Mapy Google to organizm żywy, który właściwie co najmniej raz w tygodniu może liczyć na jakąś zmianę / usprawnienie dostępnych weń modułów. Stosunkowo rzadko kiedy słyszymy w związku z platformą o jakiś radykalnych zmianach -- ale to właśnie te wszystkie małe-wielkie usprawnienia czynią ją wyjątkową. Na początku miesiąca Konrad pisał o kilku fajnych usprawnieniach których niewątpliwie tam brakowało (zobacz: Mapy Google bez konkurencji? Integracja z aplikacjami muzycznymi i transport publiczny na żywo). Czytelnicy AntyApps wspominali, że u nich śledzenie transportu na żywo w Warszawie już działa (u mnie — nadal nic, ale czekam z niecierpliwością!).  Dziś przychodzę do was z następną nowością, jaką przygotowało dla nas Google. Ta dedykowana jest przede wszystkim właścicielom samochodów elektrycznych. Aplikacja już niebawem pozwoli odszukać stacje ładowania, które znajdują się w najbliższej okolicy!

Mapy Google pomogą zlokalizować stacje ładowania dla elektrycznych pojazdów

Jak to zwykle w przypadku Google bywa -- zapowiedziane nowości stopniowo udostępniane są użytkownikom z całego świata. Podobnie jest i tym razem — jednak powoli kolejne fale osób mogą w mobilnej aplikacji podejrzeć gdzie znajdują się najbliższe ładowarki. Oznaczanie stacji ładowania elektryków ma charakter globalny, jednak całość odbywa się z podziałem na typy stacji. I tak oto uwzględniają one:

• Cały świat: Tesla, Chargepoint
• Stany Zjednoczone: SemaConnect, EVgo, Blink
• Zjednoczone Królestwo: Chargemaster, Pod Point
• Australia i Nowa Zelandia: Chargefox

Czytaj dalej poniżej

5 miliardów kary dla Google za Androida - jest apelacja Jakub Szczęsny

"Software, głupcze" - Google zdecydowanie tworzy nowy trend w fotografii Jakub Szczęsny

Wpisy w Mapach informować też będą o ilości dostępnych portów oraz szybkości ładowania. Nie zabraknie też standardowych dla platformy zdjęć i komentarzy użytkowników. Trochę boję się tego, że gdy opcja trafi już na mój telefon będzie wyglądała dość... przygnębiająco. Niestety, w Polsce stacji ładowania wciąż mamy jak na lekarstwo...