Felietony

Nie kupię

Grzegorz Marczak
Nie kupię
53

Z racji przeprowadzki do nowego mieszkania przez ostatnie miesiące miałem "przyjemność" przejrzeć pewnie z setkę sklepów internetowych i kilka setek różnego rodzaju produktów, materiałów itp. Przyznam, że praca jaką wykonałem wraz z żonką była dość siermiężna i często prowokowała mnie do używania ni...

Z racji przeprowadzki do nowego mieszkania przez ostatnie miesiące miałem "przyjemność" przejrzeć pewnie z setkę sklepów internetowych i kilka setek różnego rodzaju produktów, materiałów itp. Przyznam, że praca jaką wykonałem wraz z żonką była dość siermiężna i często prowokowała mnie do używania niecenzuralnych wyrażeń - nie wypowiadałem ich oczywiście głośno. Zadziwiające jest natomiast to jak duża jest różnica między prawdziwym biznesem (nawet tym malutkim), który wspiera się sprzedażą w internecie i wszystkim wirtualnymi sprzedawcami, którzy o swojej profesji czerpią wiedzę od innych teoretyków z branży internetowej.

Podczas poszukiwań różnego rodzaju sprzętu, firm, zleceniodawców stworzyłem sobie kilka zasad i warunków selekcji sklepów i usługodawców, które moim zdaniem świetnie się sprawdzają. Oto moja lista rzeczy, które zniechęcają czy wręcz powodują natychmiastową rezygnację z usług czy produktów sklepu czy też firmy, która korzysta z wsparcia stroną czy sklepem internetowym. Mam nadzieję, że krytyczne uwagi przeciętnego klienta przydadzą się komuś i może wpłyną na tych którzy uważają, że najważniejszy jest dobrze funkcjonujący sklep internetowy, użyteczność, system płatności oraz bogata oferta.

Nie kupię jeśli:

1) Sklep internetowy jako formę komunikacji z sprzedawcą oferuje formularz kontaktowy
2) Ktoś nie miał czasu czy też nie chciało mu się dokładnie opisać sprzedawanego produktu
3) Sprzedawca nie zna produktów, które sprzedaje.
4) Określa wąskie ramy czasowe na kontakt telefoniczny (np: od 10 do 15)
5) Nie odbiera w czasie godzin pracy telefonu który wskazał jako numer kontaktowy (nagminne)
6) Produkt jaki oferuje przez porównywarki cen nie znajduje się na liście produktów w sklepie
7) Termin dostawy jest dłuższy niż tydzień (nie chodzi oczywiście o produkty robione na zamówienie) - sorry ale do hurtowni to
mogę sobie sam pojechać
8) Nie odpowiada na email z zapytaniem o cenę w czasie krótszym niż dwa dni
9) Nie podaje cen w swojej ofercie w internecie (choć przy niektórych produktach jest to zrozumiałe, ale nie o takie chodzi)
10) Umawianie się na kontakt telefoniczny o określonej godzinie i nie dzwonienie.

Jeśli wydaje wam się, że powyższa lista to banały to oczywiście macie racje. Szkoda tylko, że nadal jest bardzo dużo firm i sklepów które cechują się wyżej opisanymi zachowaniami czy też praktykami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

e-commercesklepy internetowe