Samsung nie przyjechał na tegoroczne targi CES z pustymi rękami. Właśnie pokazano The Wall, czyli pierwszy konsumencki telewizor wykorzystujące technologię MicroLED. Podobnie jak w OLED-ach, diody wykorzystywane w tej technologii samodzielnie emitują światło. Co ciekawe, to od klienta może zależeć wielkość wyświetlacza.
Złóż sobie telewizor z modułów. Oto Samsung The Wall, który wykorzystuje diody MicroLED
Jak twierdzi Samsung, wykorzystanie tej technologii znacząco podnosi jakość wyświetlanych czerni oraz jasność obrazu - zapewnia jednocześnie świetne pokrycie kolorów. Technologia ma na dobrą sprawę same plusy - nie wymaga dodatkowego podświetlenia paneli, nie wymaga dodatkowych filtrów kolorów, a same diody pobierają mało energii. Imponujący jest też ten konkretny egzemplarz pokazany na CES-ie.
The Wall na targach w Las Vegas miał przekątną 146 cali i wyświetlał obraz w 8K UHD (7680 na 4320 pikseli). Urządzenie potrafi osiągnąć jasność aż 2000 nitów i pokryć paletę barwną DVI-P3.
Moduł tu, moduł tam i fajny telewizor mam
Jednym z najciekawszych pomysłów związanych z The Wall jest modularność wyświetlacza. Nie zdradzono jak duży może on ostatecznie być, wiadomo natomiast, że ekran pokazany na CES złożony był z wielu małych modułów (około 5 cali na 5 cali), których łączenia nie są widoczne gdy na wyświetlaczu pojawia się obraz. Oznacza to, że użytkownik może wpływać zarówno na wielkość, jak i kształt telewizora. Bardzo mnie ciakawi, jakie pole manewru zostanie pozostawione klientowi - nie sądzę bowiem, by sprzęt był sprzedawany w częściach. Choć oczywiście takie samodzielne składanie ekranu i nadawanie mu kształtu niczym budowli z klocków LEGO byłoby świetne. Bez wątpienia jednak takie rozwiązanie pozytywnie wpłynie na dostępność konkretnych rozmiarów. Jeśli wydaje Wam się, że słyszeliście już o podobnym pomyśle, to macie rację - tożsame rozwiązanie zastosowano w Samsung Cinema LED Display, czyli nowym kinowym ekranie, który miałem okazję przetestować w Korei. Tam też łączono poszczególne panele, z których stworzony był kinowy wyświetlacz.
Jak z cenami? Zero informacji, nie wiemy też kiedy takie ekrany miałyby pojawić się w sklepach. Ta prezentacja to jednak bardzo dobra wiadomość dla całej branży. Trzeba bowiem pamiętać, że OLED-y produkuje wyłącznie LG i każdy inny producent telewizorów musi posiłkować się ich matrycami. Technologia MicroLED wygląda na rozwiązanie, dzięki któremu uda się osiągnąć taką samą jakość i te same parametry obrazu, a to na pewno znaczący krok dla całego rynku, który pozytywnie wpłynie na ostateczne ceny ekranów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu