Apple

Kilka milimetrów robi różnicę. Apple nie przyznaje się do błędu, ale naprawia problem podświetlenia w nowych MacBookach

Paweł Winiarski
Kilka milimetrów robi różnicę. Apple nie przyznaje się do błędu, ale naprawia problem podświetlenia w nowych MacBookach
Reklama

Słyszeliście o problemach z podświetleniem ekranu w MacBookach Pro 2016-2017? Tych problemach, do których Apple się nie przyznaje? Nowsze modele skonstruowano trochę inaczej po to, by pozbyć się tego defektu.

Stage light issue - mniej więcej pod taką nazwą znajdziecie w sieci pewien problem MacBooków Pro, który objawia się tym, że podświetlenie na dole ekranu zanika, potrafi też zniknąć całkowicie. Co wkurzające, naprawa tego uszkodzenia kosztuje aż 600 dolarów. A skąd się ono bierze? Otóż Apple tak mocno poszło w miniaturyzację i odchudzanie swoich komputerów, że taśma łącząca płytę główną z ekranem jest...za krótka.

Reklama

Wiadomo, że to ona jest powodem kłopotów z ekranem. Po dłuższym czasie zamykania i otwierania pokrywy komputera ulega po prostu zniszczeniu, co objawia się właśnie takimi problemami. Tymczasem wciąż nieprzyznające się do błędu Apple postanowiło najwyraźniej wyjść mu naprzeciw i w nowszych MacBookach 2018 taśma jest dłuższa o 2 milimetry. To może, choć nie musi, być remedium - przewód wciąż może bowiem się niszczyć podczas użytkowania, ale to pokażą dopiero długoterminowe testy nowszego rozwiązania. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale na zdjęciach widać, że taśma w modelach z 2018 roku ma więcej przestrzeni, a co za tym idzie powinna być narażona na mniejsze oddziaływanie ruchu klapy.

Niby drobiazg, a jednak patrząc na możliwości naprawy MacBooków warto pochwalić każdy rozwiązanie, które może wpłynąć na bezawaryjność urządzenia. I naprawdę przykro patrzeć kiedy tak drogie sprzęty cierpią na tyle bolączek. Mój rMBP 13 mid 2014 ma już ponad 4 lata i miałem problem jedynie z odklejającą się folią na ekranie Retina (ekran został w całości wymieniony bez dodatkowych opłat) i lekko starły się przyciski A oraz Z. Poza tym komputer działa i trzyma się świetnie, a zjeździł ze mną pół świata, był prawie codziennie noszony w plecaku na trasie dom-redakcja.

Można powiedzieć - kiedyś to były MacBooki...teraz to nie ma MacBooków.

grafika

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama