Pora wyjąć Xboxa z szafy, bynajmniej nie tego nowego, ale starusienkiego i ukochanego Xboxa 360. Microsoft naprawia irytujące błędy, ale także nie przepuszcza okazji, aby spróbować wcisnąć nowy sprzęt – niezależnie od tego czy ktoś go w ogóle chce.

Microsoft po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaskoczyć – choć nie zawsze w sposób, jakiego oczekują użytkownicy. Najnowsza aktualizacja dla Xboxa 360, konsoli mającej już status legendy i pamiętającej czasy, gdy smartfony dopiero raczkowały, wzbudziła spore emocje wśród graczy. Z jednej strony naprawia irytujący błąd z rozciągniętymi miniaturami gier na ekranie głównym, który pojawił się po lipcowej przebudowie interfejsu. Z drugiej – Microsoft postanowił wykorzystać okazję, by przypomnieć użytkownikom, że czas przesiąść się na nowszy sprzęt.
Microsoft bezcześci legendę Xboxa 360. Po aktualizacji wciskają reklamy
Nowa łatka, poza faktycznymi poprawkami, przynosi coś jeszcze: dwie wyraźne reklamy aktualnych konsol Xbox Series X i S, wkomponowane w sam pulpit starej 360. Jedna z nich to klasyczny baner z wizerunkiem nowych urządzeń, druga zaś zachęca do „doświadczenia wydajności nowej generacji” i prezentuje kod QR. Co ciekawe, kliknięcie w reklamę nie wywołuje żadnej reakcji – trzeba sięgnąć po smartfona, zeskanować kod i dopiero wtedy zostaniemy przekierowani na oficjalną stronę Xboxa z ofertą na nowe konsole.
Microsoft od lat słynie z prób przerzucania użytkowników na nowsze produkty – wystarczy przypomnieć nachalne komunikaty o aktualizacji do Windowsa 11. Tym razem jednak firma poszła o krok dalej, próbując wyciągnąć graczy nawet z tak leciwego sprzętu, jak Xbox 360. Warto dodać, że dla wielu użytkowników ta konsola to nie tylko sentyment, ale i jedyna dostępna opcja – ceny nowych urządzeń rosną, a nie każdy może sobie pozwolić na przesiadkę.
Aktualizacja dla Xboxa 360, choć nieco zaskakująca, jest warta zainstalowania – poprawia błędy i zapewne łata także luki bezpieczeństwa. Reklamy można po prostu zignorować, choć trudno nie mieć wrażenia, że Microsoft nie przepuści żadnej okazji, by przypomnieć nam o „wyższości” najnowszych rozwiązań. Cóż, taki już urok korporacyjnych gigantów – nawet w świecie retro sprzętu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu