Internet

Mała rzecz, a cieszy. Publiczna Biblioteka Radiohead to projekt który powinni podebrać inni artyści

Kamil Świtalski
Mała rzecz, a cieszy. Publiczna Biblioteka Radiohead to projekt który powinni podebrać inni artyści
Reklama

Zespół Radiohead kilka dni temu bardzo pozytywnie zaskoczył startując na swojej stronie z Publiczną Biblioteką, pełną informacji związanych z ich twórczością. Przejrzałem ją z ogromną ciekawością i pomyślałem sobie, że chętnie zobaczyłbym podobne projekty także u innych artystów. Mała rzecz, a cieszy.

Jeżeli macie swoich ulubionych artystów, to istnieje duża szansa że cała dyskografia od dawna jest gotowa do odtwarzania na półce, a koncerty na DVD i Blu-Ray tylko czekają aż znowu do nich wrócicie. Zgromadzenie tych wszystkich dóbr wymagało od Was wkładu i zaangażowania, o nakładach finansowych nawet nie wspominając. Jako osoba która chętnie sięga do różnych gatunków muzycznych, lubiąca zarówno artystów którzy od lat są na świeczniku jak i tych kompletnie niszowych — wiem że zgromadzenie solidnej kolekcji nie zawsze jest rzeczą łatwą. Dlatego patrząc na stworzone przez Radiohead archiwum ich twórczości jestem zachwycony pomysłem i... mam cichą nadzieję, że na nich się nie skończy. I niebawem z podobnych rozwiązań skorzystają także inni twórcy.

Reklama


Archiwum twórczości, które chciałbym zobaczyć u wszystkich gwiazd muzyki.

Radiohead Public Library to nic innego, jak ogromna baza informacji na temat twórczości zespołu posegregowana chronologicznie. Czy jest pełna? No nie — nie jest, najwierniejsi miłośnicy muzyki zespołu prawdopodobnie mają w swoich kolekcjach dużo więcej. Ale mimo wszystko jest to inicjatywa na którą patrzę z podziwem: oto bowiem pod jednym adresem zespół zgromadził informacje na temat swojej muzyki, kilka występów na  żywo, odnośniki do najpopularniejszych serwisów streamignowych gdzie można posłuchać ich album (spokojnie, na swoim YouTube też je udostępniają za darmo), wieści o gadżetach promocyjnych, skany z informacjami... no na pierwszy rzut oka — nic, czego nie można byłoby znaleźć nigdzie indziej. I faktycznie: przy obecnym internecie pewnie to wszystko było dostępne już w innych źródłach, ale tutaj nie trzeba szukać, kombinować i czarować. Bo zespół daje dostęp do wszystkiego na wyciągnięcie ręki — i to jest w tej publicznej bibliotece Radiohead najfajniejsze.


Mam cichą nadzieję, że ta wersja archiwum to dopiero początek wielkiej przygody

Radiohead to klasyka, która ma swoich fanów rozsianych po całym świecie. Najwięksi miłośnicy muzyki grupy mają w swoich kolekcjach dziesiątki bootlegowych koncertów — zarówno w wersji audio, jak i wideo. Do tego dochodzą jeszcze setki zdjęć i innych materiałów, które pozwoliłyby to archiwum rozbudować do niebotycznych rozmiarów.  Może i na to kiedyś nadejdzie pora, obecną formę traktuję jednak w kategorii zestawu startowego który wypada. naprawdę fajnie. I jestem przekonany, że w gruncie rzeczy jego przygotowanie żadnej ekipie obsługującej strony artystów nie powinno zająć specjalnie dużo czasu. A kiedy dodamy do tego co nieco wspomnień, jakiś zakulisowych opowieści i wspomnień — można w mig stworzyć ogromne bazy w których coś dla siebie znajdą nawet najwięksi fani.

Czy Radiohead Public Library stanie się inspiracją dla innych twórców? Mam taką cichą nadzieję, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że może być z tym... różnie. Bo przecież "kontakt z fanami na Facebooku" jest modniejszy, podobnie jak zakulisowa Relacja na Instagramie. Ale skoro już mamy ten internet, są możliwości, to fajnie byłoby zobaczyć takie archiwa od małych i dużych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama