Tak właśnie w praktyce wygląda Internet Rzeczy (Internet of Things). Nasze narzędzia codziennego użytku będą się z nami komunikować, informować nas o ...
Tak właśnie w praktyce wygląda Internet Rzeczy (Internet of Things). Nasze narzędzia codziennego użytku będą się z nami komunikować, informować nas o swoim stanie czy też zwracać uwagę na ważne rzeczy.
Długo nam jeszcze przyjdzie czekać na to, aż pralka z lodówką zacznie o czymś sensownym rozmawiać, ale na przykład moja waga dziś przysłała mi pierwszego maila. Na co dzień raczej nie rozmawiamy, używam jej jak przedmiotu. Teraz jednak waga poskarżyła się, że kończy jej się bateria. Napisała mi więc jakie baterie mam kupić (nie wskazała jeszcze gdzie, ale na takie systemy pewnie przyjdzie pora), jak mam ją wymienić i ponownie ją uruchomić.
Teoretycznie żadnej kosmicznej technologii w tym nie ma - jest jednak dziwne uczucie kiedy dostaje się mail od swojej łazienkowej wagi. Wiadomo, że to automat i że to system przesłał informacje po tym jak z synchroniozwnaych danych wynikało, że bateria się kończy. To wszystko jest wiadome, ale efekt końcowy dość zaskakujący. Zaskakujący ale też przydatny, bo nikt nie lubi nagle dowiedzieć się, że wczoraj powinien w swoim urządzeniu wymienić baterię.
To tak naprawdę tylko banalny przykład jak Internet Rzeczy będzie integrował się z naszym codziennym życiem. Wkrótce będziemy mieli takich komunikatów więcej a w niedalekiej przyszłości to nie my będziemy ich adresatem. Odbiorcą będą inne maszyny.
Wyobraźmy sobie, że nasza brama garażowa właśnie się zepsuła. Przykład z życia prawda? System bram po krótkim teście wysyła status do firmy serwisowej gdzie system tworzy zgłoszenie serwisowe i przydziela serwisanta. Serwisant kontaktuje się z właścicielem i przyjeżdża na naprawę (lub, jeśli ma na to zgodę, naprawia bez informowania właściciela). Tak w praktyce widział bym Internet Rzeczy. Proste komunikaty od maszyn do maszyn, komunikaty które ułatwiają nam życie.
Na taki internet rzeczy czekam (mówię oczywiście o tej części dla konsumenta bo potencjał dla IoT to o wiele więcej). Lodówka zamawiająca mi zakupy jest też oczywiście praktycznym pomysłem ale nadal zastanawiam się czy do końca realnym.
Ps. Na koniec słowo o samej wadze (dla zainteresowanych) korzystam z Fitbit Aria (recenzowałem ją na AW) a do kompletu mam też opaskę Fitbit. Także cała moją aktywność dzienną razem z jej efektami przekładającymi się na wagę czy poziom tłuszczu mierzę w jednym systemie / panelu / aplikacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu