LEGO od lat jest dla mnie synonimem kreatywności. Pewnie niemała w tym zasługa dziecięcych wspomnień, kiedy to potrafiłem spędzać wiele godzin na konstruowaniu własnych kreacji, a kiedy zestawów zaczęło w mojej kolekcji przybywać — także całych światów. I choć firma od tego czasu bardzo się zmieniła, to kilka elementów pozostało nienaruszonych. Pierwszą jest frajda, jaką ich produkty przynoszą odbiorcom (nie oszukujmy się, nie tylko tym najmłodszym). Drugą — sięganie po innowacje. Na początku lat dziewięćdziesiątych były to niepozorne diody i inne dodatki. W XXI wieku mówimy jednak o zupełnie innym spektrum produktów — a LEGO Boost był dopiero początkiem rewolucji!
Zabawki muszą być szyte na miarę naszych czasów i LEGO doskonale o tym wie!
Stwórz, zaprogramuj, baw się — LEGO chętnie sięga po nowoczesne rozwiązania
W zeszłym roku na rynku pojawiły się wspomniane już klocki Boost, które poza tym że wciąż dają ogromnie dużo frajdy wszystkim domowym konstruktorom, to dają nam również możliwość ich zaprogramowania. Wszystko to wyjaśnione w bardzo prostej, obrazkowej, formie — a do tego też wsparte przystępnymi aplikacjami, z którymi poradzi sobie... nawet dziecko — bo zresztą to one są jednak głównymi odbiorcami tych pakietów. LEGO Boost serwuje nam masę frajdy, jednak warto mieć na uwadze, to jeszcze nie jest ostatnie słowo, które firma ma do powiedzenia w tej sprawie.
Na łamach serwisu Engadget czytamy, że firma przygotowuje właśnie zupełnie nowe zestawy: Power Up. O ile już zeszłoroczna kolekcja naszpikowana była elektroniką, to w tym roku LEGO miałoby pójść jeszcze o krok dalej — a otwierać miałby go pakiet z Batmobilem i niewielką figurką Batmana. Za pośrednictwem dedykowanej zestawowi aplikacji, użytkownicy mają móc dowolnie programować konstrukcję: od jej zachowań i tego jak się rusza, przez wydawane dźwięki.
Platforma Power Up od LEGO ma wystartować w lipcu, zaś pierwszy zestaw stworzony z myślą o niej trafić na półki sklepowe w sierpniu tego roku. Oczywiście zestaw z kultowym bohaterem DC to dopiero początek — jesienią mają do nich dołączyć solidne rollercoastery, smoki, ciężarówki i inne. Wszystkie z obsługą za pomocą aplikacji.
Lepszych zabawek wymarzyć sobie przecież nie można, prawda?
Wydaje mi się, że w 2018 całkowite odcięcie najmłodszych od elektroniki jest właściwie niewykonalne. Pierwsze lekcje programowania które pobiorą z zabawy klockami LEGO mogą okazać się niezwykle cennymi w przyszłości, a przecież nie od dziś wiadomo, że nic tak nie wpływa na kreatywność jak solidny zestaw klocków i brak związanych z nimi ograniczeń. Łączenie zabawek ze świata realnego z wirtualnymi (albo odwrotnie, jak ma to miejsce w przypadku m.in. uwielbianej aplikacji Foldify) czy właśnie takie dodatki jak programowanie w uwielbianych klocków które da im jeszcze więcej mocy to takie połączenia, które po prostu działają. Nie zabijają kreatywności, uczą i jeszcze serwują od groma frajdy. Pewnie nie jestem jedynym, który chętnie złożyłby i zaprogramował ten Batmobil z LEGO Power Up, prawda? ;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu