To pewnie paradoks, ale dzisiaj monitor dla gracza jest trudniej wybrać niż kartę graficzną. Te dwa elementy są zresztą ze sobą bardzo ściśle powiązane, bo to od rozdzielczości monitora zależy jaką kartę graficzną wybierzemy. Albo odwrotnie, bo jak zwykle wszystko rozbija się o dostępny budżet. Na szczęście wybór jest bardzo szeroki i każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą MSI.
Tani nie znaczy zły
Gdyby świat był idealny to każdy z nas miałby już GeForce RTX 3080 i monitor 4K o wymarzonej przekątnej i formacie, który pozwoliłby na czerpanie większej przyjemności z najnowszych gier. Tak jednak szybko się nie stanie i im wcześniej się z tym pogodzimy tym lepiej. To jednak nic złego, bo w każdym budżecie można znaleźć odpowiednie rozwiązania. Mniejsza rozdzielczość wcale nie musi eliminować wyższych przekątnych ekranu. Warto jednak z czasem zastanowić się również nad odpowiednio wydajną grafiką, tak aby w pełni wykorzystać potencjał dużego monitora.
Dzisiaj dla graczy najważniejsza jest płynność, a tą zapewniają monitory zdolne do odświeżania obrazu 144, 165 lub więcej razy na sekundę. Jeśli jeszcze nadąża za tym karta graficzna i cały komputer to jest tylko lepiej. Jedną z takich zdroworozsądkowych propozycji jest bijący rekordy popularności monitor MSI G24C4 wyposażony w matrycę o przekątnej 24 cale i rozdzielczości 1920x1080 pikseli, który dodatkowo jest zakrzywiony (promień krzywizny 1500R). Dzięki temu obraz jest bardziej naturalny dla oka i powoduje, że grać ma poczucie bycia w centrum akcji . Pomimo tego, że jego cena oscyluje w okolicach 900 PLN, to ma on matrycę VA z odświeżaniem 144 Hz, wspiera technologię FreeSync oraz bardzo niedoceniane rozwiązania takie jak Flicker-free i filtr światła niebieskiego. Ta pierwsza technologia niweluje efekt migotania, a druga ogranicza szkodliwe niebieskie światło, którego powinniśmy unikać szczególnie na 2-3 godziny przed snem. Dzięki temu monitor mniej męczy oczy i jest bardziej komfortowy, szczególnie jeśli spędzamy przed nim długie godziny nie tylko podczas gry, ale również w pracy.
To jednak tylko przykład, bo MSI w swojej ofercie ma szereg podobnych modeli, które oferują dla przekątnej 32 cale z jednej strony rozdzielczość 1920x1080 pikseli, a z drugiej 3840x2160, czyli pełne 4K - taki monitor jak Optix MAG321CURV, może być dobrą alternatywą dla telewizora w przypadku konsol. Nie brakuje też urządzeń pośrednich, z ekranami typu Ultra Wide, czyli 21:9, a nawet z dodatkowym wyświetlaczem, który podaje w prosty sposób informacje np. o obciążeniu CPU czy statusie naszej gry.
Innowacje w monitorach robią wrażenie
Po tej drugiej, topowej stronie oferty stoi natomiast zaprezentowany podczas targów CES 2020 monitor oznaczony symbolem MEG381CQR. To już w pełni profesjonalny sprzęt z matrycą IPS o rozdzielczości 3840x1600 pikseli i przekątnej 38 cali, która jest dodatkowo zagięta (1800R) jeszcze lepiej przystosowując swoją powierzchnię do pola widzenia ludzkiego oka. To jednak dopiero początek, bo pod monitorem znajduje się pasek diod LED, które mogą wyświetlać dodatkowe informacje, a dalej mamy jeszcze pokrętło do regulacji różnych parametrów komputera. MEG381CQR jest też pierwszym monitorem z interfejsem HMI (Human Machine Interface), który automatycznie np. dostosowuje jasność ekranu podczas długich rozgrywek aby mniej obciążać wzrok. Mamy też tutaj wbudowany wysokiej jakości uchwyt na kamerę do streamownia, które są coraz częściej wykorzystywane przez graczy, a nawet tzw. mouse bungee, czyli uchwyt podtrzymujący kabel myszki komputerowej aby nie ocierał się o blat biurka. Ten monitor to marzenie niejednego gracza, choć w tej chwili nie jest jeszcze dostępny w sprzedaży.
Jak widać MSI dba również o obecność w wyższej półce. W swojej ofercie ma między innymi model Optix MPG341CQR z matrycą o przekątnej 34 cale i rozdzielczości 3440x1440 pikseli. To swego rodzaju zapowiedź jeszcze większego brata, która również posiada konfigurowalne podświetlenie RGB, uchwyt na kamerę czy zakrzywioną matrycę o odświeżaniu 144 Hz. To jednak tylko początek, bo dzięki wsparciu standardu HDR400 monitor ten może zaoferować funkcję Night Vision, która poprawia widoczność ciemnych elementów na ciemnym tle. Dzięki temu będziecie w stanie dojrzeć wroga nawet w najciemniejszych zakamarkach mapy i zareagować zanim on spostrzeże was. Nie zabrakło też takich rozwiązań jak technologia Adaptice Sync, która pozwala dopasować odświeżanie monitora do liczby wyświetlanych klatek aby zlikwidować efekt rwania obrazu. Całości dopełnia natomiast filtr niebieskiego światła oraz technologia Flicker-free, czyli rozwiązanie, które minimalizujące efekt migotania. To świetny sposób na usprawiedliwienie zakupu nowego monitora przed żoną/partnerką, bo przecież idealnie nada się również do pracy zdalnej w domu ;-).
Monitory stale ewoluują ku doskonałości
Rok 2021 będzie stał pod znakiem wydajnych kart graficznych, takich jak nowe modele RTX 3080 czy 3090. Przyspieszy to wejście na rynek monitorów z szybszymi matrycami IPS o większych rozdzielczościach. To nadal jednak nie koniec innowacji, które mogą wkrótce trafić do monitorów komputerowych. Rynek zmienia się bardzo dynamicznie i chyba jeszcze nigdy wybór monitora, nie tylko z przeznaczeniem “do gier” był tak trudny. Co rusz pojawiają się nowe rozwiązania zwiększające komfort korzystania z ekranu, a w dobie coraz popularniejszej pracy zdalnej dla wielu z nas ma to kolosalne znaczenie. MSI ma chociażby technologię, która pozwala na rozpoznawanie twarzy i dopasowanie na tej podstawie zdefiniowanego profilu wyświetlacza czy zalogowanie do systemu operacyjnego dzięki wsparciu dla usługi Windows Hello. W przyszłości takie kamery mogą posłużyć do monitorowania zmęczenia i automatycznej regulację jasności wyświetlacza. Do tego dochodzą dodatkowe ekrany OLED i diody, które pełnią funkcje informacyjne, a nie tylko ozdobne.
W takich monitorach jak MSI Optix MPG341CQR można też sterować znacznie większą liczbą parametrów, nie tylko z poziomu wbudowanego menu OSD, ale również dedykowanych aplikacji zarówno na systemie Windows jak i na smartfonie z Androidem. To kolejny przykład innowacji jakie trafiają do nowoczesnych monitorów. Całości dopełnia natomiast możliwość wykorzystania funkcji obrazu w obrazie, czyli wyświetlania na monitorze obrazu z dwóch różnych źródeł jednocześnie.
Na koniec dochodzi do tego kwestia wyglądu. Wydawałoby się, że to rzecz wtórna, ale patrząc na dzisiejsze notebooki czy telewizory, wszyscy dążą do minimalizacji ramek monitora i tak też jest w przypadku MSI. Ramki po bokach i na górze są praktycznie niewidoczne, co nie tylko świetnie wygląda ale poprawia też odbiór całego obrazu. Nie bez znaczenia jest też zestaw dostępnych portów, obowiązkowo z HDMI i Display Port, a ostatnio coraz częściej również z portami USB typu C, co znacznie ułatwia do nich dostęp. MSI warto docenić też za spory zakres regulacji uchwytu monitora oraz wsparcie standardu VESA, który pozwala na montaż wyświetlacza na dedykowanych uchwytach biurkowych, które również cieszą się coraz większą popularnością.
Sami więc widzicie, że kupując dzisiaj monitor trzeba zwrócić uwagę na wiele kwestii i rozwiązań, dlatego szeroka oferta dopasowana do każdego powinna być obowiązkowa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu