Sprzęt

Żel chłodzący w słuchawkach - tak trzeba żyć! Te nowe sprzęty dla graczy od Razera zapowiadają się świetnie

Paweł Winiarski
Żel chłodzący w słuchawkach - tak trzeba żyć! Te nowe sprzęty dla graczy od Razera zapowiadają się świetnie
2

Od jakiegoś czasu zastanawiam się jakie innowacje można wprowadzić w segmencie sprzętu dla graczy. Więcej LED-ów w urządzeniach? Może jakaś sztuczna inteligencja? A potem dociera do mnie, że ja wcale nie szukam innowacji, tylko wygodnych, trwałych i ciekawych urządzeń. Na tegorocznych targach IFA w Berlinie byłem na pokazie nowych akcesoriów firmy Razer i powiem Wam, że zapowiadają się naprawdę dobrze.

Słuchawki Razer Kraken Tournament Edition mają w nausznikach chłodzący żel

Po powrocie do grania na PC zacząłem zwracać dużą uwagę na headsety - wcześniej podłączałem do komputera zwykłe słuchawki nauszne, które w zupełności wystarczały zarówno do słuchania muzyki, przeglądania YouTube, jak i montażu wideo. Do grania już nie koniecznie - przy produkcjach multiplayer headset jest wręcz niezbędny, a ja od jakiegoś czasu doskonale wiem czego od takiego urządzenia wymagam. Ma być przede wszystkim wygodny i lekki - uwierzcie mi, że po 8 godzinach montowania wideo (albo grania, jak wolicie) w upalny dzień jest ciężko, gorąco i nieprzyjemnie. Druga sprawa to oczywiście jakość audio - decydując się na słuchawki za kilka stówek mam prawo oczekiwać po nich czegoś więcej niż po marketowej konstrukcji i choć nie są przeznaczone do klasycznej konsumpcji multimediów, to nie zamierzam przepinać kabli tylko po to żeby posłuchać Spotify. Ważna jest też jakość dźwięku rejestrowanego przez mikrofon - gram ze znajomymi, musimy się szanować, nikt nie chce przecież słuchać brzęczącego kumpla, którego nie da się zrozumieć w kluczowej dla gry sytuacji.

Słuchawki Razera nie są mi obce, mam w domu bardzo stare (notabene wygrane w konkursie u gitarowego youtubera) Krakeny bez mikrofonu. Przeszły ze mną wiele, ale nigdy nie zostały moimi ulubionymi. Za bardzo ściskały mi głowę, w ciepłe dni były nie do zniesienia i dźwięk w nich jest mocno zbasowany. Znowu w pracy korzystam ze znalezionych w biurze Razer Megalodon i choć mikrofon jest nieużywany, to same słuchawki spisuję się dobrze.

Rozpisałem się o starych sprzętach, a miałem napisać o nowym. Otóż Razer pokazał mi na tegorocznych targach IFA swoje nowe słuchawki Kraken Tournament Edition. Łączę się one z komputerem za pośrednictwem kontrolera USB, który żegna jedną z największych bolączek słuchawek serii Kraken. Posiada bowiem regulację poziomu basu, dodatkowo znajdziecie na nim mechanizm służący do ustawiania preferowanego balansu między dźwiękiem płynącym z gry, a czatem.

Ale nie to jest najlepsze. Słuchawki wyposażono w nauszniki z pianką nasączoną chłodzącym żelem. Kiedy to usłyszałem, uśmiechnąłem się tylko pod nosem, ale potem przyszła pora na przymierzenie sprzętu. Powiem Wam, że nauszniki są turbo-przyjemne - w małym boksie nie było specjalnie chłodno, tymczasem wspomniany żel faktycznie sprawiał, że odczucie delikatnego chłodu było naprawdę przyjemne i jestem bardzo ciekawy jak ten pomysł sprawdzi się w gorące dni. Oczywiście prędzej czy później taka konstrukcja też się nagrzeje, ale przynajmniej pierwsze kilkanaście/kilkadziesiąt minut z Krakenami będą przemiłe. Jak wiecie noszę okulary, więc czasem niektóre headsety nieprzyjemnie dociskają oprawki do głowy - tu pomyślano również o okularnikach, kompletnie nie czułem jakiegokolwiek parcia na patrzałki. Super. Łączący nauszniki pałąk wyścielono natomiast miękkim, przyjemnym w dotyku materiałem.

Wygoda wygodą, ale co w środku? 50 mm przetworniki dostarczające czysty dźwięk i mocny bas. Sprzęt ma wtyczkę (umieszczacie ją we wspomnianym wcześniej kontrolerze USB) mini-jack 3,5 milimetra, podepniecie więc słuchawki również do PS4, X1 czy Nintendo Switch. Na upartego również do smartfona i zabierzecie ze sobą na spacer.

Razer postanowił również pokazać mi THX Spatial Audio, bo i Kraken Tournament Edition są pierwszymi na świecie słuchawkami obsługującymi ten system. Demo było bardzo przyjemne, faktycznie miałem wrażenie, że dźwięk jest też obecny na górze i na dole, wolałbym jednak sprawdzić to w samej grze, a nie na przygotowanej wcześniej animacji. Wiecie, coś jak w kinie - reklamówka dźwięku 3D przejmująca, a podczas seansu takiego efektu już nie ma. Zobaczymy jednak jak będzie w praktyce, trzymam mocno kciuki.

THX Spatial Audio to kompleksowe rozwiązanie dla dźwięku pozycyjnego, które zapewnia lepszą obsługę dźwięku w systemach stereo, 5.1 oraz 7.1 i jest przy tym gotowe do wsparcia ambisonii oraz dźwięku obiektowego. THX Spatial Audio oferuje funkcje poprawiające komunikację oraz wiele trybów przetwarzania dźwięku, dostarczając tym samym taktyczną przewagę w grach oraz bardziej immersyjne doświadczenie rozgrywki, bez względu na gatunek gry.

Razer Kraken Tournament Edition wyceniono na 99,99 euro.

Nowa Czarna Wdowa

Od ponad półtora roku używam klawiatury Razer BlackWidow Chroma V2 - najpierw w domu do gier, teraz w biurze do pisania i montażu wideo. Fajna, solidna, masywna, bardzo dobrze działająca konstrukcja - dla mnie jedynym minusem był tak naprawdę tylko rozmiar, moje domowe biurko jest dla niej za małe. Przesiadłem się w związku z tym w pozbawioną bloku numerycznego klawiaturę Corsair K63 Wireless. Jak wypada nowa klawiatura Razera? Rozpocząłem właśnie testy nowego modelu z serii, czyli Razer BlackWidow Elite - w redakcji wylądowała akurat wersja z przełącznikami Yellow.

Już na pierwszy rzut oka BlackWidow Elite jest mniejsza, węższa i "spójniejsza" niż Chroma V2. Na szczęście zachowano tę samą, kapitalną, miękką podkładkę pod nadgarstki. Przełączniki, niezależnie od koloru (trzy autorskie konstrukcje Razer) dostają żywotność 80 milionów kliknięć. Nowością w serii jest natomiast konfigurowalne pokrętło, które w standardowym ustawieniu odpowiada za głośność. Jestem bardzo ciekawy czy uda się je zaadaptować pod zooma w Adobe Premiere Pro - nie wiem jeszcze jak z ergonomią takiego pomysłu, ale może okazać się bardzo ciekawy.

Kolejną nowością jest pamięć hybrydowa (Hybrid On-board Memory) z możliwością zapisywania profili w chmurze. Klawiatura pozwala na 5 takich konfiguracji, które można aktywować i używać wtedy, gdy są one niezbędne. To jest jedna z rzeczy, którą na pewno będę chciał przetestować w Elite - na prezentacji zapewniano mnie, że konfiguracja i przełączanie się między kolejnymi warstwami klawiatury jest banalnie proste - zobaczymy, zapowiada się póki co nieźle.

Klawiaturę Razer BlackWidow Elite firma wycenia na 179,99 euro.

Czarna Mamba...znaczy - nowa myszka

Pokazany mi na targach IFA zestaw uzupełnia Razer Mamba Wireless, czyli bezprzewodowa myszka przeznaczona dla graczy. Posiada ona Razer 5G Advanced Optical Sensor, który cechuje się czułością 16000 DPI i podobno najwyższą w myszach gamingowych wiernością rozdzielczości na poziomie 99,4%. O co w tym chodzi? Oczywiście o precyzję i szybkość działania.

Za stabilne połączenie bezprzewodowe odpowiedzialna jest autorska technologia Adaptive Frequency Technology. Bateria w myszce ma działać do 50 godzin na jednym ładowaniu. Myszkę wyposażono w przełączniki mechaniczne Razer Mechanical Mouse Switches o żywotności do 50 milionów kliknięć. Mamy tu 7 przycisków, których działanie można spersonalizować za pomocą oprogramowania Razer Synapse 3. Podobnie jak w klawiaturze BlackWidow Elite, otrzymujemy Hybrid On-board Memory oraz Cloud Storage, dzięki którym można zapisać do 5 profili, a później mieć do nich łatwy dostęp.

Wizualnie bez przepychu, klasycznie, ale i elegancko. Razer Mamba Wireless wyceniono na 99,99 euro.

Podobają Wam się nowe sprzęty Razera? Moim zdaniem spędzając dużo czasu przy grach warto zainteresować się sprzętami dedykowanymi elektronicznej rozrywce. Fakt,  nie zrobią z Was pro-graczy, ale dzięki swojej ergonomii i dostosowaniu funkcji specjalnie do gier, sprawdzą się w nich lepiej niż klasyczne biurowe akcesoria.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu