Targi CES w wielu miejscach wyglądały na imprezę motoryzacyjną. Nie wiem, jak sprawa prezentowała się w latach poprzednich, z doniesień prasowych z pr...
Targi CES w wielu miejscach wyglądały na imprezę motoryzacyjną. Nie wiem, jak sprawa prezentowała się w latach poprzednich, z doniesień prasowych z przeszłości mogę jednak wywnioskować, że nacisk na biznes samochodowy nie był tak duży. Współpraca branży moto i świata IT będzie się zapewne zacieśniać, czeka nas prawdopodobnie wiele ciekawych informacji o sojuszach, które nie są oczywiste. Przykładem Nissan i NASA.
Jak już wspomniałem, w halach, w których organizowano CES, nie brakowało samochodów i wszelkich innych pojazdów. To zagadnienie na osobny wpis, teraz zaznaczę tylko, że w Las Vegas pojawiło się sporo dużych firm motoryzacyjnych, jedne pokazywały bardzo futurystyczne projekty, inne efekty ewolucji, do jakiej doszło w ich pracowniach. Tu Mercedes, tam Toyota, tu Ford, tam Hyundai… Co ciekawe, część z tych firm nie działa samodzielnie: powstały sojusze i nawiązano współpracę z graczami ze świata IT – wystarczy wspomnieć korporacje Qualcomm czy Intel.
Do mediów trafiła także informacja przekazana przez przedstawicieli Nissana i NASA: podmioty podpisały umowę partnerską, której owocem może być autonomiczny samochód. Współpraca ma się skupiać na zagadnieniach interakcji człowiek-maszyna, robotyce, zdalnym sterowaniu itd. Na pierwszy rzut oka dość niecodzienny sojusz, ale ostatecznie może się okazać, że obie strony bardzo skorzystają na wymianie informacji i doświadczeń, wspólnym tworzeniu rozwiązań. Nissan zyska wiedzę, do której nie mają dostępu inni producenci samochodów, pozna tajniki sterowania maszynami znajdującymi się nawet na innej planecie, NASA z kolei będzie mogła wykorzystać w eksploracji kosmosu w miarę tanie i proste pomysły, które do tej pory znajdowały się poza sferą zainteresowań Agencji.
Część testów i eksperymentów będzie przeprowadzana na samochodzie Leaf, czyli elektrycznym modelu Nissana. Pierwsze owoce współpracy mają się stać widoczne już za kilka kwartałów, pod koniec obecnej dekady prace duetu powinny być już poważnie zaawansowane, Nissan zapewne będzie się wówczas przymierzał do komercjalizacji konkretnych rozwiązań. Trudno stwierdzić kiedy i jak zdobytą wiedzę wykorzysta NASA – w ich przypadku cały proces będzie wyglądał trochę inaczej.
Dobrze się dzieje, że firmy motoryzacyjne otwierają się na współpracę, że mają z kim wymieniać się wiedzą. Do niedawna zamknięta branża zaczyna się zmieniać i to dość szybko. Co prawda za pięć lat nie będziemy wszyscy jeździć autonomicznymi samochodami, ale zacznie przybywać maszyn zwiększających bezpieczeństwo kierowców i pasażerów, pomagających w trudnych sytuacjach, ograniczających ryzyko, podnoszących komfort jazdy. Nowinki początkowo będą dość drogie, ale z czasem zaczną się upowszechniać, a większość kierowców pewnie powita je z otwartymi rękoma.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu