Największą, a już na pewno najważniejszą, usługą z której korzysta duża część internetu wydaje się być Amazon Web Services. Ale to nie ona zarobiła w zeszłym roku najwięcej.
Azure królem przychodów. Chmura Microsoftu zarobiła więcej niż AWS, dlaczego?
Powszechnie wiadomo, że na chmurze Amazona (Amazon Web Services - AWS) obecnie opiera się duża część internetu. Było to widocznie jak na dłoni w dniu, w którym serwery zaliczyły awarię i po drugiej stronie globu nie działała lwia część najpopularniejszych usług. Ale okazuje się, że w 2020 roku to nie AWS, a chmura Azure od Microsoftu była tą, która odnotowała największy przychód. Jak to możliwe?
Zobacz też: Gdyby człowiek 10 mln lat temu zapisał 10 tys. plików na Amazon S3… – rozmawiamy z Amazon Web Services
59 miliardów dolarów przychodu. Tyle odnotowała chmura Microsoft Azure
Przychody Microsoftu przyzwyczaiły do ogromnych sum — abonamenty okazały się strzałem w dziesiątkę. Ale to właśnie Azure okazało się najszybciej rosnącym produktem w ich portfolio, w ostatnim kwartale 2020 Azure wygenerowało 16,7 miliardów dolarów przychodów. Z porównaniem do analogicznego okresu w 2019 roku, usługa zaliczyła 34% wzrost. A jak w tym czasie radziła sobie konkurencja? Amazon Web Services w 2020 przyniósł przychód rzędu 45,4 miliardów, zaś Chmura Google — 13 miliardów. Ale mimo wszystko to AWS zostaje królem tego rynku... gdzie w takim razie jest pies pogrzebany i dlaczego liczby dla Microsoftu wyglądają tak pomyślnie?
Źródło: Canalys
Najwyraźniej dane opublikowane przez Microsoft wliczają do chmury Azure także przychody za wykupowanie dodatkowego miejsca w OneDrive i innych produktach, które działają w oparciu o tę usługę. Ale tak czy inaczej, rozmachu odmówić im nie można.
Nie dalej niż dwa tygodnie temu Krzysztof pisał o tym, że Microsoft wybiera się na zakupy. Jedną z usług którą gigant miał być zainteresowany jest... Pinterest. Najciekawszym jednak wydaje się być powód, nad którym dumała redakcja Verge'a. Aby się nie powtarzać, przytoczę tu fragment wspomnianego wpisu:
Celem zakupów miał być portal Pinterest, a kwota jaką Microsoft miał wyłożyć na stół, patrząc na obecną wartość Pinteresta, opiewała na niebagatelne 51 mld dolarów. Gdyby taki zakup doszedł do skutku, byłby to najdroższy zakup poczyniony przez firmę z Redmond w ostatnim czasie. (...) Powstaje jednak pytanie – po co właściwie Microsoftowi taki portal jak Pinterest? Ciekawą teorię wysnuło tu The Verge, według którego zakup kolejnej dużej społecznościówki nie tyle ma przynosić bezpośrednie korzyści, co ma być pokazaniem, że chmura Azure bardzo dobrze radzi sobie w takich zastosowaniach.
No cóż — patrząc na te dane można pomyśleć, że Microsoftowi więcej nie potrzeba, bo przecież poprzedni rok i tak okazał się dla niej spektakularnym sukcesem. Patrząc jednak na ostatnie działania firmy - raczej wie co robi. No i, jak to mawiają, sky is the limit — dlatego liczy na jeszcze więcej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu