Świat

No i jest: pierwsze lotnisko zasilane w 100% energią słoneczną

Maciej Sikorski
No i jest: pierwsze lotnisko zasilane w 100% energią słoneczną

Od kilku miesięcy głośno jest na temat samolotu zasilanego energią słoneczną - o projekcie Solar Impulse pisałem niejednokrotnie i mam nadzieję, że po...

Od kilku miesięcy głośno jest na temat samolotu zasilanego energią słoneczną - o projekcie Solar Impulse pisałem niejednokrotnie i mam nadzieję, że pojawi się okazja, by do niego wrócić. Tymczasem warto wspomnieć o innym wydarzeniu łączącym w sobie awiację i energię słoneczną: miejscowość Koczin może się pochwalić pierwszym na świecie lotniskiem, które w 100% zasilane jest energią słoneczną.

Koczin nie jest metropolią - miasto położone w południowych Indiach ma kilkaset tysięcy mieszkańców, z przyległościami robi się niecałe dwa miliony. Jak na Indie wynik nie jest imponujący. A co z tamtejszym Cochin International Airport - duży port? Całkiem spory, zwłaszcza, gdy mowa o przepływie pasażerów spoza Indii. Nie mówimy zatem o jakimś lokalnym lotnisku z trzema lotami w ciągu dnia. Informacja ważna w kontekście tego, o czym napiszę za chwilę.

Kilka lat temu port lotniczy zaczął uniezależniać się energetycznie - najpierw panele słoneczne trafiły na dach, potem pojawiły się w bliskiej okolicy lotniska. Teraz zajmują one powierzchnię 18 ha. Paneli znajdziemy tam ponoć ponad 46 tysięcy, a ich łączna moc wynosi 12 MW. Instalacja generuje tyle energii, że port dopiął swego i stał się energetycznie niezależny - 100% potrzebnej energii elektrycznej pochodzi z promieni słonecznych wyłapywanych przez panele. Jeżeli jest nadwyżka, to trafia do sieci, co zapewnia lotnisku dodatkowe zyski. Gdyby natomiast pojawiła się konieczność uzupełnienia niedoborów energetycznych, to ta sama sieć będzie zabezpieczeniem lotniska.


Jeśli wierzyć doniesieniom z Koczin, inwestycja powinna się zwrócić w ciągu kilku lat, a to oznacza, że jest ona ekonomicznie uzasadniona. Równie istotne są korzyści, jakie odniesie środowisko, w tym obywatele Indii: instalacja sprawi, że w ciągu 25 lat do atmosfery nie trafi 300 tysięcy ton dwutlenku węgla. Aby pozbyć się takiej ilości gazu należałoby np. posadzić kilka milionów drzew. Osiągnięcie jest zatem spore - zwłaszcza w przypadku kraju, który przeżywa szybki rozwój. Często idzie on w parze z ignorowaniem kwestii ekologii, a efektem są zatrute rzeki, smog oraz będące ich następstwem poważne choroby. Dobrze, że zaczęto to zauważać.

Informacja ciekawa, możliwe, że w kolejnych latach tym tropem pójdą inne porty lotnicze i też postawią na zieloną energię. Temat nie kończy się oczywiście na lotniskach i energii słonecznej - zagadnienie jest znacznie szersze i ciągle przybywa nowych wątków. Oby tak dalej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu