Tegoroczną linię produktów LG otwiera telewizor OLED B8 — bezpośredni następca B7, który... choć jest znakomitym urządzeniem, oferuje zdecydowanie zbyt mało zmian w porównaniu do poprzednika.
LG B8 to rewelacyjny model, ale przy takich zmianach — wybieram dużo tańszego poprzednika…
Zeszły rok dla miłośników telewizorów LG był małym przełomem. Cała ich linia okazała się sporym sukcesem, a solidny spadek cen urządzeń z matrycami OLED i udoskonalenie tej technologii zachęcił konsumentów do wyboru urządzeń z wyższej półki. Oczekiwania związane z tegoroczną linią były zatem ogromne i choć trudno dyskutować z tym, że LG B8 to fantastyczny telewizor — to jednak zmiany z porównaniem do modelu z tej samej półki sprzed roku są... niestety, ale nieco za małe, by przekonać mnie, do postawienia właśnie na ten model. Szczególnie, że różnica w cenie do małych nie należy.
LG B8:
LG zdążyło nas już przyzwyczaić do pewnych standardów — dlatego nawet przez myśl by mi nie przeszło to, że mogliby próbować zejść poniżej poprzeczki, którą sami zawiesili sobie dość wysoko. I 55-calowy LG B8 jest idealnym przykładem na to, że nic takiego nie ma miejsca — a trzeba pamiętać, że mowa tutaj o najniższym modelu z tegorocznej linii OLED, która trafia na polski rynek. Technologia organicznej diody elektroluminescencyjnej pozwala uzyskać idealną czerń — coś, czego nie doświadczymy na żadnej innej matrycy. Przez wiele lat wiązało się to z jednym istotnym kompromisem — a mianowicie ich trwałością i wypalaniem się ekranów, na szczęście sporo się w tej kwestii poprawiło. Żywe kolory i szerokie kąty to niewątpliwe atuty B8 — podobnie jak 120Hz matryca. Urządzenie obsługuje też HDR (HDR10, Dolby Vision oraz HLG). Warto również pochwalić producenta za ukłon w stronę graczy i zadbanie o kwestię input laga — ten w trybie gra wynosi około 20-21 ms.
LG B8 to, jak już wspomniałem, najniższy z tegorocznych modeli. Jego sercem jest procesor Alpha 7, który stać na to samo co... doskonale znany z zeszłorocznego modelu LG B7 — M16P. Co to oznacza w praktyce? Na tle droższych braci nieco gorzej wypada w nim korekcja kolorów, a nie poradzi sobie też z obsługą HDR przy odtwarzaniu materiałów z wysokim framerate. Dla tych goniących za jakością i najnowszymi rozwiązaniami może to być nie do zaakceptowania — myślę jednak, że wielu z użytkowników będą to niezauważalne niuanse.
Nie liczcie też na głośniki z wyższej półki — głośniki 40 W brzmią w porządku — do obejrzenia wywiadu, wiadomości czy może nawet meczu będzie w porządku. Jeżeli jednak oczekujecie spektakularnych efektów z wykorzystaniem Dolby Atmos — warto jednak pomyśleć o dodatkowym systemie dźwiękowym.
LG B8: co nowego?
Oczywiście to nie jest tak, że telewizor z tego roku nie jest w stanie zaproponować użytkownikom zupełnie nic nowego. Nie, nic z tych rzeczy — LG zapowiadając nową linię urządzeń chwalił się nowymi rozwiązaniami w kwestii odszumiania obrazu. Jeżeli mieliście przyjemność korzystać z zeszłorocznych OLEDów, to zakładam, że nie umknęło waszej uwadze to, że przy okazji obrazu niższej jakości telewizor nie zawsze radził sobie z jego prezentacją — i wypadał gorzej, od systemów konkurencji, którzy także korzystali z tych samych paneli. Tegoroczny model może też poszczycić się lepszym odwzorowaniem barw.
Nie zabrakło także kilku nowości związanych ze sztuczną inteligencją — o ile już w zeszłorocznych modelach mogliśmy wydawać komendy głosowe naszemu telewizorowi — to teraz działają sprawniej, możemy je wydawać bardziej naturalnie, a co ważniejsze — wszystko działa także w języku polskim. Ponadto warto też nadmienić, że oficjalnie zapowiedziana została integracja z Asystentem Google — oczywiście pojawi się wraz z jego polską premierą.
LG B8: ten sam, stary, dobry, webOS i pilot
Jeżeli mieliście okazję zetknąć się z poprzednimi modelami telewizorów LG, to system webOS jest wam już doskonale znany. Nie uświadczyliśmy tam żadnych większych zmian: system wciąż działa poprawnie, wszystkie aplikacje są na miejscu, a kontroler to doskonale już znany ze starszych modeli pilot z rolką, którą łatwo możemy przewijać kolejne ekrany. Nie zabrakło w nim także funkcji wskaźnika, pozwalającego szybciej poruszać się po tamtejszym interfejsie.
Nie należę do największych miłośników webOS — ale muszę przyznać, że trudno byłoby mi wskazać jakieś braki z nim związane. Wszystkie najważniejsze aplikacje są na miejscu, interfejs jest intuicyjny i trudno mi sobie wyobrazić, by ktokolwiek miał problem z jego obsługą. Co najważniejsze: wszystkie kluczowe funkcje są pod ręką — a do większości znajdziemy skrót już na pilocie.
Godny zastępca ulubieńcy, ale...
Tym razem testowaliśmy nowego OLED LG B8 w biurze, gdzie postanowiliśmy go powiesić — nie ukrywam, że ten cienki sprzęt w połączeniu z wąskimi ramkami prezentował się przepięknie. I mimo że to najniższy z tegorocznych modeli — dzięki swoim kontrastom, szerokiej palecie barw i banalnie prostemu w obsłudze systemowi — jest jednym z tych produktów, które przykuwają wzrok. Tak naprawdę trudno przyczepić się tam do czegokolwiek, jednak — w mojej opinii — różnica z w funkcjach z porównaniem do zeszłorocznego modelu B7 nie jest warta ponad trzech tysięcy złotych więcej, które trzeba za nie dopłacić — po prostu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu