuję od początku. Rozumiem, że nie każdeymu może to w pełnić odpowiadać, ale właśnie w ten sposób wyobrażam sobie przyszłość - granice pomiędzy urządzeniami i kontrolującymi je systemami powinny się zacierać, a nie pogłębiać. Owszem, to 2 (lub więcej) w 1 jest zdecydowanie trudniej zaprojektować i zaserwować użytkownikom, niż każdą ze składowych oddzielnie. Microsoft podjął się cholernie ciężkiego zadania i jak na razie idzie mu całkiem nieźle, nie świetnie, ale nieźle.
Zdecydowanie gorzej wygląda jednak sprawa z "mieszańcami" w kategorii hardware. Tutaj, laptopy z obrotowymi ekranami dotykowymi lub tablety z doczepianą klawiaturą udające tablety wcale nie radzą sobie tak dobrze. Szczerz mówiąc, bardzo rzadko spotykam tego rodzaju urządzenia w rękach zwykłych użytkowników. Najwyraźniej są one nadal rozumiane jako gadżety, a nie urządzenia nadające się do konkretnej pracy czy nawet rozrywki. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są też bezsprzecznie ceny tych "zabawek". Za niektóre z nich trzeba zapłacić dokładnie tyle samo, co za laptopa posiadającego kilkukrotnie lepszą specyfikację. Dlaczego więc zwykli użytkownicy mieliby je wybierać?
Niemalże w każdej przygotowanej recenzji Surface 2 i Surface Pro 2 można przeczytać o braku przynależności tych produktów, do którejkolwiek z kategorii urządzeń. Są one bowiem zbyt ciężkie i nieporęczne, by móc potraktować je jak tablety, a nietypowa budowa nie pozwala na pracę jak ze zwykłym laptopem. Sprawy nie załatwiają także nowe etui/klawiatury, które pomimo wielu poprawek nadal nie zastąpią solidnej, dobrze znanej wszystkim klawiatury w laptopie. Przynajmniej na razie. Microsoft wykonał kolejny krok ku temu, by ta koncepcja nabrała kształtu, ale przed firmą z Redmond jeszcze trochę pracy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu