Nokia

Nokia Treasure Tag, czyli gadżet... dla mnie

Maciej Sikorski
Nokia Treasure Tag, czyli gadżet... dla mnie
7

Macie czasem problem ze zlokalizowaniem swojego telefonu, portfela albo kluczy? Ja poświęcam czasem długie minuty, by dojść do tego, gdzie mogłem posiać wspomniane rzeczy. Czasem sam jestem sobie winien, bo wybrałem naprawdę dziwne kryjówki (kiedyś dwa dni szukałem kluczy), czasem poszukiwania zawdz...

Macie czasem problem ze zlokalizowaniem swojego telefonu, portfela albo kluczy? Ja poświęcam czasem długie minuty, by dojść do tego, gdzie mogłem posiać wspomniane rzeczy. Czasem sam jestem sobie winien, bo wybrałem naprawdę dziwne kryjówki (kiedyś dwa dni szukałem kluczy), czasem poszukiwania zawdzięczam innym osobom, które postanowiły zamienić mój artystyczny i przemyślany nieład na rzecz porządków regularnych, bardziej w stylu niemieckim. Dlaczego o tym piszę? Bo Nokia postanowiła ułatwić życie zapominalskim, roztargnionym i gorzej zorganizowanym. Poznajcie Nokia Treasure Tag.

Doniesienia na temat tego produktu pojawiały się w Sieci już pół roku temu – na AW pisał o nim Konrad. Niektórzy spodziewali się gadżetu wcześniej i pewnie zapomnieli już o jego istnieniu, ale fińska firma postanowiła o nim przypomnieć i to na krótko przed opuszczeniem rynku mobilnego. Plotki powtarzane parę kwartałów temu znalazły w końcu potwierdzenie w rzeczywistości i Nokia wprowadzi do sprzedaży taki sprzęt, jakiego się spodziewano. Nastąpi to w kwietniu, więc Treasure Tag będzie jednym z ostatnich produktów komórkowego oddziału europejskiej legendy. Koniec tych sentymentów, bo w powietrzu nadal wisi pytanie: z czym mamy do czynienia?

Treasure Tag to rozwinięty technologicznie brelok. Urządzenie o wymiarach 30×30×10 mm i wadze 13 g przypina się do kluczy czy portfela, by wiedzieć, gdzie się one znajdują i nie zapominać o tych przedmiotach wychodząc z domu, restauracji, pracy czy uczelni. Jak to działa? Użytkownik paruje swój smartfon z brelokiem, czyli niewielką kostką (wykorzystuje do tego NFC lub Bluetooth), pobiera odpowiednią aplikację i dołącza Treasure Tag do jakiegoś przedmiotu. Dalej sprawa jest jeszcze mniej skomplikowana: telefon i dodatek Nokii muszą się znajdować w niewielkiej odległości, a jeśli warunek ten nie zostanie spełniony, to oba urządzenia powiadomią o tym właściciela. Treasure Tag będzie emitował dźwięk, który powinien wychwycić użytkownik, w przypadku smartfonu będzie to sygnał oraz wykorzystanie aplikacji HERE, gdyby kostka z kluczami/portfelem znajdowała się daleko. Jeżeli ktoś zostawił w domu portfel, ale nie chce po niego wracać, to może w łatwy sposób dezaktywować tę funkcję lub przynajmniej wyciszyć sygnał.

Z jednym smartfonem można będzie połączyć cztery breloki Nokii, producent wprowadził rozwiązania, dzięki którym używanie nawet kilku gadżetów nie sprawi problemów i właściciel łatwo odnajdzie się w tym systemie. Bateria zasilająca urządzenie ma wystarczać na pół roku pracy, co jest sporym atutem (zwłaszcza, że będzie ją można łatwo wymienić). Pojawi się zapewne pytanie, z jakimi smartfonami może współpracować ów gadżet? Przede wszystkim z Lumiami posiadającymi aktualizację Lumia Black. Z czasem ma się także pojawić wsparcie dla urządzeń pracujących pod kontrolą iOS oraz Androida.

Ile trzeba będzie zapłacić za gadżet, dzięki któremu łatwiej znajdziemy portfel (warto w tym miejscu zaznaczyć, że sprzęt dział też w drugą stronę – z jego pomocą można znaleźć smartfon)? Cena sugerowana przez producenta wyniesie w Polsce prawie sto złotych. Dużo? To zależy – jeśli ktoś nigdy nie szukał kluczy/telefonu albo zajmowało mu to kilkanaście sekund, to uzna produkt za fanaberię i sposób na utopienie pieniędzy. Osoby gorzej zorganizowane lub o słabszej pamięci zapewne przywitają sprzęt z uśmiechem i szybko wyłożą wspomnianą kwotę.

Pojawią się oczywiście glosy przekonujące, że produkt Nokii nie jest żadną rewolucją, że taki sprzęt proponowali już inni. To prawda, ale dla wielu osób logo i renoma Nokii mogą tu mieć spore znaczenie i przekonają je do inwestycji. Jednocześnie warto wspomnieć, że gadżety tego typu, przeróżne akcesoria dla telefonów czy tabletów powinny być kierunkiem, w jakim produkcję będzie rozwijał Microsoft. To sposób na zarobienie dodatkowych pieniędzy, przyciągnięcie klientów i utrzymanie ich przy sobie. Kokosów nie przyniesie, ale nie będzie się też wiązał z wielkimi, niepewnymi wydatkami.

Źródło informacji oraz grafiki: Nokia

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Lumia