Felietony

Nie mogę przestać się śmiać z kabla za 41 000 PLN

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Reklama

Może wyjdę na ignoranta ale cały czas mam duży uśmiech na twarzy jak widzę informację o nowym kablu dla audiofilii. Otóż w Polsce w sprzedaży pojaw...

Może wyjdę na ignoranta ale cały czas mam duży uśmiech na twarzy jak widzę informację o nowym kablu dla audiofilii.

Reklama

Otóż w Polsce w sprzedaży pojawił się kabel o dumnie brzmiącej nazwie Harmonix X-DC Studio Master "Million" Maestro. Prawda, że dobra nazwa? Już za nią warto trochę zapłacić. No ale to nie za nazwę się płaci tylko za jakość, a w tym przypadku kosztuje on 41 000 PLN za 2 metry kabla. Kabel ten jest jednak nie byle jaki.

Jak czytam na audio.com.pl

Harmonix X-DC Studio Master "Million" Maestro wykonano z plecionki miedzi PCOCC, kierunkowej. Beztlenowa, monokrystaliczna miedź Pure Copper by Ohno Continous Casting jest wytwarzana w procesie opracowanym przez profesora Ohno. Drut wyciąga się z roztopionego metalu i powoli schładza. Miedź tego typu ma bardzo wysoką czystość i przewodność.

Tak przygotowane przewody trafiają do firmy Combak, gdzie skręca się je ręcznie i nakłada się na nie dielektryk. Izolatory zostały dobrane poprzez długotrwałe eksperymenty. Ręczna obróbka stosowana w produkcji ma zapobiec powstawaniu naprężeń charakterystycznych dla mechanicznego skręcania. Wykonanie jednego kabla zajmuje wyszkolonemu technikowi ponad 80 godzin pracy.

Może więc okazać się, że ten kabel wcale taki drogi nie jest, skoro skręcenie go przez wykwalifikowanego technika trwa 80 godzin?

To czego zazdroszczę i mówię to szczerze audiofiliom to ich wiara w to, że takie rzeczy "robią różnicę" i to, że ich pasja powoduje, że są w stanie takie pieniądze wydać. Absolutnie nie wierzę w to, że taki kable jest wart tych pieniędzy i że ktoś jest w stanie usłyszeć dzięki niemu inne i lepsze dźwięki, porównując do porządnych kabli audio. Ze sprzętem dla audiofilii jest jednak tak, że jego zalety odczuwa się bardzo subiektywnie. Trudno je zmierzyć wyraźnie poprzez jakieś parametry (oczywiście niektóre się da) i zostają nam tylko wrażenia z odsłuchu.

Cały czas śmieję się głośno z tego kabelka, ale nie obrażajcie się na mnie. Może to pewien rodzaj zazdrości dla ułańskiej fantazji jaką mają audiofile.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama