Komu wierzyć, jak żyć? Tak pół żartem, pół serio zareagowałem na informację, iż słynna akcja z Niemcem tnącym cały majątek na dwie części to ściema. T...
Komu wierzyć, jak żyć? Tak pół żartem, pół serio zareagowałem na informację, iż słynna akcja z Niemcem tnącym cały majątek na dwie części to ściema. Tak, ściema. Kilka dni temu, gdy poznałem tę historię dzięki telewizji, stwierdziłem, że ten facet to niezły herbatnik. A teraz dowiaduję się, że on nie istnieje...
Zacznę od innego wątku. Możliwe, że słyszeliście o nowym leku prosto z Korei Północnej. Podobno to największe odkrycie medyczne w tym stuleciu. Ba, w historii medycyny.
W Korei Północnej wynaleziono cudowny lek, który jest w stanie wyleczyć z AIDS, eboli i pewnych rodzajów nowotworów. Tak przynajmniej twierdzi państwowa agencja informacyjna KCNA.[źródło]
Trochę śmieszno, trochę straszno, bo do człowieka dociera, że mieszkańcy tego kraju są karmieni takimi doniesieniami. Pewnie każdego dnia. Szybko jednak przypomniał mi się wątek z "koreańskim lądowaniem na słońcu".
Co tam lądowanie na księżycu, co tam badania na Marsie... Korea Północna wysłała swojego człowieka na... Słońce. Lądowanie na Słońcu to kolejny "sukces" Korei Północnej. 17-letni Hung Il Gong, bratanek Kim Dzong Una, wylądował na Słońcu. Misja zakończyła się oczywiście powodzeniem, bo młody astronauta w bardzo krótkim jak na podróże kosmiczne czasie, wrócił cały i zdrowy na Ziemię![źródło]
Ta historia jest do dzisiaj powtarzana, często nie dodaje się, że wymyślił ją jakiś dziennikarz dowcipniś - koreańska agencja informacyjna nie posunęła się aż tak daleko. Czytając o magicznym leku z tego komunistycznego państwa, zastanawiałem się, czy i tym razem ktoś postanowił się zabawić i robi virala, który z jednej strony jest absurdalny, ale z drugiej strony, całkiem prawdopodobny, gdy weźmie się pod uwagę, że pochodzi z Korei Północnej. Nie sprawdzałem, nie badałem sprawy - skończyło się na wątpliwościach.
Teraz wątek właściwy - media niedawno opisywały historię pewnego Niemca, który po rozwodzie postanowił sprawiedliwie podzielić się z żoną majątkiem. W ruch poszły narzędzia, głównie tnące:
Ofiarą jego piły padły m.in. telewizor, telefon komórkowy, komputer, a nawet samochód. Film z całej operacji zatytułował „Dla Laury”, a na nagraniu pojawia się napis „Dziękuję za 12 »pięknych« lat, Laura! Naprawdę zasłużyłaś na swoją połowę”.[źródło]
Reklama
Oglądamy film, patrzymy na zdjęcia zniszczonych przedmiotów, brwi same się unoszą, a na twarzy pojawia się pewnie uśmiech. Bo to na swój sposób śmieszne. Niby zniszczenie, niby rozwód, ale wiadomo jak jest - takie rzeczy bawią. Wątek niczym tsunami przedarł się do mainstreamu, dowiedziały się o nim miliony ludzi. Nie tylko w Polsce - nasze media nie były wyjątkiem, one tylko powtarzały po niemieckich, brytyjskich czy amerykańskich. Temat-petarda. Aż tu nagle...
Aż tu nagle okazuje się, że to fake. Przeczytałem dzisiaj, że viral miał na celu promocję serwisu z usługami prawnymi. Majstersztyk. Świetna reklama. Nie ma rozwodu, nie było małżeństwa, nie ma zemsty. Są prawnicy służący pomocą, gdyby ktoś się jednak rozwodził. I wszystko fajnie, gratuluję, ale...
Widziałem w życiu dobre reklamy, niektóre oglądałem wielokrotnie. Za każdym razem wiedziałem jednak, że oglądam reklamę. Tym razem złamano pewną barierę. Nie ma oznaczeń, nie ma dopisków znanych z ASZdziennika, że to ściema. Rzecz nie dzieje się też pierwszego kwietnia. To zarzut do twórców. Do mediów jest taki, że nie sprawdzają. Ale z drugiej strony, wiem jak to działa, bo sam się tym zajmuję - często chodzi o czas, a jeśli w wielu miejscach pojawiła się jakaś informacja, w tym w dużych, renomowanych markach (u nas przykład tvp.pl), to trzeba ją brać na poważnie. Bo jeśli nie wierzyć informacyjnym gigantom, to komu? Sprawdzenie każdego wątku przez małe media jest niemożliwe - nawet w dobie Internetu.
To trochę przeraża, bo okazuje się, że ludzi można łatwo wkręcić, milionom da się sprzedać nieprawdziwe informacje w krótkim czasie. Nie będzie sprawdzania, dopytywania, drążenia: jest info i szybko się je sprzedaje dalej. W takich warunkach spada zaufanie do mediów. A te przecież chcą być czwartą władzą (czasem mam wrażenie, że chcą być pierwszą władzą. Może nawet jedyną). Czy sprawa Niemca z virala będzie teraz odkręcana? Wątpię. Ludzie już o tym zapomnieli, żyje się dalej, po co to tłumaczyć. Teraz dostają inne newsy. Na pięć minut. Może i te są nieprawdziwe.
PS Jakiś czas temu usłyszałem w radio, że Playboy rezygnuje z golizny - na czole wystąpiły krople zimnego potu. Sprawdziłem info - okazało się, że to fake. Ktoś dokonał nadinterpretacji. Lawina ruszyła...
PPS Podejrzewam, że jakiś polski majster mógłby ze szwagrem zrobić z tego samochodu cudo - Niemiec płakał...;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu