Na początku czerwca Grupa Fiata przedstawiła swoje śmiałe i wielkie plany na najbliższe lata. Nie wszyscy jednak fani włoskich aut będą się cieszyć.
Nadchodzi rewolucja w koncernie FCA! Alfa Romeo i Jeep koniem pociągowym grupy!
Koncern FCA czeka w najbliższych miesiącach i latach niemała rewolucja. Jednym z jej punktów jest niewątpliwie przejście na emeryturę obecnego szefa grupy Sergio Marchionne. Praktycznie większość jego kariery związana jest Fiatem i jego grupą, lecz przejmując stery w 2003 roku nic nie zapowiadało rewolucji, którą włoska grupa przejdzie. Po latach kryzysu wiele wskazuje, że tytaniczna praca Marchionne wyjdzie wszystkim na dobre i FCA jest jednym z najprężniej rozwijających się koncernów samochodowych w obecnych czasach. Teraz poznaliśmy plany na najbliższe lata. I znów zapowiada się rewolucyjnie.
Nadchodzi rewolucja w koncernie FCA: złote czasy Alfy Romeo i Jeepa
Na konferencji prasowej sam szef grupy przedstawił plany na najbliższych pięć lat. Mowa tutaj przede wszystkim o nowych modelach w poszczególnych markach, ale i zmianach dotyczących napędów. Przed elektryfikacją nie ma bowiem ucieczki i przedstawione pomysły tylko to przekonanie utwierdzają. FCA chce do 2021 roku z europejskiej oferty grupy całkowicie wycofać silniki wysokoprężne, a każdy model ma mieć przynajmniej jedną wersję elektryczną lub zelektryfikowaną – na tę część inwestycji przeznaczonych zostanie ponad 9 miliardów Euro! Największą rewolucję przejdzie Alfa Romeo i Jeep.
W ciągu najbliższych lat w salonach obydwu marek pojawi się kilkanaście modeli – zdecydowana większość będzie nowa, ale i obecnie sprzedawane samochody doczekają się głębokich odświeżeń i nowych generacji. Fani Alfy Romeo mogą już zacierać ręce gdyż w ciągu najbliższych kilkudziesięciu miesięcy do oferty wjadą takie aut jak Alfa Romeo GTV (Coupe oparte o obecnie sprzedawaną Giulię) oraz 8C. To pierwsze auto napędzane ma być 600-konnym zestawem napędowym z przekazywaniem mocy na wszystkie koła i technologią E-Boost. 8C z kolei to będzie karbonowy monokok z centralnie umieszczonym silnikiem, który wspomagany ma być przez jednostkę elektryczną. W efekcie moc przekraczać może nawet 700 KM, a pierwsze 100 km/h osiągane będzie w czasie poniżej 3 sekund! Prowadzone są również plany nad większym SUV-em od Stelvio, którego docelową grupą mają być klienci BMW X5 czy Audi Q7.
W Jeepie największe nadzieje pokładane są w SUV-ie mniejszym od testowanego niedawno Jeepa Renegade. Ten ostatni doczeka się nowej generacji, a Compass głębokiego liftingu. Obok najmniejszego auta do oferty wprowadzone zostaną m.in. nowe Cherokee, pick-up na bazie Wranglera oraz nowa odsłona kultowego już Grand Cherokee. Przysłowiową wisienką na torcie (oraz autem celującym w klientów chcących kupić nowe BMW X7 czy Mercedesa GLS) ma być najnowsza generacja historycznego już modelu Wagoneer/Grand Wagoneer. Do 2022 roku w katalogu Jeepa pojawi się w sumie 10 hybryd typu plug-in oraz 4 w pełni elektryczne samochody.
Nadchodzi rewolucja w koncernie FCA: rozwój w Maserati i niewiadoma z Fiatem
Względem Maserati plan Marchionne jest jest jasny i klarowny – do 2022 roku roczna sprzedaż ma przekraczać 100 tysięcy egzemplarzy. Ma w tym pomóc całkowite odświeżenie gamy modelowej (wprowadzenie nowych generacji Levante, Ghibli i Quattroporte), oraz kilka nowych modeli, debiutujących w najbliższych miesiącach i latach. Dlatego też pojawi się kolejny SUV, podejmujący rękawicę Audi Q5, BMW X3 czy Mercedesa GLC, a klienci szukający prawdziwego włoskiego coupe doczekają się debiutu Maserati Alfieri. Dodatkowo cała gama zyska 8 hybryd typu plug-in (PHEV) i 4 w pełni elektryczne auta.
Wielką niewiadomą staje się z kolei pomysł na markę Fiat. Z nieoficjalnych informacji sprzedaż ma skupić się na nowych generacjach Pandy (krążą plotki, że produkcja ma wrócić do polskich zakładów w Tychach) oraz 500 (niewiadomo czy nadal będzie wytwarzana w Polsce). Ten ostatni ma możliwość sprzedaży w wersji Kombi o nazwie Giardiniera oraz w wersji elektrycznej. Nowe modele, które pojawią się w katalogu Fiata przeznaczone zostaną na rynki Ameryki Południowej i nie wiadomo czy zawitają do Europy. Trzeba niestety czekać na oficjalne komunikaty.
Plany, które zostały przedstawione przez Sergio Marchionne wydają się być szalenie ambitne i całkiem możliwe do zrealizowania. Czy grupa poradzi sobie bez charyzmatycznego i bezwzględnego prezesa?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu