Kosmos

NASA stara się uratować sondę CAPSTONE, kolejny problem księżycowego programu

Krzysztof Kurdyła
NASA stara się uratować sondę CAPSTONE, kolejny problem księżycowego programu
Reklama

Wrzesień 2022 nie będzie dobrze wspominany przez pracujących przy programie Artemis. O problemach rakiety SLS słyszał chyba każdy, ale w cieniu prób jej wystrzelenia trwa nie mniej dramatyczna walka o uratowanie małej sondy CAPSTONE, kluczowej dla budowy stacji Lunar Gateway.

Kosmiczna kuchenka

Sonda CAPSTONE to niewielkie urządzenie, wielkości porównywalnego do kuchenki mikrofalowej, ważące zaledwie 25 kg. Jej zadaniem jest zbadanie stabilności okołoksiężycowej orbity NRHO (near-rectilinear halo orbit), po której ma się poruszać „węzeł” logistyczny programu Artemis, czyli stacja kosmiczna Lunar Gateway.

Reklama

Pierwszy moduł stacji ma polecieć w kosmos w 2024 r., tymczasem wciąż nie wiadomo, czy teoretyczne wyliczenia, wskazujące na stabilny charakter NRHO się potwierdzą. To właśnie jest głównym zadaniem sondy CAPSTONE, tyle, że w obecnej sytuacji nie wiadomo, czy zdoła ona swoje zadanie zrealizować.

Houston, mamy problem

Problemy zaczęły się tuż po udanym przeprowadzeniu manewru korekcji trajektorii. Sonda zaczęła się obracać zbyt szybko, na tyle, że tego obrotu nie były w stanie zniwelować pokładowe koła reakcyjne. Ten ruch miał groźne konsekwencje, po pierwsze padła łączność z Ziemią, po drugie ogniwa słoneczne przestały produkować wystarczająco dużo energii (statek musiał korzystać z rezerw zgromadzonych w bateriach).

Ograniczona łączność powróciła kilkanaście godzin później dzięku Deep Space Network i ekipie nadzorującej pracę sondy udało się uzyskać część danych telemetrycznych. Dobrą wiadomością było to, że sam manewr został wykonany poprawnie i CAPSTONE cały czas zmierza na okołoksiężycową orbitę.

Niestety CAPSTONE dalej był zdestabilizowany, a dodatkowo odkryto, że jego komputery co jakiś czas się restartują. Pojazd wprowadzono w tryb awaryjny, i po pewnym czasie udało się go „uspokoić” na tyle, żeby ogniwa mogły generować więcej mocy, niż sonda potrzebuje. Łączność jest wciąż niestabilna, ale możliwa dzięki antenom Deep Space Network.

Co dalej?

Obecnie połączony zespół ratunkowy, złożony ze specjalistów z pracowników Deep Space Network, Terran Orbital, Stellar Exploration i Advanced Space przygotowuje dalszy program naprawczy. Według informacji podanych przez ostatnią z wymienionych firm najpilniejsza będzie poprawa sytuacji termicznej części podzespołów, w tym podsystemu napędowego.

Trwają też przygotowania do przeprowadzenia manewru stabilizującego pozycję statku, ale aby móc tę operację rozpocząć potrzebne jest więcej danych. Wciąż nie znaleziono też pierwotnego źródła problemów sondy. Sytuacja jest więc nieco spokojniejsza, sondzie nie grozi na dziś wyczerpanie zapasów prądu i black-out, ale informacje o problemach z temperaturą brzmią niepokojąco. NASA ma niecały miesiąc na ogarnięcie problemu, kolejny manewr korekcyjny ma mieć miejsce w połowie października.

Możliwe konsekwencje

Jak już wspomniałem, zbadanie stabilności NRHO jest konieczne przed wyniesieniem pierwszego modułu Lunar Gateway, a HALO (Habitation and Logistics Outpost) w ładowniach rakiety Falcon Heavy ma polecieć już w 2024 r. Jeśli CAPSTONE nie wykona zadania, konieczne będzie wysłanie kolejnej misji tego typu, co ten termin prawdopodobnie uczyni nierealnym.

Reklama

Co prawda obecność tej stacji nie jest teoretycznie niezbędna, NASA na dziś przewiduje, że w ramach misji Artemis III astronauci lecący Orionem połączą się ze Starshipem HLS bezpośrednio, ale... cała logistyka dalszych etapów obecności na Księżycu jest oparta o jej istnienie. Dłuższe opóźnienia oznaczają konieczność poważnych modyfikacji kalendarza.

Osobiście wydaje mi się, że w związku z wszystkimi problemami piętrzącymi się przed programem Artemis (oprócz CAPSTONE i SLS, wywalił się m. in. program budowy kombinezonów księżycowych), zbliża się moment, kiedy NASA będzie musiała przestać coraz bardziej wariantować pozycje w kalendarzu, a na poważnie zabrać się za urealnienie jego harmonogramu, być może z  poważnym zmodyfikowaniem jego kształtu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama