Sztuczna Inteligencja

Wystawiamy swoje twarze na sprzedaż trenując AI. Lensa wcale nie jest taka wspaniała

Kacper Cembrowski
Wystawiamy swoje twarze na sprzedaż trenując AI. Lensa wcale nie jest taka wspaniała
5

W ciągu ostatnich dni cały internet zalewają zdjęcia wygenerowane przez Lensę — aplikację opartą na sztucznej inteligencji. Czy płacenie za tę usługę i udostępnianie tylu swoich informacji to na pewno taki dobry pomysł?

Lensa podbija internet. Każdy chce mieć profilowe od sztucznej inteligencji

W ostatnich dniach z pewnością widzieliście, jak większość Waszych znajomych zmieniała swoje zdjęcie profilowe na social mediach na różne, nieco ekstrawaganckie portrety. Niektórzy byli kowbojami, niektórzy wróżkami, a jeszcze inni najemnikami czy astronautami. Wszystko to było dziełem Lensy — aplikacji, za którą odpowiedzialne jest Prisma Labs.

Co ciekawe, to nie pierwszy przypadek, kiedy Prisma stworzyła viralowy trend dzięki SI. Coś podobnego mogliśmy zaobserwować w 2016 roku, kiedy opublikowała podobną aplikację, która generowała różne obrazy. Całość oczywiście nie była tak wydajna i zaawansowana jak Lensa, jednak pozwoliła zdobyć dostateczny rozgłos.

AI za określoną kwotę (od 24 zł do 45 zł, zależnie od tego, ile chcemy grafik + ewentualny abonament za 140 zł w skali roku, dzięki któremu jest zniżka na avatary) na podstawie 10-20 naszych selfie wypluwa całą paczkę avatarów. Nasza twarz (często nieco udoskonalona) w niezwykłej scenerii brzmi faktycznie kusząco, a avatary zrobione przez innych ludzi bez dwóch zdań robią wrażenie — ale czy to na pewno jest takie doskonałe? Sprawdźmy.

Źródło: Depositphotos

Przesyłanie wielu selfie — czy to na pewno dobry pomysł?

Kwestia prywatności jest niezwykle istotna, jednak do tej pory bardzo często spychana przez użytkowników na drugi plan — co udowadnia ilość użytkowników TikToka. Oczywiście przed wyrażeniem zgody na przetwarzanie naszych danych ZAWSZE powinniśmy dokładnie przestudiować regulamin — szczególnie w takich przypadkach jak Lensa, gdzie wrzucamy naprawdę kolosalne ilości materiałów. Andrey Usoltsev, dyrektor generalny i współzałożyciel Prisma Labs, przyznał WIRED, że firma pracuje nad aktualizacją polityki prywatności:

Lensa używa kopii modelu Stable Diffusion i uczy go rozpoznawać twarze na przesyłanych obrazach w każdym konkretnym przypadku. Oznacza to, że dla każdego użytkownika istnieje osobny model. Zdjęcia użytkownika są usuwane z naszych serwerów natychmiast po wygenerowaniu awatarów. Serwery znajdują się w USA.

Źródło: Depositphotos

W teorii więc o przesyłane zdjęcia nie powinniśmy się martwić — lecz nadal, to ponad 10 ujęć naszej twarzy, które trafiają do Prisma Labs. W tym miejscu warto zaznaczyć, że lwia część technologii korzysta z danych biometrycznych i samym Face ID dostaniemy się do większości poufnych danych na naszych urządzeniach. Pierwsza czerwona lampka.

Sztuczna inteligencja nie jest jeszcze dostatecznie… inteligentna. Korzystajcie z Lensa rozsądnie

Jeśli już jesteśmy przy temacie zdjęć, to należy również zaznaczyć, że do Lensy nie powinniście przesyłać ani zdjęć dzieci, ani nagich fotografii. Kwestie prywatności to jedno, ale AI nie jest na to przygotowane — więc jeśli wyślecie coś innego niż standardowe selfie, możecie spodziewać się przerysowanych i zwyczajnie przerażających wyników. Nie róbcie tego, przede wszystkim dla własnego dobra.

Mimo wszystko nawet wysyłając standardowe fotografie, możecie spodziewać się niezbyt przyjemnych wyników. To nadal sztuczna inteligencja — więc wszelkie wyniki, które mogą Was urazić, na przykład rasistowskie czy seksistowskie interpretacje Waszych zdjęć, niestety mogą się pojawić. Z tego względu tym bardziej nie udostępniajcie tam zdjęć dzieci.

Źródło: Depositphotos

Zdjęcia to tylko mała część danych

Niestety, lecz przesyłane zdjęcia to nie jedyne zmartwienie. Lensa, podobnie jak mnóstwo innych aplikacji w dzisiejszych czasach, pobiera ogromną ilość naszych danych zapisanych w telefonie. Jedno kliknięcie „akceptuj” i aplikacja gromadzi informacje z zewnętrznych narzędzi analitycznych, informacje z logów, identyfikatory urządzeń i dane o zarejestrowanych użytkownikach. Co istotne, wszystkie te dane mogą kiedyś zmienić właściciela, w sytuacji, w której Lensa zostałaby przejęta przez inną firmę.

Pokusa jest zbyt wielka? Po zrobieniu profilowych usuń aplikację

Jeśli mimo całego ryzyka chcecie zapłacić za oddanie swoich danych, żeby AI wygenerowało Waszą twarz w przestrzeni kosmicznej w superbohaterskim stroju, zachowajcie wszystkie środki ostrożności po tej czynności. Po prostu usuńcie aplikację ze swojego smartfona — tym bardziej że więcej i tak z niej raczej nie skorzystacie.

Osiągi sztucznej inteligencji potrafią być imponujące — co do tego nie mam zamiaru się kłócić. To jednak dopiero raczkująca technologia, a takie rozwiązania jak Lensa (chociaż zabawne i czasem faktycznie daje satysfakcjonujące rezultaty) to wielki pojemnik na nasze dane. Miejcie to na uwadze, decydując się na wszelkie tego typu kreacje.

Źródło: WIRED

Stock Image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu