Kończymy jeden z "najgorętszych" tygodni w branży nowych technologii w tym roku. Atmosfera i tak byłaby podgrzana ze względu na targi IFA 2013, ale ni...
Kończymy jeden z "najgorętszych" tygodni w branży nowych technologii w tym roku. Atmosfera i tak byłaby podgrzana ze względu na targi IFA 2013, ale nie ulega wątpliwości, iż dzięki informacji na temat przejęcia cześci Nokii przez Microsoft wakacje definitywnie się zakończyły i to z przytupem. Choć większość osób zdążyła już przetrawić decyzje decydentów fińskiej legendy i amerykańskiego giganta, to komentarze w tej sprawie nie cichną, a wokół tematu cały czas coś się dzieje.
Media obiegła niedawno informacja, iż agencja Fitch może podwyższyć długoterminowy rating Nokii (obecnie jest to BB-). Na decyzję wpływ będzie oczywiście miała transakcja z Microsoftem i sprzedaż oddziału Nokii zajmującego się produkcją sprzętu mobilnego. Mechanizm jest prosty: Nokia sprzedaje, więc zarabia pieniądze (i to całkiem spore – umowa opiewa na miliardy euro), a przy okazji pozbywa się jednostki, która w ostatnich latach generowała straty. Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko nagrodzić Finów i pomóc im zachęcając inwestorów do kupowania akcji.
Podejrzewam, że u niektórych te doniesienia wywołają uśmiech na twarzy i pojawią się komentarze w stylu: komu podnoszą rating, skoro firma została pogrzebana? Należy jednak pamiętać, iż Nokia nie znika z rynku i zostaje m.in. z biznesem Solutions and Networks, który niedawno stał się wyłącznie ich własnością (wcześniej w przedsięwzięciu tym partycypował także Siemens). Posiadają też bardzo bogate portfolio patentowe, które może na siebie zarabiać. Korporacja nie przestaje istnieć, lecz zmienia zakres swojej działalności – kolejny raz w długiej historii.
Nokia dostanie zatem od agencji ratingowej coś, co można nazwać "nagrodą pocieszenia". Akcjonariuszy firmy pewnie to ucieszy i będą liczyli na dalsze zmiany na lepsze. Swoisty bonus dostanie także sama Finlandia, dla której Nokia stanowiła nie tylko wizytówkę, ważnego pracodawcę, kuźnię talentów, olbrzymiego płatnika podatków i eksportera. Tym razem darczyńcą będzie Microsoft. Korporacja z Redmond postanowiła zbudować w tym kraju swoją serwerownię. Nowy data center ma obsługiwać europejskich klientów firmy, a jego budowa powinna kosztować około 250 mln euro. Co ciekawe, jakiś czas temu swoją serwerownię w Finlandii uruchomiło Google.
Nie da się ukryć, że zarówno dla Nokii, jak i dla Finlandii sprzedaż części legendarnej firmy będzie bolesnym doświadczeniem. Nie mam tu nawet na myśli kwestii finansowych, ponieważ z tym było ostatnio krucho. Dużo większe spustoszenie może nastąpić w sferze dumy narodowej. Przecież dzielona jest korporacja stanowiąca największa chlubę kraju (dobrze, że pojawiło się Rovio ze swoimi Wściekłymi Ptakami). Obok tego trudno przejść obojętnie i wspomniane wcześniej rekompensaty raczej nie poprawią Finom humorów. Należy jednak pamiętać, że Nokia nie znika z biznesowej mapy świata – być może za kilka lat znów zaczną się rozkręcać, a po roku 2020 ponownie będą napawać obywateli dumą? Takiego scenariusza nie można przecież wykluczać…
Źródło: Wikipedia, Autor: Crimfants, licencja: [CC-BY-SA 2.5]
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu