Motoryzacja

Tesla prezentuje Master Plan: czas na ciężarówki, autobusy i kierowców zarabiających dzięki autonomicznym samochodom

Maciej Sikorski
Tesla prezentuje Master Plan: czas na ciężarówki, autobusy i kierowców zarabiających dzięki autonomicznym samochodom
14

Elon Musk zapowiedział niedawno prezentację planów firmy Tesla. Pierwszą notatkę z wytycznymi, opisem rozwoju biznesu, przedstawił przed dekadą i... trzymał się założeń. Można spojrzeć na kolejne etapy i cele z wpisu, prześledzić rozwój korporacji i dojść do wniosku, że wygląda to podobnie. Po dziesięciu latach przyszedł czas na omówienie wizji rozwoju pod koniec tej dekady oraz na początku kolejnej. Chociaż skala ewentualnych zmian będzie sięgać znacznie dalej: jeśli Muskowi i Tesli uda się zrealizować te założenia, czeka nas rewolucja - nie tylko w motoryzacji.

Master Plan, Part Deux - tak zatytułowana jest notatka umieszczona na blogu Tesli. Mnóstwo zaskoczeń i szczęka na ziemi? Z jednej strony, pojawiają się informacje, o których mówiło się od jakiegoś czasu, ten kierunek rozwoju był uznawany za oczywisty przez niektórych analityków czy dziennikarzy. Z drugiej strony, dopiero teraz, gdy wszystko to zbierze się do kupy, uporządkuje i zwięźle opisze, sprawa zaczyna się prezentować wyraźnie. I robi wrażenie. Musk także i tym razem postanowił na koniec podsumować swoje plany i wygląda to następująco:

Create stunning solar roofs with seamlessly integrated battery storage
Expand the electric vehicle product line to address all major segments
Develop a self-driving capability that is 10X safer than manual via massive fleet learning
Enable your car to make money for you when you aren't using it

A jak sprawy prezentują się w rozwinięciu?

Solar City i Tesla muszą być jedną firmą

Ten temat wywoływał ostatnio sporo emocji, sam też o nim pisałem, gdy tylko firmy poinformowały, że zamierzają się połączyć. Dla jednych, w tym Muska, to działanie jest konieczne, pojawia się stwierdzenie, że osobny rozwój jest wypadkiem przy pracy, że nie powinno do tego dojść. Przeciwnicy zmian przekonują, że łączenie niczego dobrego nie przyniesie, że Musk może przeszarżować, że firmy nie są rodzinnym placem zabaw (szefami Solar City są kuzyni Muska). Szef Tesli twierdzi, iż tylko przez integrację można dostarczyć na rynek naprawdę dobry produkt i sensowną usługę: ofertę Solar City ma dopełnić Powerwall, czyli akumulator dla domu produkowany przez Tesla Motors. Klient mógłby zamówić taki zestaw jednym telefonem czy kilkoma kliknięciami, a instalacja, serwisowanie i udzielanie wskazówek odbywałoby się w granicach jednego ekosystemu. To ma sprawić, że biznes szybko będzie się rozwijał. Czy to uspokoi krytyków? Przekonamy się. Master Plan nie skupia się zbytnio na tych działaniach - to raczej próba uspokojenia sytuacji, pokazania, że mowa o części wielkiego projektu.

Nie tylko samochody osobowe

Tesla pracuje nad nowymi pojazdami, wspomina się o pickupie i kompaktowym SUV, ale firma nie zamierza się ograniczać do aut rodzinnych - w opracowaniu są już ciężarówka oraz autobus. W tym pierwszym przypadku chodzi m.in. o zwiększenie bezpieczeństwa oraz ograniczenie kosztów, w drugim transport publiczny ma ulec przeobrażeniom: autobusy będą mniejsze, inaczej zaprojektowane i docelowo autonomiczne. Kierowcy staną się zarządcami floty (na pracę w tym charakterze może pewnie liczyć jedynie część z nich, więc szykuje się redukcja etatów), pojazd projektowany przez Teslę mógłby przewozić pasażera w wyznaczone przez niego miejsce, wszystko spinałaby oczywiście aplikacja.

Master Plan przedstawia autonomiczną jazdę

Ten wątek musiał się pojawić w notatce, nie brakowało nawet opinii, że jest głównym powodem publikacji. Mowa o autonomicznej jeździe, która ostatnio sprowadziła na Teslę falę krytyki. Ma to związek z wypadkami (w tym jednym śmiertelnym), do jakich doszło w USA, gdy samochody producenta jeździły w trybie Autopilot. Jak widzi to Musk, udało mu się wybronić? Uważam, że tak - sztab specjalistów pewnie długo się zastanawiał, jak ugryźć temat i ostatecznie ogłosił, że Tesla wypuszcza na rynek produkt beta (tak przedstawiany jest dzisiaj Autopilot), ale nie jest to beta w klasycznym rozumieniu, produkt z błędami, o których wie producent. Beta oznacza ciągłe doskonalenie, ulepszanie i poprawę w oparciu o dane dostarczane przez kierowców i samochody. Tesla usunie ten dopisek dopiero wtedy, gdy system osiągnie niemal idealną formę.

Jeszcze lepsze było stwierdzenie, że Tesla udostępniła Autopilota, ponieważ przy prawidłowym użytkowaniu zapewnia on większe bezpieczeństwo - gdyby firma tego nie zrobiła, działanie można by uznać za moralnie naganne. I robi to, mimo słów krytyki i ewentualnych problemów. Sprytnie. Co w przyszłości? Dalszy rozwój - już teraz pojazdy będą dostawać odpowiednie wyposażenie, prace trwają nad oprogramowaniem, bo to ono, obok legislacji, jest tu największym wyzwaniem. Docelowo przewiduje się stworzenie w pełni autonomicznych pojazdów, w których kierowca może spać albo czytać podczas jazdy. To prowadzi nas do ostatniego punktu wpisu: ekonomii współdzielenia.

Niech samochody zarabiają dla swoich właścicieli

O tym mówiono już od pewnego czasu: Tesla stanie się rywalem dla firm typu Uber. Korporacja zamierza stworzyć własną flotę autonomicznych taksówek i ma tę przewagę nad konkurencją, że będzie sama odpowiedzialna za cały ten biznes: od aplikacji, przez system autonomicznej jazdy, po produkcję samochodów. Konkurencja na razie jest z tyłu, musi zawiązywać sojusze. Najciekawsze jest to, że Tesla do współpracy zaprasza swoich klientów: udostępni im aplikację, dzięki której będą mogli dzielić się swoim autonomicznym pojazdem. Kiedy kierowca/właściciel śpi, pracuje, odpoczywa, jego auto może wozić pasażerów czy towary i zarabiać. Podejrzewam, że nie wszyscy będą chcieli oddać swój samochód w obce ręce, ale pojawią się i tacy, którzy uczynią z tego sposób na życie - kupią dziesięć pojazdów i zrobią mini korporację taksówkarską pod skrzydłami Tesli.

Tak wygląda Master Plan, Część Druga. Realny? Cóż, niektórzy drwili z części pierwszej, a Muskowi udało się ją zrealizować. Może nie w 100%, proces trwa, ale firma jest na dobrej drodze, by zacząć zarabiać w oparciu o model przedstawiony przed dekadą. Wypada zatem przyjąć, że korporacja ma spore szanse, by dopiąć swego. Do dzieła Panie Musk...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu