Microsoft

Microsoft: "daj 2 złote, chcemy sprawdzić czy masz 18 lat"

Jakub Szczęsny
Microsoft: "daj 2 złote, chcemy sprawdzić czy masz 18 lat"
Reklama

Microsoft wcale nie rozpoczął masowej zabawy w "Panie Kierowniku, daj dwa złote", w ramach czego przekaże Wam historię swojego nieudanego życia. Ale tak, może od Was "zażądać" takiej opłaty w ramach potwierdzenia, że jesteście pełnoletni. To kuriozum pierwotnie opisał Niebezpiecznik, z którym skontaktował się słusznie zaniepokojony czytelnik serwisu.

Wszystko to przez nowe unijne rozporządzenie w kwestii danych osobowych (RODO), które nakłada m. in. na giganta zupełnie nowe obowiązki w zakresie przechowywania wrażliwych informacji o klientach. Miało być prościej, firmy miały mieć dostęp do mniejszej ilości tego typu rzeczy, a okazuje się, że stanowi to furtkę do zbierania kolejnych. No, bo jak wytłumaczyć inaczej nowe żądania Microsoftu w zakresie potwierdzenia pełnoletności posiadacza konta?

Reklama

Okazuje się, że art. 8 rozporządzenia RODO mówi o tym, że jeżeli dziecko ukończyło 16 rok życia, przetwarzanie jego danych osobowych jest zgodne z prawem tylko wtedy, gdy nastąpiła zgoda rodziców lub prawnych opiekunów. Próg ten można obniżyć do 13 lat, ale nie o tym mowa. Celem firm ma być zweryfikowanie prawdziwego wieku - Microsoft nie jest spod tego obowiązku wyjęty. Powinien więc zrobić to w jakikolwiek sposób - a skoro mowa o "jakimkolwiek" sposobie, to w pewnych przypadkach gigant może sobie zażyczyć skan dowodu osobistego (kuriozalne!) lub... 2 złote w ramach weryfikacji za pomocą karty płatniczej.

Jeżeli więc nie ustawiliście sobie z jakichś powodów daty urodzenia w Outlooku, Skype'ie lub innej usłudze giganta - musicie liczyć się z tym, że ten Was poprosi o takie dane. Nieco bardziej świadomi użytkownicy nie bez powodu opierają się, żeby przesyłać takie informacje firmie. Choć wszystko odbywa się w ramach infrastruktury giganta i generalnie jest to działanie bezpieczne, nie wiem czy chciałbym Microsoftowi przekazywać np. swoje dane z dowodu osobistego. Nie zapyta mnie o to, ma moją zweryfikowaną kartę kredytową i ponadto - dane takie jak wiek zawsze wypełniam (dla siebie, żebym mógł np. zweryfikować konto po utracie dostępu do niego), ale rozumiem osoby, które czują się poszkodowane w związku z działaniem giganta.

Microsoft nas zweryfikuje, ale to nie takie proste...

Nawet, jeżeli zdecydujemy się na taką weryfikację i przekażemy albo dane karty kredytowej albo kopię dowodu osobistego, takie informacje musi potwierdzić człowiek. To zaś może potrwać. A jeżeli taka sytuacja zdarzy się w firmie, gdzie wielu pracowników korzysta z usług Microsoftu? Nie powinno z tym być wielkiego problemu, jeżeli konta są skojarzone typowo z usługami firmowymi. Ale co z tymi pracownikami, którzy obok filozofii Bring Your Own Device wyznają jeszcze "Use Your Favourite Services" (zmyślam, ale wiecie o co chodzi)? Wtedy już trzeba liczyć się z rozporządzeniem RODO i tym, że... będzie ono powodować pewne problemy. Mam jednak nadzieję, że te będą występować głównie przed jego ostatecznym wejściem w życie i na początku jego prawnego istnienia.

Źródło: Niebezpiecznik

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama