Microsoft znalazł się w bardzo ciekawej sytuacji. Trudnej, owszem, ale zarazem motywującej do dużych zmian. Czy firma będzie w stanie je przeprowadzić...
Microsoft nie ma wyjścia - musi podjąć zdecydowane działania, jeśli chce utrzymać się w czołówce [opinia]
A brzmi ona Windows 8.
Microsoft ogłosił wyniki finansowe za czwarty kwartał roku obrachunkowego 2011. Liczby nie są powalające. Jasne, firma ma nadal kilka świetnych, przynoszących duże pieniądze projektów - to Xbox (duża sprzedaż podczas minionych Świąt), Office czy Kinect. Nadal dobrze sprzedaje się Windows 7. Microsoft sprzedał jak dotąd 525 mln licencji na tę wersję systemu operacyjnego.
Z drugiej strony oddział Windows Division zanotował 6% spadek w porównaniu z poprzednim okresem. Firma nadal topi też duże pieniądze w usługi internetowe - w ostatnim kwartale przyniosły one 458 mln strat. Również dział Entertainment (ten od Xboksa) zaliczył niższe przychody niż oczekiwano. W sumie Microsoft zarobił w minionym kwartale na czysto 6,62 mld dolarów.
Na pierwszy rzut oka Microsoft nieźle radzi sobie na rynku. 5% wzrost przychodów w porównaniu z zeszłym rokiem to niezły wynik. Skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle? Oczywiście, malkontenci zaraz podrzucą, że Microsoft „skończył się” na Windows 95 (a Metallica na „Kill’em All”) i od tego czasu nie jest w stanie zaprezentować żadnych innowacji. Nie o to jednak chodzi.
Firma Steve’a Ballmera ma ogromny potencjał i dużo samozaparcia, co pokazało chociażby wprowadzenie Kinecta czy - w mniejszym stopniu - oryginalnego interfejsu Windows Phone. Potencjał, którego niestety, często nie potrafi należycie wykorzystać.
Rok 2012 będzie kluczowy dla Microsoftu. O ile w poprzednim firma walczyła o zaistnienie na rynku smartfonów, teraz będzie musiała zawalczyć o systemy desktopowe. A największym rywalem Microsoftu będzie... Microsoft.
Nie odkrywam tu rzecz jasna żadnej Ameryki. Windows w formie w jakiej znaliśmy go dotychczas bardzo powoli, acz nieubłaganie odchodzi do lamusa. Odpowiedzią na nowe czasy ma być interfejs Metro, który Microsoft chce zacząć wprowadzać w kolejnym wydaniu swojego systemu. Od tego, czy uda mu się przezwyciężyć przyzwyczajenia użytkowników może zależeć przyszłość firmy.
O ile co do dominacji wśród systemów biurkowych nie ma żadnych wątpliwości, o tyle trudności mogą pojawić się z wejściem na platformy mobilne. Jak dotąd mimo ciekawych rozwiązań, Windows Phone nie okazał się być żadnym konkurentem dla Androida czy iOS. Nawet po podpisaniu umowy z Nokią.
Microsoft, mam wrażenie, ma problem z rynkiem mobilnym - nie tylko smartfonami, ale również tabletami. Jeżeli naprawdę nie przyłoży się do systemu Windows 8 (który, przypominam, dostępny ma być również na tablety), czeka go duża klapa. A porażka na rynku urządzeń mobilnych może zepchnąć firmę na boczny tor, podczas gdy konkurencja będzie coraz bardziej z przodu.
Źródło grafik - Microsoft, The Guardian
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu