Felietony

Marzyliście o luksusowym smartfonie z Androidem? Wasze prośby zostały wysłuchane

Maciej Sikorski
Marzyliście o luksusowym smartfonie z Androidem? Wasze prośby zostały wysłuchane
Reklama

Stało się: firma Vertu zaprezentowała luksusowy smartfon współpracujący z platformą Android. Oferta słuchawek z mobilną platformą Google nieustannie s...

Stało się: firma Vertu zaprezentowała luksusowy smartfon współpracujący z platformą Android. Oferta słuchawek z mobilną platformą Google nieustannie się rozszerza, na co wpływ mają zarówno urządzenia z budżetowej półki, jak i sprzęt klasy premium. Tym razem do tego grona dopisany zostanie model w cenie samochodu. Vertu Ti to idealna propozycja dla osób, które cierpią na nadmiar gotówki, nie zważają na parametry sprzętu i przyzwyczaiły się do OS giganta z Mountain View.

Reklama

Marzeniem byłego CEO Google, Erica Schmidta, są smartfony z zielonym robotem na pokładzie w cenie kilkudziesięciu dolarów. Pewnie kiedyś zobaczymy je na rynku (może już są?), ale póki co ich system rozwinął skrzydła w innym kierunku i przeciągnął na swoją stronę producenta kojarzonego z telefonami klasy lux. Ceny produktów Vertu startują z pułapu kilku tysięcy dolarów, ale zdarzają się też modele za miliony. Smartfon Ti jest przedstawicielem tej pierwszej grupy urządzeń – zainteresowani będą musieli zapłacić za to cudo "zaledwie" 10,5 tys. dolarów.

Trzeba przyznać, że tym razem Vertu trochę zaskakuje parametrami urządzenia – postawili np. na dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,7 GHz. Najwyraźniej nowa platforma dodała im animuszu. Na pokładzie znajdziemy również 1 GB pamięci operacyjnej, 3,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 800x480 pikseli, a także dwa aparaty (w tym jeden 8 Mpix z autofocusem i podwójną diodą doświetlającą LED) oraz 64 GB pamięci wbudowanej (w to aż trudno było mi uwierzyć). Wspomnieć należy o modułach Wi-Fi, Bluetooth, GPS i NFC. Producent zapewnia, że słuchawka pracuje do 200 godzin w trybie czuwania oraz ponad 7 godzin w trybie rozmowy.


Nowy system przekonał chyba decydentów firmy, iż czas już na pewne zmiany w zakresie podzespołów. Klienci co prawda nie kupowali ich produktów ze względu na procesor i wyświetlacz, ale w dobie inteligentnych urządzeń, które spotykamy na każdym kroku, luksus też musi być inteligentny i nowoczesny. Skoro już doszliśmy do motywu luksusu, to czas zaprezentować bonusy, za które trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. W obudowie znajdziemy elementy wykonane z tytanu, czerwonego złota, czarnej ceramiki oraz czarnej krokodylej skóry. Wyświetlacz chroniony jest warstwą szkła szafirowego. Płaci się również za fakt ręcznego wykonania produktu – dokonuje tego "mistrz w Wielkiej Brytanii". Brzmi ciekawie...

Dyskusja na temat platformy, na którą zdecyduje się nowy właściciel Vertu (do niedawna była to marka Nokii, ale Finowie sprzedali ją w celu zdobycia środków na dalsze funkcjonowanie), trwa od kilku dobrych kwartałów. Pod uwagę brane były dwa systemy - Android oraz Windows Phone. Jak widać, padło na zielonego robota. W przypadku tego systemu niewiele to zmieni, ponieważ reklama nie jest im zbytnio potrzebna, a liczba użytkowników urządzeń Vertu z Androidem będzie wyglądała śmiesznie przy ogólnej liczbie użytkowników Androida. W przypadku Windows Phone sprawa mogłaby wyglądać trochę inaczej - tu promocja i rozgłos są nadal potrzebne i to w sporych ilościach. Z drugiej jednak strony, wielu osobom Vertu nie musi się kojarzyć z luksusem, lecz opóźnieniem technologicznym, co należy uznać za kiepski element promocji. Być może firma postanowi być łaskawa dla obu stron i niedługo zobaczymy też wypasiony model z WP8?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama