Apple

Motorola odbija piłeczkę i krytykuje Apple za "skandaliczne ceny"

Jakub Szczęsny
Motorola odbija piłeczkę i krytykuje Apple za "skandaliczne ceny"
Reklama

Dużo dzisiaj mówimy o Jonathanie Ivy - wypowiedział się on ostatnio, że Motorola przez swoje podejście do wyglądu swoich urządzeń nieco dewaluuje osob...

Dużo dzisiaj mówimy o Jonathanie Ivy - wypowiedział się on ostatnio, że Motorola przez swoje podejście do wyglądu swoich urządzeń nieco dewaluuje osobę, która odpowiada za design sprzętu. To oczywiście zrozumiałe, że Ivy w taki sposób wypowiada się o innej firmie, w sumie to on w Apple odpowiada za to, jak wyglądają iUrządzenia.

Reklama

Podejście Motoroli nie podoba się designerowi Apple głównie przez to, że Motorola pozwala na bardzo dużą swobodę w kwestii doboru wyglądu urządzenia dla własnych potrzeb. Z jednej strony Motorola oferuje swoim klientom personalizację sprzętu, z drugiej jednak Ivy ma rację jako skądinąd szanowany designer. Jest on odpowiedzialny za to, by urządzenia z logo Apple podobały się - a z tym jak wiemy wielkiego problemu nie ma.


W odpowiedzi na te słowa, COO Motoroli, Rick Osterloh powiedział BBC, iż Motorola działa zupełnie odmiennie od Apple, które "zarabia mnóstwo pieniędzy na skandalicznych cenach". Ej, to już jest niefajne. Zarabianie pieniędzy jest w porządku - sprzętu Apple nikt nikomu na siłę nie wciska - ludzie to najzwyczajniej w świecie kupują. Ponadto, COO Motoroli oznajmił, że takie działanie "nie ma przyszłości". Tak? Spójrzmy, gdzie obecnie jest Apple, a gdzie Motorola. No, właśnie.

"Świetny telefon i niesamowite wrażenia z korzystania z mobilnego Internetu nie powinny być kosztownym luksusem - powinny być prostym rozwiązaniem dla każdego" - skonkludował Osterloh. Przecież tak już jest. Wybór urządzenia to sprawa samego konsumenta. Jeżeli będzie chciał, równie dobrze może kupić iPhone'a wysadzanego drogim metalem i będzie to ten sam iPhone... tylko że droższy. Równie dobrze może także zakupić którąkolwiek Motorolę i obłożyć ją złotem. Efekt ten sam.

Nie lubię takich przepychanek. Co prawda Ivy dosyć niezręcznie wypowiedział się na temat Motoroli i można tym usprawiedliwić rozgoryczenie Osterloha, jednak osobiście uważam, że piłeczkę odbito... słabo. Czepianie się wysokich dochodów i zabawa w analityka w przypadku Apple się nie sprawdza. Zwłaszcza, że to raczej nie koniec dobrej passy firmy pod wodzą Tima Cooka.

Grafika: 1, 2

Źródło: Phonearena

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama