Felietony

Microsoft ponownie zmierzył się ze swoimi demonami

Jan Rybczyński
Microsoft ponownie zmierzył się ze swoimi demonami
22

Jeśli chodzi o przeglądarkę, to Microsoft jest obecnie w trudnej sytuacji. Od czasu dominacji przeglądarki z Redmond minęło sporo czasu. Całe szczęście nie doszło do utrzymania się monopolu Microsoftu, standardy wygrały z pisaniem stron specjalnie pod kątem IE. Powszechne stało się całkowite lekce...


Jeśli chodzi o przeglądarkę, to Microsoft jest obecnie w trudnej sytuacji. Od czasu dominacji przeglądarki z Redmond minęło sporo czasu. Całe szczęście nie doszło do utrzymania się monopolu Microsoftu, standardy wygrały z pisaniem stron specjalnie pod kątem IE. Powszechne stało się całkowite lekceważenie przeglądarki Microsoftu, przynajmniej z punktu widzenia użytkownika. Pierwszą rzeczą po instalacji systemu było uruchomienie IE, aby pobrać inną przeglądarkę. Microsoft po raz drugi próbuje w dowcipny sposób odnieść się do stereotypów przypisanych Internet Explorerowi i udaje mu się ładnie i dowcipnie wybrnąć z sytuacji

Problem Microsoftu polega na tym, że część użytkowników zwyczajnie przestała interesować się co nowego pojawiło się w kolejnych wersjach przeglądarki IE, zwłaszcza ta bardziej technicznie zorientowana część. Użytkownik Chrome może nie przepadać za Firefoksem i Operą, ale zwykle z ciekawością przeczyta co pojawiło się w nowych wersjach, może nawet uruchomi je, żeby sprawdzić czy faktycznie sytuacja uległa poprawie. Daje to zawsze szanse na przejęcie użytkowników konkurencji, jeśli poczynione postępy okażą się naprawdę godne uwagi. Tym sposobem wciąż trwa rywalizacja. Tym czasem prawie nikt nie interesuje się co nowego w przeglądarce Microsoftu, czy może konkurować z Chromem czy Firefoksem. Kiedy ostatnio postanowiliście na próbę przesiąść się na IE 9 lub 10 tylko po to, żeby sprawdzić co nowego? No właśnie.

Dlatego reklamowanie Internet Explorera jest szczególnie trudne. Po prostu nie wystarczy powiedzieć, że przeglądarka jest dobra ani, że jest lepsza niż była. Porównania do konkurencji zostaną skwitowane kpiącym uśmieszkiem. Trzeba czegoś mocniejszego, czegoś co trafi do osób, które zawsze twierdziły, że IE nadaje się tylko do pobierania innych przeglądarek i odinstalowania, czegoś co dotrze do geeków, którzy od tak dawana wypisują na forach, że Internet Explorer ssie, że sami nie pamiętają dlaczego są o tym tacy przekonani. Microsoft znalazł na to sposób i postanowił wprost odnieść się do tych wszystkich stereotypów na temat IE.

Pierwszy raz uczynił to osiem miesięcy temu, Michał Majchrzycki opisał reklamę MS, w której przedstawiony jest człowiek, którego misją było wyeliminowanie IE ze wszystkich komputerów, również tych nie należących do niego. Przyszedł czas na kolejną rundę i tym razem reklama wydaje się jeszcze trafniejsza i jeszcze lepsza.

Tym razem bohaterem reklamy jest stereotypowy geek i zarazem troll, którego misją jest powiadomienie wszystkich w koło, że "Internet Explorer SUCKS", na wszystkich forach, w komentarzach pod wszystkimi artykułami. Specyficzną atmosferę dopełnia otoczenie typowe dla komputerowego maniaka, Microsoft nawet pozwolił sobie na umieszczenie jednej z moich ulubionych grafik na ścianie, która obrazuje bójkę Chrome z Firefoksem, podczas gdy IE siedzi z boku i zajada klej.

Główny bohater w końcu przekonuje się, że Internet Explorer nadrobił zaległości i dodał kilka funkcji, które bardzo mu odpowiadają. Jednak na koniec zamiast obwieścić światu, że IE jest najlepszą przeglądarką dopisuje w komentarzu "IE sucks... less".

To naprawdę odważny ruch ze strony Microsoftu. Po pierwsze przyznaje on otwarcie, że przespał ważny okres w historii rozwoju internetu, a jego stary produkt zasłużył na krytykę, nawet tą najbardziej zajadłą. Przyznaje też, że IE nie musi być najlepszy, deklasujący konkurencję, przyjmuje więc pokorną pozę, jednocześnie zachęca do tego, żeby jednak dać mu szansę, taką samą, jak czasem dajemy innym przeglądarkom, bo być może IE nie ssie już tak bardzo jak kiedyś.

Do tego wszystkiego całą reklama jest zabawna. Wszystko jest pokazane z pewnym przymrożeniem oka, zarówno geek-troll jak i sam Internet Explorer i jego nowe funkcje. Nie ma zbędnego nadęcia i udowadniania na silę, że konkurencja jest gorsza, jak w przypadku reklamy deprecjonującej Gmaila (która podobno była materiałem tylko na potrzeby wewnętrzne). Dlatego muszę przyznać, że podoba mi się najnowsza reklama IE i wydaje mi się potencjalnie skuteczna.

A co wy o niej sądzicie?

Na reklamę natrafiłem w serwisie The Next Web.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu