Zdaniem amerykańskich firm farmaceutycznych lekarstwa są drogie, bo wysokie są ich koszty badań. Dziennikarze powiedzieli więc sprawdzam.
Na ceny lekarstw w Polsce można narzekać. Ale są miejsca na świecie, gdzie jest jeszcze gorzej. Tekst na ten temat ukazał się w portalu wired.
Przedwczesna radość pacjentów
Historia wzięła swój początek od wrześniowego wydarzenia. Wtedy to osoby cierpiące na ALS (stwardnienie zanikowe boczne) i ich rodziny dowiedzieli się, że został dopuszczony nowy lek spowalniający chorobę. Następnego dnia ujawniono jego cenę: 158 000 dolarów rocznie. Tymczasem Institute for Clinical and Economic Review, czyli niezależna organizacja non-profit, która analizuje koszty opieki zdrowotnej, oszacowała ją na 9100 do 30700 dolarów.
Różnica jest szokująca, choć może amerykanie są do tego przyzwyczajeni. Tam leki na receptę kosztują około 2,5 razy więcej niż w innych krajach. Jedna czwarta Amerykanów ma trudności z ich zakupem. Prawie każdy nowy lek na raka zaczyna się od ponad 100 000 USD rocznie. W dodatku wg badań każdego roku średnia cena nowo wprowadzonych leków jest o 20 procent wyższa.
Firmy farmaceutyczne tłumaczą wysokie ceny wysokimi kosztami badań. Ale czy to prawda?
Naukowiec mówi sprawdzam
Postanowił to sprawdzić Olivier Wouters, adiunkt polityki zdrowotnej w London School of Economics and Political Science. Wraz z innymi naukowcami przyjrzał się 60 lekom, które zostały zatwierdzone przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) w latach 2009-2018. Znane są ich ceny, były również dostępne informacje dotyczące wydatków na badania. I… naukowcy nie znaleźli żadnego związku pomiędzy wydatkami na badania a końcowymi, wysokimi cenami leków.
Wouters przyznaje, że wielkość próby w badaniu jest niewielka. Ale jest tak dlatego, że firmy farmaceutyczne nie udostępniają danych finansowych. Jak mówi, jeśli branża chce obalić wnioski wyciągnięte z analizy, po prostu musi ujawnić więcej danych.
Autor konsekwentnie prześwietla branże farmaceutyczną. W opublikowanym kilka lat wcześniej artykule starał się ustalić, ile kosztuje wprowadzenie na rynek nowego leku. Powszechna opinia była taka, że to około 2,8 mld dolarów. Ta liczba opierała się na jednym z artykułów, którego podstawą były poufne dane dostarczone przez firmy farmaceutyczne.
Tymczasem Wouters razem z zespołem obliczył, że liczba ta oscyluje wokół 1,3 miliarda dolarów. A to mniej niż połowa powszechnie przyjmowanych szacunków. To oznacza, że znacznie niższe koszty badań i rozwoju nie powinny mieć tak dużego wpływu na ceny leków – jak twierdzą koncerny.
Jak jest w innych krajach?
Trzeba jednak stwierdzić, że w tej dziedzinie w USA panuje prawdziwa „wolnoamerykanka”. W innych krajach o cenie leku decydują specjalnie powołane do tego organy. Na przykład w Wielkiej Brytanii National Institute for Health and Care Excellence (NICE) ocenia wartość nowego leku, obliczając, ile kosztuje zapewnienie pacjentowi dodatkowego roku „wysokiej jakości życia” w porównaniu z obecną terapią. Jeśli lek ma zbyt małą wartość, NICE nie zaleci go Narodowej Służbie Zdrowia.
Kraje takie jak Francja i Niemcy negocjują z firmami farmaceutycznymi cenę ustaloną na podstawie korzyści klinicznych, jakie zapewnia lek w porównaniu z innymi dostępnymi na rynku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu