Niejednokrotnie irytowałem się w poprzednim roku (w 2013 też), gdy czytałem, że Microsoft kupił Nokię. Po domknięciu transakcji z Microsoftem taką wia...
Niejednokrotnie irytowałem się w poprzednim roku (w 2013 też), gdy czytałem, że Microsoft kupił Nokię. Po domknięciu transakcji z Microsoftem taką wiadomość usłyszałem też w radiowych informacjach ekonomicznych. Bez wyjaśnień, że to tylko jeden dział, że Nokia nadal istnieje. Krótko: nie ma Nokii. Tymczasem firma istnieje i ma się naprawdę dobrze. Miałem rację pisząc, że sprzedaż członu Devices&Services wyjdzie im na dobre.
Gdy Nokia sprzedawała Microsoftowi swój biznes komórkowy, pisałem, że będziemy o tej firmie rzadziej wspominać na AW. I chyba się nie myliłem - podstawę ich biznesu stanowi dzisiaj działa tworzący infrastrukturę telekomunikacją, a doniesienia z tego biznesu interesują głównie wąskie grono specjalistów, inwestorów i pasjonatów. Oddziały HERE oraz Technologies też zeszły w cień. Nie oznacza to jednak, że kiepsko sobie radzą - ostatni raport kwartalny pokazał, że jest dobrze.
W okresie od października do końca grudnia 2014 roku przychody Nokii wyniosły 3,8 mld euro. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2013 oznaczało to wzrost o 9%. Zanotowano 443 mln euro zysku - rok wcześniej były straty. Trudno uznać to za przejaw kłopotów. Odcięto kończynę, która po prostu nie mogła już wrócić do zdrowia, a przynajmniej były na to małe szanse, i skupiono się na rozwijaniu innych segmentów firmy. Korporacja otrzymała zastrzyk gotówki, miliardy dolarów wpłacone przez Microsoft, więc pojawiły się spore możliwości rozwoju.
Nokia Networks, czyli oddział odpowiedzialny za tworzenie infrastruktury, odpowiada za zdecydowaną większość przychodów korporacji. W poprzednim kwartale sprzedaż tej jednostki wzrosła o 8% (w porównaniu z czwartym kwartałem 2013 roku), a największa w tym zasługa rynku amerykańskiego, gdzie Nokia współpracuje m.in. z dużymi operatorami i zdołała podkręcić wyniki. Sprzedaż oddziału HERE (mapy) wzrosła o 15%, m.in. za sprawą branży motoryzacyjnej, natomiast przychody segmentu Technologies podskoczyły o 23%. Ten ostatni oddział odpowiada np. za licencjonowanie technologii opatentowanych przez Nokię. I tu pojawia się pewien problem, ponieważ inwestorzy liczyli na lepsze rezultaty tej jednostki. Chociaż korporacja zaskoczyła analityków wynikami, to Technologies okazało się łyżką dziegciu z porzekadła i trochę popsuło nastroje.
Giełda to jedno, ona rządzi się swoimi prawami. Na podstawie zachowania inwestorów nie można jednak stwierdzić jednoznacznie, że w firmie dzieje się dobrze lub źle. Przypominam, że przychody korporacji rosną i pojawiły się spore zyski. Nokia nie musi się już skupiać na tym, jak niwelować straty w biznesie komórkowym, może poświęcić więcej zasobów na rywalizację z firmami Ericsson, Huawei czy ZTE. Może rozwijać mapy i przyciągać nimi klientów. I musi poprawić wyniki Technologies - w tym biznesie drzemie spory potencjał, a przykładem tablet N1. Pisząc krótko: jest dobrze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu