Afera z Note'em 7 nabiera rozpędu. Okazuje się, że nie tylko sprzęt może zostać zbanowany w samolotach kolejnych linii lotniczych, ale również powoduje bardzo poważne pożary. Ta historia udowadnia, że problem z urządzeniem Samsunga naprawdę jest poważny i nie chodzi tu tylko o fabryczną wadę produktu, ale o możliwe skandale, które mogą się wydarzyć z udziałem sprzętu.
Note 7 podpala samochody i... już niedługo może zostać zbanowany w samolotach
Boom! Masz i po telefonie i po samochodzie
Eksplodujące baterie w Samsungu Galaxy Note 7 powodują, że są to urządzenia potencjalnie śmiertelnie niebezpieczne. Wyobraźcie sobie, że taki sprzęt wybucha przy Waszym uchu. Tragedia gotowa, prawda? Tymczasem okazuje się, że samochód dla tego sprzętu nie jest zbyt dobrym miejscem - o tym przekonał się Nathan Dornacher z Florydy, który urządzenie zostawił w samochodzie. I kiedy oddalił się od pojazdu, prawdopodobnie telefon zajął się ogniem. A wraz z nim reszta wozu. Dlaczego piszemy "prawdopodobnie"? Przebieg wypadku ustalony zostanie w drodze śledztwa i na razie nie stawiamy jednoznacznych sądów.
Poszkodowany mówi o tym, że telefon był podłączony do ładowarki, kiedy leżał w aucie. Wyobraźcie sobie, że dzieje się coś takiego podczas jazdy. Albo dochodzi do wypadku, w którym giną ludzie, albo kończy się na poważnych poparzeniach. Palący się telefon w aucie może też okazać się być katalizatorem tragedii, w której to auto staje się być śmiertelną pułapką...
Cały czas dobiegające z całego świata sygnały o kolejnych wypadkach z Note'em 7 w roli głównej są naprawdę niepokojące. Na tyle, że linie lotnicze, a także instytucje z nimi powiązane zaczynają myśleć o tym, czy by... nie zabronić odgórnie wnoszenia na pokład takich urządzeń. Australijskie linie lotnicze już zrobiły podobny krok kierując się bezpieczeństwem lotów. Od teraz Note 7 może być na pokład wnioesiony, ale obowiązuje zakaz korzystania z niego oraz ładowania. I nie chodzi tutaj tylko o to, że ktoś mógłby wykorzystać ten sprzęt jako bombę. Na upartego, każdy telefon może być niebezpieczny, jeżeli bardzo się chce. Ale - załóżmy, że wybucha podczas lotu, w kieszeni pasażera - przypadkowo. Pożar na pokładzie samolotu to bardzo niebezpieczna sytuacja, może wymusić kosztowne, awaryjne lądowanie. A zniszczenia? Możliwość spowodowania tragedii w przestworzach? FAA w USA już myśli nad tym, czy by nie wydać dyrektywy odnośnie Note'a 7 celem wymuszenia szybkich zmian na tym polu.
I jeżeli dojdzie do kolejnych takich posunięć, Samsung będzie mieć ogromny kłopot. W sumie już ma - zarządza kryzysem na tyle, na ile się da. Bierze temat na klatę i uruchomił program wymian. Ale, taki kłopot rzutuje na wizerunek firmy. Żarty o wybuchowym Samsungu już w Internecie się rozpoczęły. A nic nie wskazuje na to, żeby miało być lepiej...
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu