Felietony

Nano mucha nie siada

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

9

Autorem wpisu jest Bartosz Mikulicz. Lato wybuchło, a wraz z nim wielka chmara latających insektów przesłoniła słońce. Cholerne („bloody") komary, przez które nie możemy kulturalnie wypić piwa w plenerze, nasz organizm jest nafaszerowany witaminą B, a w całym domu śmierdzi lawendą. Nie wspominając...

Autorem wpisu jest Bartosz Mikulicz.
Lato wybuchło, a wraz z nim wielka chmara latających insektów przesłoniła słońce. Cholerne („bloody") komary, przez które nie możemy kulturalnie wypić piwa w plenerze, nasz organizm jest nafaszerowany witaminą B, a w całym domu śmierdzi lawendą. Nie wspominając o tym, że z racji plam krwi na ścianach musimy co tydzień odmalowywać pokój.

W tym roku przeżywamy prawdziwy wysyp owadów. Wybierasz się nad wodę? Zapomnij o opaleniźnie. Weź sweter, długie spodnie i miotacz płomieni; chmara meszkowatych skutecznie utrudni ci zdobycie opalenizny. Lepiej już zostać w domu. Więcej promieni doświadczymy z odbijającego je ekranu komputera, a i następnego dnia obudzimy się bez zakwasów, wynikających z wielogodzinnego odganiania much i komarów.

Jakby mało nam było udręki z wyżej wymienionymi okazami, w instytutach technologicznych wylęgają się właśnie ich nano odpowiedniki. Właściwie, skrzyżowanie muchy i komara - szpieg wysysający z naszych komputerów niezbędne informacje, hasła i loginy do kont bankowych. Jakie tereny zamieszkuje? Ptaszki ćwierkają, że gatunek rozpanoszył się po Ameryce jeszcze przed wybuchem afery PRISM i zwiastuje, rozgrywający się na naszych oczach, reboot orwellowskiego „Roku 1984”. Ponoć nad NASA zebrały się nie tylko czarne chmury, ale i czarne chmary tych insektów. Inna plotka głosi, że podążają one „krok w krok” za Edwardem Snowdenem.

Dobrze wiemy, że komary i muchy są nosicielami różnego rodzaju bakterii i wirusów, w tym wypadku trojanów, bomb logicznych, robaków internetowych i wielu, wielu innych świństw gotowych zainfekować nasz system w mgnieniu mysiego (od myszki) oka. Polskie moskity przenoszą pasożyty wywołujące tzw. trzydniówkę, objawiającą się podwyższoną temperaturą ciała, czy bólem głowy. Bliskie spotkanie z nano komarem może skończyć się dla naszego komputera chociażby wysoką temperaturą procesora, karty graficznej, czy spowolnieniem łącza internetowego. Dlatego też warto zapoznać się z krótkim poradnikiem, przygotowującym nas do walki z e-robalami.

  1. Przede wszystkim należy zaszczepić komputer poprzez wgranie specjalnych antygenów, zwiększających odporność. Uwaga! Działa tylko na oryginalnym oprogramowaniu. Jeśli masz pirackiego Windowsa, już możesz zacząć pakować pliki.
  2. Do kontaktu wtykamy Raid, skutecznie odcinając robalowi drogę do naszego pomieszczenia.
  3. Ekran smarujemy czosnkiem i klawiaturę klejem. W pobliżu klawiatury rozmieszczamy magnesy.
  4. Dobrym rozwiązaniem jest uruchomienie programu P2P. Gdy insekt już się przyklei, po prostu wybieramy port losowy i wysyłamy go innemu użytkownikowi.
  5. Przypinamy choinkę zapachową do naszego smartfona.
  6. Usuwamy zdjęcie z wypadu nad jezioro z naszej ramki cyfrowej. Zamiast tego ustawiamy jedno, przedstawiające liście paproci. Komary i muchy jej nie znoszą.
  7. Nie zapominajmy oczywiście o elektronicznych odstraszaczach, które emitują ultradźwięki.
  8. Gdy robal jest w pobliżu, „odpalamy” e-papierosa. Insekt ma halucynacje, po czym ginie w męczarniach.

I jeszcze jedna ważna rzecz, gdy już nam się uda nano szpiega schwytać, pod żadnym pozorem nie dokonujemy na nim wiwisekcji. Grozi to porażeniem prądem (szczególnie po kąpieli). Najlepiej od razu wezwać saperów.

Dużo cierpliwości w walce z insektami.

Zdjęcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu