Wczoraj po południu napisałem Łukaszowi Banachowi (Monetto) iż będę pisał o Monetto i poprosiłem go o wypowiedzi na temat przyczyn niepowodzenia proje...
Wczoraj po południu napisałem Łukaszowi Banachowi (Monetto) iż będę pisał o Monetto i poprosiłem go o wypowiedzi na temat przyczyn niepowodzenia projektu, oto co Łukasz mi odpisał - oczywiście jest to tylko punkt widzenia jednej ze stron ale chyba uzupełnia nieco cały obraz sytuacji.
Krótko i zwięźle - poniżej wypisuję kilka najważniejszych punktów
które, moim zdaniem, zaważyły na obecnej sytuacji Monetto.pl:
1. Kwestia formułowania Zarządu i firmy - jeszcze zanim zawiązała się firma a projekt był w fazie pomysłu i konsultacji z funduszem podnosiłem propozycję (zarówno na forum funduszu jak i przyszłego zarządu) aby Prezesem został jednak ktoś inny:
-bo doświadczenie
-bo "nazwisko"
-bo wiek
Te zmienne uważałem za swój słaby punkt. IIF twierdził jednak nieprzerwanie iż Prezesem powinienem być z tego powodu iż byłem inicjatorem całego pomysłu.
1a) Brak bieżącego fizycznego kontaktu wszystkich członków pierwotnego teamu w jednym miejscu. Sebastian Kwiecień mieszkał we Wrocławiu i siłą rzeczy nie mógł na stałe być w Warszawie. Kiedyś uważaliśmy (także ja) że taka forma współpracy (poparta częstym kontaktami via telefon, skype itp.) + okresowymi spotkaniami w Warszawie się uda. Niestety nie wypaliło - i nie polecam nikomu takiej formy współpracy, szczególnie na pierwszym etapie powstawania projektu.
1b) Brak zaplecza.
Mowa zarówno o zapleczu i doświadczeniu IT (a to oprócz doświadczenia także odpowiednie kontakty i tańsze, wolne moce przerobowe - patrz: kokos.pl)
To także brak zaplecza w zakresie know-how samego social lending - ale o to trudno kogokolwiek winić (rozpatrywaliśmy i prowadziliśmy rozmowy w zakresie pozyskania np. know how zopa.com ale uznaliśmy jednak że realia polskiego rynku są trudno przekładalne w kontekście jakiegokolwiek zagranicznego rozwiązania).
2. Czas uruchomienia projektu.
Pierwotny (napięty) harmonogram przewidywał uruchomienie projektu pod koniec czerwca 2008 roku. Jednak z uwagi na start projektu kokos, fundusz wszelkimi metodami (także argumentami finansowymi) naciskał na jak najszybsze uruchomienie projektu. Finał był taki iż projekt wystartował bez przeprowadzenia nawet
jednego dnia testów. Cud że w ogóle zadziałał :) Za to wiele dni trwały testy pod jaką nazwą ma wystąpić projekt i jakie skojarzenia z nazwą będzie miała grupa docelowa (to był pomysł funduszu, któremu ulegliśmy - nie ulegliśmy zaś pomysłowi zorganizowania konferencji na starcie która miała pochłonąć lwia część pierwotnych kosztów marketingowych).
3. Zmiany w Zarządzie - tu wina rozkłada się na każdą z trzech stron. Moją - bo miałem inną niż pozostali członkowie Zarządu wizję pracy (weekendy, wieczory - bez patrzenia na sztywne godziny pracy. Członków Zarządu (zaangażowanie także w inne firmy/projektu i brak możliwości pełnego zaangażowania, w tym takiego mentalnego - osobistego, w sprawy Monetto.pl) Funduszu - bo odpowiedzialnością za sprawy zmian w Zarządzie zajął się, mimo moich monitów, za późno (w moim odczuciu oczywiście). Jednocześnie IIF nie godził się na późniejsz rozszerzenie składu Zarządu.
Uzupełnienie : W połowie 2008 roku wpadł na pomysł zmiany w Zarządzie (gdy został on już jednoosobowy). Chciano dokonać zmiany mnie (jako Prezesa) - rekrutując nową osobę a mnie przesuwając na stanowisko vice-prezesa. Zgodziłem się bez wahania (nie, nie przyrosłem do stołka :)). Pojawiły
się nawet ogłoszenia rekrutacyjne, jednak rekrutacja prowadzona przez IIF skutku nie przyniosła.
4. Akcent ostatni - zaprzestanie finansowania. 30 grudnia - naciski ze strony funduszu na szybką zmianę siedziby (obecna była "zbyt mało reprezentacyjna i zbyt mała"), rozszerzenie składu osobowego oraz ustalone zmiany w zakresie punktów ewaluacji, finansowania itp.. 31 grudnia - informacja o zaprzestaniu (natychmiastowym) finansowania projektu oraz polecenie zwolnienia członków zespołu w trybie natychmiastowym. Najgorsze było zaskoczenie i rozczarowanie członków zespołu który (i to ciekawe) ma największe pretensję nie do mnie jako prezesa (a formalnie tak właśnie powinno być) a właśnie do IIF.
5. Na polecenie funduszu - zawieszenie możliwości rejestracji nowych użytkowników i zaciągania nowych pożyczek.
Te czynniki (szczególnie decyzja z punktu czwartego) zaważyły nie tylko na istnieniu Monetto ale takze na obecnym wizerunku i sytuacji projektu.
Oczywiście każdy popełnia błędy (w tym ja - spowodowane po części zbyt małym doświadczeniem a po części współpracą z funduszem i innowacyjnością projektu). W moim odczuciu "cenzura" na forum była niepotrzebna (uczymy się na błędach) ale nie zaważyła na działalności serwisu (podobne sytuacje i oskarżenia ze strony użytkowników cały czas przewijają się np. na stronie forum.kokos.pl, włącznie ze strajkami inwestorów.). W moim odczuciu także, zbyt łatwo stałem się chłopcem do bicia zarówno dla funduszu jak i dla niektórym użytkowników Monetto (ze względu na wiek, bycie studentem a nawet niepełnosprawność).
Wielokrotnie odnosiłem (nadal odnoszę) takie wrażenie że dla wielu to, że byłem prezesem w tak młodym wieku, było wystarczającym powodem do zazdrości i formułowania twierdzeń "złodziej i kłamca". Ale - dla mnie to także nowe doświadczenie, które procentuje w projekcie którego aktualnie jestem częścią.
Były też pozytywy współpracy z funduszem:
-mBank - cała współpraca z mBankiem (kluczowa dla istnienia projektu)
to właśnie zasługa Funduszu
-pierwotne zaufanie do mojej osoby i idei social lending
Nie mogę także zapominać o całym zespole - który tworzyli naprawdę fantastyczni ludzie (przez niektórych uważani za byty czysto wirtualne :)). Im należą się słowa podziękowania i uznania.
A co teraz z projektem?
Obawiam się, że z punktu widzenia zdrowego rozsądku oraz ze względów ekonomiczno prawnych, upadłość może wydawać się jedynym właściwym rozwiązaniem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu