Nokia 3310 to telefon-legenda. Jedna z ikon, jeżeli chodzi o klasyczne telefony komórkowe. W tym roku model ma powrócić na rynek w nowej formie, o której więcej dowiemy się już za kilka dni.
Nowe wcielenie Nokii 3310 wywołuje dużo emocji — w końcu jeżeli coś ma status kultowego, to wymagania publiczności są znacznie większe, niż w przypadku sprzętów większej historii. Od premiery telefonu minęło już ponad 16 lat — w naszych głowach wciąż jawi się jako zupełne przeciwieństwo tego, z czego znamy smartfony. Wtedy o dostępie do internetu z poziomu urządzenia skrywanego w kieszeni mogliśmy tylko pomarzyć; Facebook nie istniał, komunikatory mieliśmy — owszem — ale na komputerze. Mogliśmy jednak bez problemu przez kilka dni nie ładować urządzenia, a kiedy to upadło na ziemię — nie trzeba było przejmować się dużym prawdopodobieństwem wymiany zbitej szybki. Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. I teraz, w obliczu powrotu takiego klasyka, oczekiwania są ogromne.
W ostatnich miesiącach ludzie powracali do Nokii 3310 z różnymi pomysłami — próbując sobie wyobrazić jak telefon w swojej pierwotnej formie mógłby przystosować się do współczesnych realiów. Albo, po prostu, jakby mógł wyglądać teraz. Intrygująco do tematu podszedł Martin Hajek z CurvedLabs, który widział ją jako urządzenie z... Windows Phone na pokładzie:
Nieco bardziej prawdopodobnie prezentuje się jednak najświeższa wizja ConceptCreator:
Ale takie projekty to po prostu dobra zabawa i sporo inwencji twórczej ze strony autora. Bo na temat nowej Nokii 3310, niestety, wciąż nic nie wiemy, oprócz tego, że dużo czerpać ze swojego pierwowzoru. Możemy jednak pogdybać i wypowiedzieć głośno nasze życzenia — a nóż się spełnią?
Wyżej napisałem o elementach, które niewątpliwie kojarzą się z urządzeniem: brak dostępu do sieci, wytrzymałość oraz czas pracy na baterii. W dzisiejszych czasach brak internetu jest mało prawdopodobnym scenariuszem, ale pozostałe dwa — już jak najbardziej tak. Pamiętajmy, że mówi się o cenie która miałaby wynosić ok. 60 dolarów amerykańskich. Automatycznie sugeruje to, że o solidnym smartfonie pełnym najnowszych technologii możemy zapomnieć. I bardzo dobrze!
Może twórcy postawią na ekran niewiele większy od oryginalnego i fizyczne klawisze? Te przecież bez problemu obsłużyłyby podstawowe komendy w przeglądarce, a przy okazji pozwolą wygodnie napisać wiadomości. Dzięki temu, automatycznie, udałoby się zachować mniejsze zużycie prądu. A zakładając że wyświetlacz będzie niewielkim, to uda się go też łatwiej osłonić. Wtedy wystarczyłoby już zadbać o solidną obudowę i nareszcie moglibyśmy przestać martwić się najdrobniejszymi obiciami! Nie bez znaczenia pozostaje też system operacyjny na którym opierać będzie się całe urządzenie. Android, a może coś autorskiego? Jedno jest pewne — nie może tam zabraknąć zestawu wciągających gier, z wężykiem na czele — rzecz jasna!
HMD Global przedstawi nowe wcielenie Nokii 3310 na targach MWC, które zaczynają się już 28 lutego. Wtedy wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane, a my... pewnie poczujemy spory niedosyt. W końcu większość nostalgicznych powrotów często okazuje się po prostu żerowaniem na nostalgii fanów. Mając w pamięci jak wyglądało to w przypadku Commodore 64 czy komputerów Amiga — spoglądam na nową-starą Nokię z zaciekawieniem i... sporą nieufnością.
Źródło: CurvedLabs, Concept Creator
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu