Właśnie bawię się w tworzenie USB z Chrome OS (tak dla testów i aby zobaczyć czy mi się uda bo instrukcja w sumie jest dość prosta) - ale o tym napisz...
Na początku zapomniałem o tym, że image będę tworzył przy wykorzystaniu windowsów (nie posługuję się terminalem, a jak nie jestem czegoś pewnym to nie dotykam) i niechcący kliknąłem na plik tar.gz - włączyła się program archiwizując i zaczął rozpakowywać plik. Po kilku sekundach kiedy nie zobaczyłem paska stanu, pomyślałem, że coś się zepsuło i przerwałem operację. Pliki przeniosłem na netbooka i postanowiłem przy okazji zrobić test, który komputer szybciej rozpakuje 307 MB. Włączyłem więc rozpakowywanie pliku WinZip-em na Windowsach i zaraz też kliknąłem na Macbooku pro aby ponownie zacząć proces rozpakowywania.
Po pierwszej minucie byłem w kompletnym szoku - otóż, mój super komputer za blisko 8 tysięcy PLN (brutto) z super systemem operacyjnym jakim jest Mac OS (piszę to bez złośliwości bo system naprawdę jest świetny), przegrywał z kretesem z netbookiem. Dla przypomnienia mój netbook to Assus PC1000 wyposażony w windows XP i darmową wersję WinZip.
Wynik testu był taki, że netbook z windowsem XP poradził sobie z rozpakowaniem 307 MB (2,7GB) o kilkadziesiąt sekund szybciej niż mój Macbook Pro, którego przypomnę że dozbroiłem dodatkową kością 2GB! W moich oczach taki wynik to nokaut techniczny dla Mac OS i Macbooka. Możliwe, że winny jest sposób pakowania, niewydajny program do archiwizacji czy cokolwiek innego - dla mnie jako przeciętnego użytkownika liczy się rezultat końcowy a nie detale. Tani netbook pokazał w teście rozpakowywania pliku 300 MB, że może być bardziej wydajny od naprawdę super mocnego Macbooka Pro.Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu