Jakiś czas temu mówiło się o tym, że twórca Minecrafta - Markus „Notch” Persson kupił najdroższy dom w Beverly Hills. Zapłacił za niego 70 milionów do...
Mamo, ja nie gram w Minecrafta. Ja zarabiam miliony dolarów
Jakiś czas temu mówiło się o tym, że twórca Minecrafta - Markus „Notch” Persson kupił najdroższy dom w Beverly Hills. Zapłacił za niego 70 milionów dolarów. To niesamowicie popularna gra, raczej nikt nie powinien być więc zaskoczony. Ale uwierzycie jeśli napiszę, że jeden z najpopularniejszych graczy streamujących rozgrywkę z gry właśnie nabył rezydencję wartą 4,5 miliona dolarów?
Temat zarabiania na graniu co jakiś czas pojawia się na Antywebie. Jedni jawnie piszą, że z reklam na YouTubie dostają grosze, a ze streamów na Twitchu ciężko wyciągnąć większe pieniądze - inni natomiast z nadawania swojej rozgrywki zrobili sposób na życie. Również w Polsce. Bardzo mi się ten nowy sposób zarabiania pieniędzy podoba, szczególnie że sam doskonale pamiętam jak jeszcze kilka/kilkanaście lat temu gry uważane były przez „dorosłych” jako bezsensowna zabawa marnująca czas i nikt nie wiązał jej z zarabianiem pieniędzy. Chciałbym zobaczyć ich minę kiedy dowiadują się o kosztującej 4,5 miliona dolarów rezydencji kupionej przez jednego z czołowych youtuberów i streamerów rozgrywki z Minecrafta. 3 sypialnie, pięć łazienek, basen - naprawdę nieźle to wygląda. A żeby było zabawniej napiszę, że nowy dom Captainsparklez znajduje się niedaleko rezydencji Notcha.
Nowy właściciel domu, Maron, ma jedynie 23 lata. Do tego 8,8 miliona subskrybentów na YouTubie i miliony wyświetleń na Twitchu. Ach, zupełnie bym zapomniał, że posiada też figurkę przedstawiającą swoją osobę - sprzedawana jest w sklepach. Jeśli zastanawiacie się, jak wyglądają jego materiały, oto próbka:
Fenomenu Minecrafta nigdy nie potrafiłem i pewnie nie będę już potrafił zrozumieć. Choć sam włączę czasem wersję na iPada - głównie dlatego, że syn prosi mnie o szybkie wybudowanie jakiegoś małego domu. I zupełnie serio - sprawia mi to frajdę. Choć wciąż chora wręcz popularność tej gry jest dla mnie wielką tajemnicą.
Nie jest też tak, że każdy może zrobić z grania sposób na życie. Nieliczni pokazują jednak, że można przekuć pasję w pracę, zarobić na niej ogromne pieniądze i przy okazji świetnie się bawić. Kto wie, może za kilka lat youtuber i streamer będą po prostu zawodami takimi samymi jak lekarz, prawnik czy kierowca.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu