Polska

Muzo.pl przetestowane! Czy warto zapłacić? Sprawdźcie sami, bo mamy dla Was kody dostępu!

Kamil Mizera
Muzo.pl przetestowane! Czy warto zapłacić? Sprawdźcie sami, bo mamy dla Was kody dostępu!
51

Pojawienie się Muzo.pl, serwisu, dzięki któremu możemy streamować i słuchać muzykę wywołało niemałe poruszenie. W końcu w Polsce pojawił się produkt, dzięki któremu można kupować dostęp do muzyki przez internet na kształt Spotify i to w całkiem rozsądnej cenie. Co więcej, ruszono z dość szeroką kamp...

Pojawienie się Muzo.pl, serwisu, dzięki któremu możemy streamować i słuchać muzykę wywołało niemałe poruszenie. W końcu w Polsce pojawił się produkt, dzięki któremu można kupować dostęp do muzyki przez internet na kształt Spotify i to w całkiem rozsądnej cenie. Co więcej, ruszono z dość szeroką kampanią reklamową Muzo w telewizji. Dlatego postanowiłem wypróbować ten serwis, aby przekonać się, z czym mamy do czynienia. Powiem szczerze, że dawno nie miałem tak mieszanych uczuć recenzując daną usługę, jak w przypadku testów Muzo.

Dla przypomnienia, Muzo.pl obecnie dostępne jest w wersji specjalnej aplikacji na desktopy z Windowsem oraz mobilnej aplikacji na Androida. W jego bazie, według Google Play, znajduje się milion utworów. Z desktopowej wersji można korzystać za darmo – odsłuchując do 20 godziny muzyki na miesiąc. Za 10 złotych miesięcznie ten limit zostaje zniesiony, a za dodatkowe 10 złotych na miesiąc możemy również słuchać muzyki za pomocą aplikacji mobilnej. Skoro wykład z opłat mamy za sobą, pora sprawdzić Muzo w działaniu.

Muzyka przede wszystkim

Rozmiar ma znaczenie, nie ukrywajmy tego. W serwisach takich, jak Muzo rozmiar bazy dostępnych utworów jest kluczowym czynnikiem, decydującym o zainteresowaniu klientów. Na tę chwilę w Muzo znajdziemy całkiem pokaźną liczbę utworów, jednak, jeżeli liczycie na to, że serwis spełni wszystkie Wasze muzyczne zachcianki, to niestety nie. Choć na starcie w Muzo wyszukamy takich topowych artystów, jak LMFAO, Gotye czy Madonnę, to już nieco trudniej będzie z bardziej „niszowymi” produkcjami. Dla przykładu w bazie znajduje się Black Sabbath, ale nie uraczymy AC/DC. Dodatkowo, nawet jeżeli już jakiegoś artystę uda nam się znaleźć, to nie zawsze dostajemy jego pełną dyskografię. Oczywiście, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to dopiero początek i baza utworów będzie sukcesywnie uzupełniana (dla przykładu znajdziemy już okładkę albumu Nirvany „Nevermind” mimo, że na razie nie jest on dostępny), ale na chwilę obecną brakuje mi w Muzo sporo muzyki. Ale ponieważ dopiero startują, więc o powodzeniu w rozwijaniu oferty będzie można coś więcej powiedzieć pod koniec tego roku.

 

Oprócz bazy utworów w serwisach tego typu liczy się również szybkość streamingu oraz jakość dźwięku. I tutaj nie mam chyba nic do zarzucenia Muzo. Aplikacja desktopowa szybko łączy się z serwerami (nieco wolniej mobilna), a muzyka ładuje się błyskawicznie. Wprawdzie dużo będzie zależeć od tego, jakie macie łącze, czy jesteście w zasięgu 3G etc., ale korzystając z wersji mobilnej nie miałem większych problemów z odsłuchem utworów. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie również jakość ładowanej muzyki. Ponieważ ani telefon, ani laptop nie nadają się do przetestowania tej kwestii, więc postanowiłem puścić utwory z Muzo przez wieżę. I naprawdę mocno się zdziwiłem. Dźwięk był bardzo dobrej jakości, czułem się, jakbym słuchał muzyki wprost z CD. Oczywiście to odczucie laika, ale ten punkt recenzji muszę zapisać Muzo na plus.

Okładka też jest ważna

Korzystać z Muzo możemy tylko za pomocą desktopowej aplikacji na Windowsa i mobilnej aplikacji na Androida. Wbrew pozorom to, jak wyglądają i funkcjonują te aplikacje ma znaczenie. Jeżeli Muzo ma stać się naszą wirtualną muzyczną biblioteką i zarazem odtwarzaczem, gdyż pośrednio również za to płacimy, to aplikacje do odtwarzania i zarządzania naszymi zbiorami muszą być dobrze przygotowane. Tutaj mam szereg zastrzeżeń i mimo, że mam świadomość, że cały produkt jest w fazie Beta, to jednak nie trudno nie zauważyć pewnych niedociągnięć.

Aplikacja na desktopy nie jest zła. Tak mogę generalnie powiedzieć. Spełnia wszystkie podstawowe funkcje, których można oczekiwać od tego typu produktu. Jest więc wmontowany odtwarzacz muzyki, są playlisty, jest wyszukiwarka, są utwory polecane, najpopularniejsze, etc. Wybrane albumy dodaje się do naszej biblioteczki zwykłym przeciągnięciem okładki na lewe menu. Z aplikacji możemy korzystać bez rejestracji, ale wtedy wszystko, co zapiszemy jest przypisane do danego komputera, możemy się również zarejestrować, albo przez maila albo za pomocą danych z Facebooka. Rejestracja przez Facebooka pozwala nam również udostępniać słuchany utwór na naszej ścianie w serwisie. Muzo oferuje również radio, które podzielone jest na różne gatunki muzyczne. Jest to świetny sposób na znalezienie nowych wykonawców, choć liczba gatunków muzycznych nie jest szczególnie duża.

Generalnie wszystko jest na swoim miejscu. Ale uproszczony interfejs wcale nie musi być atutem.

Możemy tworzyć tylko i wyłącznie playlisty, ale nie możemy nimi zarządzać, grupować w foldery czy tagować. Nie ma czegoś takiego, jak biblioteczka, w której w czytelny sposób widzimy wszystkie utwory/albumy/wykonawców, których słuchamy i których dodaliśmy do naszej listy odtwarzania. Samo wyszukiwanie utworów również pozostawia sporo do życzenia. Nie da się filtrować wyników, na przykład przez gatunki muzyczne. Wyświetlane rezultaty są bardzo nieczytelne, gdyż w jednym ciągu pojawiają się albumy studyjne, single, nagrania koncertowe i soundtracki danego artysty. Jeżeli więc odkrywamy jakiś nowy zespół to możemy się nieźle w tym wszystkim pogubić. Podsumowując, według mnie aplikacja ta potrzebuje sporo poprawek, niemniej jednak można dość wygodnie z niej korzystać również w obecnej wersji.

O ile wersja na PC wymaga drobnych poprawek, o tyle aplikacja mobilna powinna moim zdaniem zostać całkowicie przebudowana. Opisując dwoma słowami można powiedzieć: „na szybko”. Wygląda to tak, jakby trochę nie wyrobiono się przed zaplanowaną premierą i trzeba było na szybko coś zbudować, bo w końcu korzystanie z tej aplikacji jest wpisane w jeden z abonamentów. Trochę się wyzłośliwiam, ale to dlatego, że zarówno pod względem designu, interfejsu oraz użyteczności ta aplikacja jest słaba. Na tapecie z nutkami dano kilka kwadratów, które odpowiadają za podstawowe funkcje z aplikacji na PC (choć zabrakło na przykład radia). Oprócz tego zbudowano odtwarzacz, który graficznie zupełnie nie pasuje do reszty „designu”. Przy tego typu aplikacji prosi się wręcz o jakiś widget, którego również brak. W jednym zdaniu: aplikacja na Androida przypomina bardziej szkielet, projekt aplikacji, niż cokolwiek innego. Szczęśliwie spełnia większość podstawowych zadań: synchronizuje bibliotekę, wyświetla listy, ma wbudowaną wyszukiwarkę no i puszcza muzykę, której można słuchać również offline. Ale korzystanie z niej nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy. Gdybym najpierw natknął się na tę aplikację, to chyba nigdy bym nie skorzystał z Muzo.

 

Rock’n’Roll!

Reasumując. Pisząc tę recenzję targały mną sprzeczne uczucia. Z jednej strony zadowolenie, że w końcu w Polsce stworzono coś takiego, jak Muzo, które oferuje muzykę online za wcale nieduże pieniądze. Do tego nie mam większych zastrzeżeń do jakości dźwięku czy szybkości działania aplikacji, choć zobaczymy, jak to będzie wyglądało, jak się zrobi nieco tłoczniej. Bazą utworów na razie się nie przejmuję, bo wydaje mi się, że to nie jest projekt na rok, więc będzie ciągle uzupełniana. Z drugiej strony aplikacja do obsługi tej usługi, że tak zrymuję, wymaga sporych poprawek, ale jestem w stanie to zaakceptować, bo to wersja Beta. Jednak aplikacja na Androida chyba nawet na „betę” nie zasługuje. Naprawdę się rozczarowałem. A moje rozczarowanie potęguje fakt, że w końcu za możliwość korzystania z serwisu za pomocą tej aplikacji trzeba płacić 10 złoty miesięcznie więcej.

Mimo wszystko widzę w tym projekcie ogromny potencjał. Liczę na to, że wkrótce liczba utworów się zwiększy, a te aplikacje zostaną poprawione. I nie wykluczam, że będę korzystał z Muzo, choć chyba na razie nie zdecyduję się na wersję z aplikacją mobilną.

Ale najlepiej przekonać się o tym na własnej skórze, dlatego mamy dla Was, Drodzy Czytelnicy, 4 kody dostępu do pełnej wersji Muzo.pl. Jeżeli chcecie wypróbować ten serwis, wpiszcie swoje maile w komentarzach: kto pierwszy ten lepszy! 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

PolskamuzykaAndroid