Microsoft

Microsoft Surface Pro X to świetny tablet, ale marny komputer - recenzja

Kamil Pieczonka
Microsoft Surface Pro X to świetny tablet, ale marny komputer - recenzja
38

Microsoft Surface Pro X był raczej ciekawostką, poprawiony model zaprezentowany pod koniec zeszłego roku miał być czymś więcej. Główna różnica to nieco mocniejszy procesor, który powinien zapewnić większą wydajność. W praktyce okazuje się, że różnice są marginalne, ale to wcale nie oznacza, że Surface Pro X jest zły, on jest po prostu za drogi.

Microsoft Surface Pro X - specyfikacja

Specyfikacja nowego modelu Surface Pro X miała być sporym skokiem naprzód w porównaniu do poprzedniego modelu. W praktyce okazało się, że procesor SQ2 to nieznacznie poprawiona wersja układu zastosowanego w poprzednim modelu, który ma nieco wyższe taktowanie i mocniejszy układ graficzny. Dlatego wielkich różnic w wydajności trudno się spodziewać. Ale to w sumie nawet nie jest największa bolączka tego urządzanie, większy problem stanowi brak wsparcia dla aplikacji 64 bit i problem z uruchomieniem wielu programów 32 bitowych. Do tego jeszcze jednak wrócimy. Dobra wiadomość jest taka, że każda z dwóch wersji dostępnych sprzedaży posiada 16 GB pamięci RAM, a różnią się tylko pojemnością dysku SSD, jest to 256 lub 512 GB. Do mnie trafiła pierwsza wersja i w gruncie rzeczy jak na sprzęt o tych możliwościach, jest to ilość wystarczająca.

Z pewnością warto natomiast docenić wyświetlacz Pixel Sense o przekątnej 13 cali i rozdzielczości 2880 x 1920 pikseli, wsparcie dla funkcji Windows Hello, dwa głośniki oraz obsługę LTE. Szkoda natomiast, że mamy tutaj tylko WiFi 5, a nie najnowszą wersję standardu 802.11ax (WiFi 6). Microsoft obiecuje nawet 15 godzin pracy na jednym ładowaniu, na co ma pozwolić oszczędnych układ ARM. O tym przekonamy się dopiero po testach. I na koniec cena, obecnie testowany, tańszy wariant kosztuje niespełna 7900 PLN. Drogo jak na tablet, a jeśli chcecie zamienić go w namiastkę notebooka to musicie dokupić dedykowaną klawiaturę za 739 PLN. Rysik Surface Pen Slim w pakiecie z klawiaturą kosztuje 1399 PLN (769 PLN osobno). Komentarz do cen zostawię sobie na podsumowanie.

Microsoft Surface Pro X (2020)
CPU Microsoft SQ2, 8 rdzeni, 3.15 GHz
RAM 16 GB LPDDR4X
GPU Adreno 690
SSD 256 GB SSD NVMe
Inne Windows Hello, aparat 10 Mpix, 4K video
Ekran 13 cali, 2880 x 1920 pikseli, PixelSense
WLAN 802.11ac (WiFi 5) + BT 5.0 + LTE
System operacyjny Windows 10 Home
Bateria do 15 godzin pracy
Porty 2x USB 3.2 Gen typu C
1x Surface connect
1x nano-SIM
Waga 0,774 kg
Wymiary 287 x 208 x 7,3 mm
Cena ~7900 PLN (styczeń 2021)

Microsoft Surface Pro X - obudowa

Pod względem wyglądu Microsoft Surface Pro X zdecydowanie nie ma się czego wstydzić. Nowa wersja kolorystyczna (pierwszy model Pro X był dostępny tylko w kolorze czarnym) ma ten plus, że praktycznie nie zbiera odcisków palców. Jest przy tym bardzo solidnie wykonana i po prostu ładna. Na froncie mamy sporych rozmiarów ekran i wąskie ramki wokół niego, na których udało się za to zmieścić doskonałą kamerę do wideo rozmów, czujnik podczerwieni dla systemu Windows Hello i kilka innych czujników, w tym pomiaru natężenia światła do automatycznej regulacji jasności ekranu.

Z tyłu mamy kamerę 10 Mpix, która robi akceptowalne zdjęcia i pozwala na nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K. W dolnej części jest tzw. kick-stand, czyli podpórka regulowana w zakresie od 0 do 160 stopni, która pozwala postawić Surface Pro X w wygodnej dla nas pozycji. Niestety jeśli chcielibyście korzystać z niego jak z notebooka na kolanach, to nie jest to już tak wygodne, zdecydowanie polecam poszukać kawałka jakiegoś blatu. Pod aluminiową pokrywą znalazło się też miejsce na kartę SIM, która pozwala skorzystać z dostępu do internetu za pośrednictwem sieci LTE. Szkoda, że zabrakło wsparcia dla 5G, układ SQ2 bazujący na Snapdragonie 8cx bez problemu z takim modemem współpracuje. Być może jednak Microsoft nie chciał podnosić już i tak wysokiej ceny.

Na zdjęciach tego tak nie widać, ale wyświetlacz to chyba najmocniejszy punkt w Surface Pro X. Wysoka rozdzielczość (2880 x 1920 pikseli) przy przekątnej 13 cali sprawia, że wszystko jest bardzo ostre i przy filmach 4K widać znacznie więcej detali. Jednocześnie matryca jest bardzo dobrze wstępnie skalibrowana, ma wysoką maksymalną jasność (~410 nitów) oraz pokrywa ponad 100% przestrzeni barwowej sRGB. Trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić.

Jeśli chodzi o dodatkowe porty to nie ma ich zbyt wiele. Po lewej stronie są dwa porty USB typu C, które pozwalają na podłączenie dodatkowych akcesoriów. W zestawie nie ma jednak przejściówki na pełne USB typu A, więc najlepiej byłoby zaopatrzyć się w dedykowany hub (~1350 PLN) albo w przejściówkę (~30 PLN). Powyżej są też przyciski do regulacji głośności, a od spodu magnetyczne złącze Surface Keyboard do podłączenia klawiatury.

Po prawej stronie jest natomiast przycisk włączania/wyłączania oraz magnetyczne gniazdo zasilania Surface Connect. Jest to całkiem wygodne rozwiązanie, bezpieczne jeśli się zapomnicie i podniesienie tablet podłączony do ładowarki, ale wydaje mi się, że praktyczniejszym rozwiązaniem byłoby ładowanie przez USB typu C. Ten standard wyrasta nam powoli na uniwersalne rozwiązanie, a Surface Connect jest kolejny sztucznym tworem, który i tak korzysta z interfejsu USB.

Zestaw czujników, mikrofonów i kamery widoczny na zdjęciu poniżej to najlepsze rozwiązanie na czasy pracy zdalnej i wirtualnych konferencji jakie przyszło mi testować. Surface Pro X z kamerą o rozdzielczości 1080p wyprzedza od dwie długości wszystkie inne notebooki dostępne na rynku, a wbudowane mikrofony zapewniają naszym rozmówcom świetną jakość dźwięku. Jestem do tej pory pod ogromnym wrażeniem możliwości tego zestawu i nadal nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak dobrych kamer nie mamy w notebookach. Natomiast aparat zamontowany po drugiej stronie obudowy jest najwyżej średni, wykonane nim zdjęcia można wrzucić na Facebooka, ale do najlepszych smartfonów mu daleko.

W tym miejscu warto byłoby też podkreślić świetną jakość dźwięku pochodzącą z dwóch głośników. Biorąc pod uwagę, że to tylko tablet o wadze dużo poniżej 1 kg, to głośność i co ważniejsze czystość dźwięku robi świetne wrażenie. Nawet przy maksymalnej głośności nie ma żadnych przesterowań i nawet jeśli brakuje nieco niskich tonów, to z pewnością nie ma żadnych powodów do narzekań biorąc pod uwagę, że to tylko tablet.

 

W pakiecie z Surface Pro X dostałem również klawiaturę w zestawie z rysikiem Slim Pen, który można wygodnie schować (i ładować) w dedykowanej wnęce klawiatury. Bardzo pomysłowe i przyjemne rozwiązanie, ale szczerze powiedziawszy nie znalazłem zastosowania dla rysika w swojej codziennej pracy. To rozwiązanie pewnie docenią graficy, bo jego możliwości są całkiem spore. Jeśli zaś chodzi o samą klawiaturę Signature Keyboard, to nie mam do niej żadnych uwag. Wykończenie alcantarą jest bardzo przyjemne dla nadgarstków, skok klawiszy jest idealny, a do tego są one podświetlane. Napisałem na niej kilka tekstów, w tym recenzję na ponad 1500 słów i nie odczuwałem żadnych braków względem mojej standardowej, niskoprofilowej klawiatury. Microsoft z pewnością ma się czym pochwalić, choć te 739 PLN to spora kwota przełknięcia... Dzięki magnesom klawiatura może być też podniesiona lekko pod kątem, co dla mnie było wygodniejszą pozycją.

Microsoft Surface Pro X - wydajność

Wbrew pozorom z wydajnością układu Microsoft SQ2 nie jest wcale tak źle. Większym problemem jest fakt, że nie w każdej aplikacji można tę wydajność wykorzystać. Geekbench 5 wypada wbrew pozorom całkiem nieźle, Surface Pro X osiąga wydaność porównwywalną z Ryzenem 5 3500U, co świadczy o nim całkiem nieźle i jest dla mnie małym zaskoczeniem. W przypadku kodowania wideo h.265, przy pomocy aplikacji 32 bitowej, która jest emulowana wynik mamy już znacznie gorszy. Nie odzwierciedla on jednak wydajności tego układu w praktyce, bo na Surface Pro X pracowało mi się znacznie lepiej niż na Matebooku X z pasywnie chłodzonym Core i5-10210U, który notorycznie się przegrzewał i spowalniał prace.

Generalnie w codziennym użytkowaniu Surface Pro X wypada bardzo dobrze, pod warunkiem, że skorzystacie z przeglądarki Microsoft Edge opartej na silniku Chromium z natywnym wsparciem dla architektury ARM. Wtedy żadne strony internetowe, filmy na YT w 4K czy streaming mediów nie sprawiają mu problemów i można wygodnie pracować nawet na kilkunastu zakładkach jednocześnie, w czym wydatnie pomaga 16 GB pamięci RAM. Większy problem miałem gdy chciałem skorzystać z nietypowych aplikacji, jak chociażby DisplayCAL do pomiarów jakości matrycy, emulacja nie działała tak jak powinna i program się nie uruchamiał. Przykładów jest więcej, szczególnie biorąc pod uwagę całkowity brak wsparcia dla aplikacji 64 bit, dlatego moim zdaniem Surface Pro X spełnia się bardziej jako tablet niż komputer. Nawet jeśli w przyszłości pojawi się wreszcie wsparcie dla aplikacji 64 bit, co ma już miejsce w wersji testowej Windows 10, to i tak nie spodziewam się fajerwerków. Niestety ale Apple ze swoim M1 jest kilka długości przed Microsoftem, zarówno pod względem wydajności jak i kompatybilności z aplikacjami.

Dysk SSD

Dysk SSD o pojemności 256 GB nie należy do demonów prędkości, ale dopasowuje się do wydajności procesora, 1000 MB/s przy odczycie i 800 MB/s przy zapisie to wartości więcej niż wystarczające.

Microsoft Surface Pro X - pobór energii i bateria

Główna zaleta układu ARM to niewielki pobór energii, który znajduje potwierdzenie w praktyce. Przekłada się to na długi czas pracy na baterii, choć nie udało mi się osiągnąć 15 godzin, które obiecuje Microsoft. Być może byłoby to do osiągnięcia przy minimalnym natężeniu oświetlenia matrycy. W typowych zastosowaniach biurowych Surface Pro X działa przez nieco ponad 9 godzin oraz pozwala na niespełna 13 godzin odtwarzania wideo. To bardzo dobry wynik.

Test czytelnika (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone, odświeżanie strony WWW co 30 sekund) - 9h 13 minut
Test filmowy (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone) - 12h 49 minut

Warto też docenić fakt, że bateria bardzo szybko odzyskuje energię. Przy około 30% pojemności moc ładowania to 53 W, a po przekroczeniu 50% spada do około 35 W. Pozwala to odzyskać pełną pojemność po około 1,5 godziny. Pod tym względem nie można mu nic zarzucić. Warto też docenić, że dołączony do zestawu zasilacz ma wbudowany port USB typu A, który pozwala naładować np. telefon.

Microsoft Surface Pro X - temperatury, hałas

Narzekać nie można też na temperatury czy hałas. Surface Pro X nie posiada aktywnego chłodzenia, więc nawet pod dużym obciążeniem nie wydaje z siebie żadnego dźwięku. Poza tym aluminiowa obudowa wspomaga odprowadzanie ciepła, dzięki czemu urządzenie nie nagrzewa się i jest komfortowe w korzystaniu w każdej sytuacji. Kolejny spory plus, bo nie wszystkie tablety Surface z procesorami x86 dobrze sobie z tym radzą.

Microsoft Surface Pro X - podsumowanie

I na koniec wypadałoby odnieść się do tytułu tego tekstu. Jeśli miałbym porównać Surface Pro X do takiego tabletu jak choćby Apple iPad Pro z ekranem 12,9 cali to jest on całkiem konkurencyjnym urządzeniem. Oferuje podobne możliwości czy czas pracy na baterii, ale ma za to znacznie mniej aplikacji. Nie mniej istotną kwestią jest też fakt, że iPad Pro 12,9 z dyskiem 256 GB kosztuje 5399 PLN, a nasz testowy Surface Pro X jest o blisko 2500 PLN droższy, czyli de facto o 50%. Po co zatem kupować taki drogi tablet Microsoftu, skoro dostępna jest równie dobra alternatywa?

Podobnie rzecz się ma jak porównamy Surface Pro X do notebooków, tutaj produkt Microsoftu kuleje przede wszystkim pod względem wydajności i kompatybilności z aplikacjami x86. Nie wspominając nawet o tym, że cenowo ponownie bardzo mocno odstaje na minus. W sukurs przychodzi też Apple ze swoimi Macbookami z procesorem M1, który jest wydajniejszy i wspiera znacznie więcej aplikacji, a przy tym oferuje podobny czas pracy i bezgłośną pracę (w modelu Air). Co ważniejsze, ponownie to Apple ma tańszy produkt.

Dla kogo zatem jest Microsoft Surface Pro X 2020? Szczerze powiedziawszy trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. To świetny tablet z idealnym ekranem w proporcjach 3:2, który nadaje się zarówno do pracy jak i rozrywki. W dodatku ma jedną z lepszych wbudowanych kamer do wideo rozmów, świetne głośniki i dobrej jakości mikrofony co czyni go pierwszorzędnym partnerem do nauki i pracy zdalnej. Z drugiej strony jest zwyczajnie o dobre 2000-3000 PLN za drogi. W cenie blisko 9000 PLN gdy doliczymy praktycznie obowiązkową klawiaturę mamy do wyboru szereg urządzeń, które lepiej spełnią się w szerszym spektrum zastosowań. Dlatego obawiam się, że model Surface Pro X kolejny rok pozostanie jedynie ciekawostką, która nie wzbudzi większego zainteresowania wśród klientów.

Microsoft Surface Pro X (2020)

Orientacyjna cena: ~7900 PLN

+ świetny wyświetlacz Pixel Sense
+ bardzo dobra jakość wykonania
+ genialna kamera do wideo rozmów
wygodna i podświetlana klawiatura (opcjonalna)
+ obsługa Windows Hello
+ świetny czas pracy na baterii

- przeciętna wydajność
- problem z niektórymi aplikacjami
- brak WiFi 6 i 5G
- zdecydowanie za wysoka cena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu