Artykuł sponsorowany

Nigdy nie było lepszej okazji, żeby przekonać się, jak wiele mają do zaoferowania gogle VR

Tomasz Popielarczyk
Nigdy nie było lepszej okazji, żeby przekonać się, jak wiele mają do zaoferowania gogle VR
3

Znasz już każdą rysę i każdą bruzdę na otaczających Cię czterech ścianach. Dni zlewają się w jedno. Właściwie to już trudno powiedzieć, czy dziś mamy wtorek czy może sobotę. Wyjście z domu to teoretycznie nie problem, ale dokąd pójść? Żmudne analizowanie braku możliwości przytłacza? Technologie idą na ratunek!

Nie oszukujmy się, że technologia jest jedynym i najlepszym rozwiązaniem na problemy tego świata. Nie jest - wystarczy spojrzeć na sytuację, w której się znaleźliśmy. Cała Europa (a właściwie cały glob) została sparaliżowana i zamknięta w domach. Jakby nie patrzeć, żadna technologia, ani żaden technologiczny wizjoner nie są póki co w stanie nas uratować od tego szaleństwa.

Nie zmienia to jednak faktu, że możemy znacząco ułatwić sobie egzystowanie w tych piekielnie trudnych czasach. Jednocześnie jest to doskonały poligon doświadczalny dla nowych form rozrywki, edukacji i spędzania wolnego czasu. To doskonałą okazja, żeby dać szansę najnowszym technologiom, jak gogle wirtualnej rzeczywistości HTC Vive Cosmos, które, jak się szybko przekonamy, zostaną z nami na dłużej i będą spełniały swoje zadanie niezależnie od tego, czy siedzimy w domu z przymusu czy z własnej woli.

Najnowsza generacja VR niczym nie przypomina tego, czym ta technologia była jeszcze kilka lat temu. W Vive Cosmos mamy rozdzielczość obrazu 2880 x 1700 px (po 1440 x 1700 px na oko) przy częstotliwości odświeżania 90 Hz i kącie widzenia sięgającym aż 110 stopni. Wszystko to sprawia, że obraz wyświetlany na dwóch 3,4-calowych ekranach umieszczonych wewnątrz gogli jest ostry jak brzytwa i płynny na tyle, by użytkownik z satysfakcją oglądał nawet bardzo dynamiczne sceny. Poziom immersji został podniesiony do granic możliwości.

VR w 2020 roku to też zupełnie nowe technologie śledzenia ruchu. Opisywany Cosmos posiada aż 6 wbudowanych kamer, które zapewniają niesamowity wręcz poziom precyzji - zarówno jeśli chodzi o ruchy kontrolerami, jak i głową - podczas rozglądania się.

Ale nie tylko od strony technicznej VR przeszedł długą drogę. Druga strona medalu to liczba dostępnych treści, która rośnie w niesamowitym tempie. Przy czym nie mam tutaj na myśli wyłącznie gier. HTC Vive Cosmos to dziś dosłownie furtka do innych rzeczywistości - nowych światów, czy też po prostu najodleglejszych zakątków naszego świata. W realiach, w których opuszczanie mieszkania i podróżowanie w ogóle jest ograniczone, stanowi to ogromny atut.

Nie wychodź z domu, spotkaj się ze znajomymi

Teoretycznie komunikowanie się przez internet jest proste - mamy tonę social mediów, komunikatorów i aplikacji. Nic jednak nie robi tak piorunującego wrażenia, jak spotkania w wirtualnej rzeczywistości. To niemal sceny jak z filmów. Jeżeli oglądaliście takie produkcje, jak np. Ready Player One Stevena Spielberga, doskonale wiecie o czym mówię. Tworzycie swoje wirtualne alter ego, w które potem dosłownie się wcielacie. I nie sterujecie nim za pomocą myszki czy gamepada - Wasze alter ego jest po prostu Wami i odwzorowuje każdy ruch głową, dłonią itp. To zupełnie nowy poziom interakcji z użyciem internetu.

Aplikacji, które na to pozwalają znajdziemy kilka. Jeżeli szukamy czegoś poważniejszego i lepiej odzwierciedlającego rzeczywistość, sięgnijmy po Engage, gdzie nasz avatar niemal do złudzenia będzie przypominał nas samych. Jeżeli nie przeszkadzają nam bajkowe klimaty, doskonałym wyborem będzie VR Chat. Oba rozwiązania są kompleksowe, a dzięki wbudowanemu w Vive Cosmos mikrofonowi pozwalają nam na bezproblemowe i nieskrępowane porozumiewanie się z innymi.

A to ciągle nie wszystko. Ogromną rewolucją na tym polu jest aplikacja o nazwie Spaces, którą twórcy nazywają pomostem między VR, a rozwiązaniami typu Zoom czy Skype. W Spaces możemy nie tylko prowadzić wideorozmowy, ale też organizować webinary, wystąpienia, prezentacje (jest nawet funkcja wirtualnego whiteboarda!) i szkolenia. To wszystko przy zupełnie nowym zestawie doświadczeń i odczuć. Wyobraźcie sobie jak wyglądałaby cyfrowa szkoła w takiej postaci!

Sposób, w jaki pracujemy, ulega zmianie. Pandemia sprawi, że wielu pracodawców doceni zalety pracy zdalnej. Częściej zatem będziemy na tzw. “home office”. Częściej też będziemy komunikować się ze współpracownikami za pośrednictwem internetu, a kto wie - być może również gogli VR, które z czasem staną się standardem w biznesowej rzeczywistości?

Odkrywanie kultury z HTC Vive Cosmos

A skoro przy szkole jesteśmy, doświadczenia związane z kulturą, sztuką i nauką - VR to doskonała przestrzeń do poszerzania swoich horyzontów. Kategoria “edukacja” jest jedną z najbardziej rozbudowanych w sklepie z aplikacji Viveport. I tutaj się dopiero otwierają przed nami możliwości…

Możemy uczyć się anatomii człowieka na trójwymiarowym modelu w skali 1:1, odbyć wirtualną misję na księżyc niczym załoga Apollo 11, a także odwiedzić wirtualne muzea i galerie sztuki. W przypadku tych ostatnich sprawa jest jeszcze ciekawsza, bo VR może tchnąć w sztukę zupełnie nowe życie. Zamiast biernego przyglądania się statycznym obrazom możemy dosłownie wejść do ich świata, poczuć, co twórca miał w głowie, przeżyć w niemal namacalny sposób różne interpretacje tych dzieł. To coś zupełnie nowego, co do tej pory było praktycznie niemożliwe.

Weźmy na przykład krzyk Edwarda Muncha. W jednej chwili jesteśmy w sali z powieszonym na ścianie obrazem i prostą ławeczką na przeciwko. Sekundę później przenosimy się dosłownie w to samo miejsce, gdzie postać na obrazie. Otacza nas ogniste niebo. Poniżej widzimy granatową wodę, a w uszach rozlega się gruby, ciężki, nieco flegmatyczny głos lektora opowiadającego historię dzieła. Trudno to opisać słowami - to trzeba zobaczyć.

Nie od dziś wiadomo, że wiele dzieł sztuki jest podatnych na działanie wilgoci, światła, temperatur. Wystawianie ich w muzeach i galeriach skraca ich żywotność, co w konsekwencji sprawia, że VR może z czasem stać się jedynym sposobem na doświadczanie sztuki. Nie jest to może rozwiązanie idealne, ale z całą pewnością najlepsza możliwa alternatywa, która pozwoli nam uchronić te najcenniejsze dobra kultury.

Czysta rozrywka w VR

Jeżeli przyjmiemy, że każdy gracz ma więcej niż jedno życie (ma tysiące żyć - każde w innym świecie z innymi postaciami, przygodami i doświadczeniami), to VR nadaje temu wyobrażeniu zupełnie nowy wymiar.

Doskonałym przykładem niech będzie wydana ostatnio Half Life: Alyx. Legendarna seria dzięki wirtualnej rzeczywistości nabrała takiego rozmachu, jakiego jeszcze dotąd nie zaoferowała nam żadna produkcja. Można tym samym śmiało przyjąć, że to dopiero przedsmak tego, jak VR będzie się rozwijał w nadchodzących latach. Trudno nawet pomyśleć, co to oznaczać może w praktyce.

Ale nie tylko Alyx - na HTC Vive Cosmos uruchomimy setki innych produkcji. W jednych strzelamy, w innych za pomocą laserowych mieczy rozbijamy lecące na nas klocki w rytm muzyki (wiem, jak to brzmi - ale w praktyce to jedna z najlepszych gier, w jaką kiedykolwiek zagracie, zapewniam), a w jeszcze innych gramy na perkusji i boksujemy. 

To wszystko łączy nie tylko nieosiągalny dotąd poziom immersji, ale też aktywność fizyczna w trakcie grania. Pierwszy raz możemy grać w ulubioną strzelankę bez wyrzutów sumienia, że siedzimy godzinami na kanapie.

Świat(y) na wyciągnięcie ręki

Jeżeli internet, komputer, gry i filmy pozwalają nam na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości, VR robi to do kwadratu. Dziś mówimy o tym w kontekście lockdownu i ograniczeń związanych z podróżowaniem, przemieszczaniem się i kontaktami społecznymi. Ale przecież to tylko wierzchołek góry lodowej. Dla wielu osób, którzy z jakichkolwiek względów nie mogą sobie pozwolić na zobaczenie obrazu Mony Lisy, odwiedzenie znajomych czy wycieczkę na Hawaje VR jest przeogromną rewolucją i już zdecydowanie wyszedł poza ramy gadżetu służącego wyłącznie do rozrywki.

Świat się zmienia, a wraz z nim ewoluują formy konsumpcji treści. HTC Vive Cosmos są symbolem tych zmian. Dziś, siedząc w domach, mamy najlepszą okazję, żeby się o tym przekonać na własnej skórze i zaprzyjaźnić z VR na dłużej.

-

Materiał powstał we współpracy z HTC

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu