Po konferencji Microsoftu podniosło się wiele głosów sprzeciwu ze strony mediów technologicznych i konsumentów nowych technologii. Według nich, za duż...
Microsoft wcale nie zapomniał o zwolennikach Modern UI - nie powiedziano ostatniego słowa
Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...
Po konferencji Microsoftu podniosło się wiele głosów sprzeciwu ze strony mediów technologicznych i konsumentów nowych technologii. Według nich, za dużo w prezentacji było Pulpitu, za mało Modern UI. Niektórzy nawet pokusili się o dość śmiałą tezę, że Microsoft zaczął uprawiać sprawny populizm, celując w to, co na pewno odpowiednio się "sprzeda" i spodoba. Tak jednak nie jest i wytłumaczenie tego jest bajecznie proste.
To nie była konferencja konsumencka
Gdyby była, to otrzymalibyśmy stream wideo w Internecie. Microsoft zorganizował niesamowicie kameralne wydarzenie w stosunkowo niewielkiej sali i tylko z kilkoma wybranymi osobami. Nikły "rozmach" tego wydarzenia nieco mnie zaskoczył na samym początku i dopiero po chwili zacząłem sobie uświadamiać, w co grają w Redmond. Ano w to, że na tej konferencji skupiono się przede wszystkim na profesjonalnych rozwiązaniach w Windows. Bo Modern UI to produkt typowo konsumencki.
Jeżeli narzekacie na to, że w Windows 10 jest za mało Modern UI, a za dużo Pulpitu - uspokajam. Technical Preview jest stosunkowo wczesną wersją systemu i pewne jest to, że niektóre jego elementy zostaną gruntownie przebudowane. Wydanie wersji deweloperskiej systemu służy Microsoftowi także do tego, by uzyskać od nas opinie, czy oprogramowanie sprostało naszym oczekiwaniom, co należy poprawić, co zmienić, co wyrzucić, a co jeszcze dodać.
W wersji deweloperskiej, która za godzinkę, dwie pojawi się do ściągnięcia tutaj nie uświadczymy pełnego trybu Modern UI, bo... jeszcze nie jest gotowy. Modern UI 2.0, bo to zwykło się go nazywać został wczoraj zaprezentowany jako mockupy. Demo nie przedstawiało zatem działającego trybu dotykowego w Windows 10. Prace nad nim obecnie trwają i jak wspominałem w dyskusji z Konradem, zapewne jest on dostępny w zamkniętym buildzie nieprzeznaczonym do testowania poza Microsoftem. Pierwszych wersji Windows 10 z Modern UI możemy spodziewać się w okolicach konferencji Build, gdzie Microsoft skupi się na typowo konsumenckiej stronie Windows 10.
Mówienie zatem o tym, iż Windows 10 pokpił sprawę użytkowników, którzy pokochali "ósemkę" na tabletach jest odrobinę nie na miejscu. Zwłaszcza, że cały czas mówimy o bardzo wczesnej wersji systemu, która diametralnie będzie się różnić od tego, co otrzymamy w połowie przyszłego roku.
Dla zaniepokojonych sytuacją Modern UI przychodzę z przesłaniem: wyluzujcie. Microsoft nie odpuści sobie swojej autorskiej wizji interfejsu, bo to nie ona stanowiła problem, jak sądzą niektórzy. Modern UI to twór świetny, przejrzysty, przemyślany, pozwalający na komfortowe konsumowanie treści. Gorzej było z wdrożeniem pomysłu Microsoftu - Pulpit niezbyt lubił się z Modern UI, przynajmniej w takiej konfiguracji, jak to miało miejsce w Windows 8 i 8.1. Wyglądało to tak, jakby Microsoft chciał nam wbić go do głowy - sądzę jednak, że niekoniecznie taki był zamiar.
Windows 8 eksperymentem?
O tym myślałem już od dawna, ale dopiero teraz zaczynam wierzyć, że rzeczywiście mogło tak być. Microsoft ma to do siebie, że nie ma typowego zacięcia wizjonerskiego - od tego jest na rynku Apple. Pamiętajmy też, że korzenie Microsoftu to przede wszystkim rozwiązania biznesowe. Dopiero teraz, w czasach rewolucji mobilnej gigant z Redmond na poważnie wkracza w to, co przyda się głównie klientowi indywidualnemu.
Stąd też nie zdziwiłbym się, gdyby Windows 8 nie był czymś w rodzaju eksperymentu. Oddano użytkownikom system, w którym "koegzystują" dwa różne od siebie typy zachowań interfejsu użytkownika, reprezentowane przez dwa odmiennie interfejsy. Zadaniem użytkowników było zgłoszenie wszystkich bolączek tego rozwiązania i zaproponowanie rozwiązania problemów. Microsoft posłuchał użytkowników i udostępnił Windows 8.1. Zbadał reakcje klientów i równolegle pracował nad Thresholdem. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której Microsoft inaczej podchodzi do kwestii występowania w jednym systemie dwóch różnych interfejsów użytkownika - mamy fenomenalny Continuum, który ma stać na straży doboru odpowiedniego interfejsu.
Grafika: 1, 2, 3, 4
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu