Kosmos

Marsjańska misja wraca z zaświatów. I to o połowę taniej

Patryk Łobaza
Marsjańska misja wraca z zaświatów. I to o połowę taniej
Reklama

Amerykański koncern Lockheed Martin zaproponował przejęcie realizacji misji Mars Sample Return, której celem jest sprowadzenie próbek marsjańskich skał na Ziemię. Firma deklaruje, że może zrealizować projekt za mniej niż 3 miliardy dolarów – ponad dwukrotnie taniej niż pierwotnie zakładano.

Amerykańska firma Lockheed Martin przedstawiła propozycję radykalnego obniżenia kosztów jednej z najbardziej ambitnych misji NASA – Mars Sample Return (MSR), której celem jest sprowadzenie próbek skał z powierzchni Marsa na Ziemię. Obecnie szacowany koszt misji to około 7 miliardów dolarów, jednak Lockheed Martin oferuje wykonanie całej operacji za mniej niż 3 miliardy dolarów w ramach kontraktu o stałej cenie. To rozwiązanie mogłoby uratować program, który w obliczu cięć budżetowych i zmieniających się priorytetów politycznych znajduje się na granicy anulowania.

Reklama

Marsjański projekt jeszcze nie umarł. Prywatna firma chce przejąć stery

Mars Sample Return to złożony projekt, który zakłada współpracę międzynarodową i kilka etapów technicznych: najpierw łazik Perseverance, działający już na powierzchni Marsa, zbiera próbki skał i zamyka je w specjalnych tubach. Następnie kolejna sonda ma dostarczyć mały pojazd, który zbierze te próbki, a potem umieści je w rakiecie startującej z powierzchni Marsa – pierwszym tego typu urządzeniu w historii. Próbki mają następnie trafić na pokład orbiteru, który przetransportuje je z powrotem na Ziemię.

Lockheed Martin proponuje uproszczenie architektury misji poprzez zastosowanie lekkich i sprawdzonych już w przestrzeni kosmicznej rozwiązań. W miejsce obecnego ciężkiego lądownika pojawić ma się mniejszy, oparty na konstrukcji lądownika InSight. Rakieta startowa (Mars Ascent Vehicle) miałaby mieć masę zaledwie 250–300 kg i zabierać 5 kg ładunku. Proponowany system powrotu na Ziemię (Earth Entry System) bazowałby na misjach Stardust i OSIRIS-REx, a więc miałby lekką strukturę kompozytową i zoptymalizowaną osłonę termiczną.

Lockheed Martin zadeklarował także przejęcie odpowiedzialności za cały etap przelotu międzyplanetarnego – odbudowę modułu napędowego i osłony termicznej, a także zapewnienie spełnienia rygorystycznych standardów dotyczących ochrony planetarnej, chroniących Ziemię przed ewentualną kontaminacją.

W świetle coraz większej presji na budżety agencji kosmicznych i konieczności skupienia się na projektach załogowych w kierunku Księżyca i Marsa, oferta Lockheed Martin może stać się kluczową alternatywą dla realizacji przełomowego, choć drogiego przedsięwzięcia.

Grafika: NASA/JPL-Caltech

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama