Felietony

Jest rok 2021, a ja dalej muszę kombinować żeby grać z czatem głosowym na Nintendo Switch

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

4

Każda popularna platforma do grania ma wewnętrzny czat głosowy, za pomocą którego można komfortowo rozmawiać ze znajomymi podczas wspólnej rozgrywki. Każda, oprócz Nintendo Switch - konsoli, która sprzedała się w ponad 80 milionach egzemplarzy.

Brak czatu głosowego nie jest problemem dla osób, które grają tylko w singla

Jeden lubi grać na głośnikach, inny na słuchawkach - nie oceniam. Mam znajomych, którzy postawili przy komputerach zestawy z kilkoma głośnikami i podskakują na fotelu za każdym razem kiedy usłyszą wystrzał z wirtualnego karabinu. Podobnie jest z konsolami - jedni preferują płaski dźwięk z telewizora, inni spinają urządzenia z kinami domowymi i męczą tym sąsiadów. Ja akurat zawsze wolałem słuchawki, tym bardziej cieszę się, że na PlayStation 5 dodano dźwięk 3D z poziomu samej konsoli i trzeci wymiar działa całkiem sprawnie na każdych słuchawkach. Jeśli jednak nie gracie w sieci ze znajomymi, nie potrzebujecie słuchawek z mikrofonem. Ba, nie potrzebujecie też czatu głosowego, ale najważniejsze, że taka opcja jest. Na PC możecie skorzystać z zewnętrznych programów typu Discord czy TeamSpeak. Na konsolach już wiele lat temu wprowadzono wewnętrzne, niezależne od gry czaty. W najgorszym wypadku możecie też wykorzystać ten zaimplementowanyw samej grze. Jest w czym wybierać i działa to bardzo sprawnie.

Granie ze znajomymi w multi na Nintendo Switch to ciągłe kombinowanie

Gdzieś po drugiej stronie lustra stoi Nintendo ze swoim Switchem. I zrozumiałbym to gdyby urządzenie było niszą, niepopularnym gadżetem dla zapaleńców. Ale przecież niedawno świat obiegła informacja, że konsola sprzedała się już w ponad 80 milionach egzemplarzy.

Przy takich liczbach można mieć konkretne oczekiwania. Ot chociażby takie, żeby urządzenie nie odstawało od konkurencji. A odstaje i momentami wręcz bardzo mocno.

Niedawno w sieci pojawiła się informacja, że Switch będzie obsługiwał bezprzewodowe słuchawki Bluetooth. Znaleziono jakieś linijki kodu, które na to wskazują, nikt jednak nie wie, czy chodzi o aktualne konsole, czy może jednak od Switcha Pro. Brak możliwości podpięcia zewnętrznych słuchawek BT w dobie popularności TWS to jakieś kosmiczne nieporozumienie. Szczególnie, że głośniczki Switcha są raczej kiepskie, w modelu Lite dodatkowo zbyt ciche. Jest oczywiście złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm, ale mamy 2021 rok, żegnamy przecież kable. Kiedy konsola jest w docku, działa część PC-towo/konsolowych zestawów słuchawkowych - warto spróbować wpiąć tam "dongla", pewności jednak nie ma. W trybie przenośnym można ratować się chińskimi "donglami" (niestety często lagują) lub słuchawkami SteelSeries Arctis 1 Wireless. Mówimy tu jednak cały czas o samotnym graniu, bo kiedy pojawia się multiplayer, jest bardzo źle.

Niedawno miał swoją premierę Monster Hunter Rise, nowa odsłona popularnej serii o łowcach potworów. Gram w nią cały czas, polujemy ze znajomymi praktycznie każdego wieczora. No, ale do wspólnych polowań przydałoby się rozmawiać. Czy Switch ma własny chat? Nie. Czy Monster Hunter Rise ma własny chat? Nie.

Sposobów by sobie z tym poradzić jest oczywiście kilka, ale żaden nie ma nic wspólnego z wygodą. Najlepiej sprawdzają się słuchawki posiadające możliwość podpięcia dwóch źródeł. Grałem tak przez jakiś czas w Fortnite na Switchu, w obu przypadkach kablowo, więc w niezłej plątaninie. Jeden ze znajomych korzysta ze droższych słuchawek Logitecha i jakoś to sprawnie pospinał je z konsolą i smartfonem, ale na pewno gra w zadokowanym Switchu, jeśli wypnie go z docka, nie obsłuży dwóch źródeł. Ja natomiast grając na Nintendo Switch Lite mam jeszcze większy problem, bo nie ma idealnego rozwiązania. Dźwięk z gry leci więc na głośnikach konsoli, ja mam natomiast w uszach AirPodsy Pro i łączę się z kumplami na mobilnej aplikacji Discorda. W 2021 roku, kiedy każdy inny sprzęt do grania ma własne czaty głosowe. Od premiery konsoli minęły ponad 4 lata, a Nintendo nie zrobiło nic. Bo o sugestii żeby rozmawiać sobie w aplikacji na smartfonie nie chcę nawet wspominać, to było żenujące.

Uwielbiam Nintendo Switch, kupiłem dwie konsole (premierowy, duży model i Lite), ale w tych urządzeniach jest tak wiele wad sprzętowych i software'owych, że czasami przecieram oczy ze zdumienia. Brak czatu głosowego, brak obsługi słuchawek bezprzewodowych, totalny śmietnik w sieciowym sklepie, psujące się gałki w kontrolerach, pękające obudowy czy przegrzewające się konsole - jeśli Nintendo faktycznie zdecyduje się na wypuszczenie Switch Pro, ma tyle rzeczy do poprawienia, że głowa mała.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu