Rano pisałem o wynikach Samsunga i chociaż są one gorsze od tych z analogicznego okresu roku 2014, to nadal robią wrażenie: kilkadziesiąt miliardów do...
Rano pisałem o wynikach Samsunga i chociaż są one gorsze od tych z analogicznego okresu roku 2014, to nadal robią wrażenie: kilkadziesiąt miliardów dolarów przychodu, kilka miliardów dolarów zysku, dobra sprzedaż wielu produktów. A jak sprawy mają się u ich lokalnego rywala, firmy LG? Chociaż tragedii nie ma, to korporację można uznać za ubogiego krewnego Samsunga.
LG Electronics, podobnie jak Samsung Electronics, jest wielką firmą - dostarczają na rynek mnóstwo produktów, nie opierają swojego biznesu wyłącznie o sprzedaż smartfonów czy AGD. Sprzedają komponenty, komórki, pralki, klimatyzatory, telewizory. Zabrali się nawet za tworzenie rozwiązań dla biznesu motoryzacyjnego tworząc Vehicle Components Company. Całość generuje wielkie przychody: w pierwszym kwartale 2015 roku 12,7 mld dolarów. Wystarczy to porównać do wyników HTC (1,36 mld dolarów) i widać rozmach biznesu. Jednak do około 44 mld dolarów Samsunga im daleko.
Jeszcze bardziej widać to na płaszczyźnie zysków: u Samsunga są miliardy, tutaj kilkadziesiąt milionów czystego zysku. Dobre i to, firma nie dokłada do interesu, ale trudno mówić o fortunie zarabianej w każdym kwartale. Nie mają po prostu tego, czym może się pochwalić większy krewniak: olbrzymiej sprzedaży smartfonów i potężnego oddziału zarabiającego na półprzewodnikach. W przypadku Samsunga właśnie te struktury robią różnicę w zyskach - nie pralki, nie telewizory, a smartfony i upychane w nich komponenty.
W pierwszym kwartale 2015 roku LG sprzedało 15,4 mln smartfonów - w ujęciu rocznym oznacza to wzrost o 26%, czyli więcej niż wynosi rynkowa średnia wyliczona przez specjalistów ze Strategy Analytics. Przychód ich biznesu mobilnego osiągnął pułap 3,27 mld dolarów i jest to najlepszy wynik od kiedy LG zabrało się za produkcję smartfonów z Androidem. Robią postępy, chociaż na razie kokosów z tego nie ma. Korporacja planuje sprzedać 12 mln sztuk modelu G4, który zaprezentowano kilka dni temu. Tym samym zamierzają poprawić rezultat G3 i wyniki oddziału mobilnego - najłatwiej przecież je podkręcić sprzedając topowy sprzęt. Jednocześnie warto te kilkanaście milionów zestawić z planami Samsunga dotyczącymi ich flagowca - Galaxy S6 ma się rozejść w znacznie większej liczbie sztuk, kilkudziesięciu milinach egzemplarzy. Na to będą jednak pracować dwa topowe smartfony.
Sprzedaż smartfonów rośnie, AGD i klimatyzatorów również, ale gorzej radził sobie w ostatnich trzech miesiącach odział Home Entertainment - jego przychody spadły o 5% w porównaniu do analogicznego okresu roku 2014. W kolejnym (bieżącym) kwartale ma być lepiej. To zresztą dotyczy całego biznesu koreańskiej korporacji. Przekonamy się, jakie wyniki wykręci G4, który ma być sprzedawany w bardzo wielu krajach i jak wpłynie to na raport kwartalny firmy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu