Recenzja

Moc jest w tych klockach silna! Recenzja LEGO Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy

Paweł Winiarski
Moc jest w tych klockach silna! Recenzja LEGO Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy
Reklama

Doczekaliśmy się kolejnej gry z serii LEGO Star Wars. Tym razem na warsztat wzięto ostatnią kinową odsłonę - Przebudzenie Mocy. I jeśli myśleliście, że twórcom wyczerpały się pomysły, to jesteście w błędzie. To jedna z najlepszych odsłon klockowej serii.

Gra rozpoczyna się sceną znaną z końcówki Powrotu Jedi - fajnie, ma to bowiem związek fabularny z Przebudzeniem Mocy i dobrze, że twórcy zdecydowali się na taki zabieg. Liczyłem jednak na coś więcej, jakiś pomost informujący o tym, co działo się przez te wszystkie lata, tymczasem po pokonaniu Imperatora i radosnej imprezie… przechodzimy po prostu do początku siódmego epizodu. I to w zasadzie jedyny poważny minus produkcji, która w taki czy w inny sposób mogła dodać coś od siebie.

Reklama

Dodaje natomiast w trakcie samej przygody znanej z Przebudzenia Mocy. Teoretycznie wiemy wszystko, w końcu sam film był długi i odpowiednio poprowadzony. Traveller's Tales (czyli twórcy gry) mieli jednak wolną rękę w dodawaniu scen od siebie, mamy więc wiele humorystycznych, wstawek (często grywalnych) uzupełniających filmowe Przebudzenie Mocy, które pasują, choć oczywiście w podanej w grze formie nie miałyby racji bytu na kinowej sali. Producenci gier z serii LEGO mają ten specyficzny dar, który polega na zgrabnym przenoszeniu kinowych hitów na grunt swoich gier. Tym razem również się udało - humor ma ręce i nogi, zabawne sytuacje przedstawione są odpowiednio zgrabnie i nie nachalnie, nie przeszkadzają, a bawią.

Przypomnimy więc sobie (lub poznamy, no ale hej - ktoś nie oglądał Przebudzenia Mocy) historię Finna i Rey, choć oczywiście przyjdzie nam się również wcielić w pozostałe postacie, takie jak droid BB8, Han Solo czy Leya Organa. Z każdym kolejnym poziomem pula ta się zwiększa, będzie więc w kim wybierać - dzięki takiemu zabiegowi o nudzie nie ma mowy. No i oczywiście zobaczycie też LEGO - wersje tych złych, czyli członków terroryzującego galaktykę Najwyższego Porządku, który po Imperium przejął rolę tyranów.

Zasadniczo sam szkielet rozgrywki pozostał bez zmian. Wciąż dużo walczymy i strzelamy, co jakiś czas rozwiązując proste łamigłówki. Nie są to zagadki wymuszające szukania w internecie rozwiązań, raczej ustalenie ciągu przyczynowo-skutkowego, dzięki któremu dotrzemy na przykład w miejsce na pierwszy rzut oka nieosiągalne - i tak jak wcześniej, warto niszczyć wszystkie okoliczne klocki, bo możliwe, że któraś z kupek plastikowych obiektów pozwoli stworzyć budowlę, dzięki której przejdziemy do dalszej części planszy.

Nowości w Lego Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy są dwie. Wprowadzono nowy system budowania z rozrzuconych klocków - dotychczas z kupki można było stworzyć jedną rzecz. W Przebudzeniu Mocy w większości przypadków dostajemy kilka opcji i to od nas zależy, którą wybierzemy. Gra podświetla szkielet budowli, byśmy mniej więcej widzieli, co z naszych starań powstanie. Jest to to tyle istotne, że najczęściej i tak będziemy musieli skorzystać z więcej niż jednego wariantu, by pchnąć grę dalej. Z jednej strony super opcja, która rozwija podstawowy pomysł na zabawę, z drugiej warto byłoby minimalnie dopracować to rozwiązanie. Po naciśnięciu przycisku budowania (w przypadku PS4 jest to kółko), należy dołączyć wychylenie lewej gałki. Problem w tym, że gra nie zawsze wychwytuje odpowiednie ułożenie przycisków na padzie, przez co budowla owszem, buduje się, ale do połowy, po czym klocki wracają na swoje nieuporządkowane miejsce. Nie jest to może element psujący zabawę, ale co jakiś czas mnie irytował.

Rozbudowano również walkę na blastery. W grze pojawiają się co jakiś czas osłony, za którymi nasi bohaterowie muszą się ukryć. Przypomina to trochę serię Gears of War - z tym, że są to oskryptowane elementy, o których pojawieniu się na ekranie decydują twórcy, a nie my. Zza osłony prowadzimy standardowy ostrzał, możliwe jest również naładowanie (co jakiś czas) broni, celem oddania mocniejszych i celniejszych strzałów.

Kapitalnie prezentują się epickie walki pojazdami powietrznymi, których jest tu całkiem sporo. Statki Ruchu Oporu to świetne maszyny i doskonale czuć to w grze - sterowanie nimi jest proste i intuicyjne, ale jednocześnie daje sporo frajdy, a i sama skala starć robi wrażenie.

Reklama

 

Reklama

Wizualnie trudno do czegoś się przyczepić, to najładniejsza gra z serii LEGO jaka do tej pory pojawiła się na rynku. Całkiem nieźle zrealizowano polski dubbing, warto też nadmienić, że to pierwsza w historii, w pełni spolonizowana gra z serii. „Całkiem nieźle” odnosi się do technicznego aspektu - dubbing ma ten sam poziom, co kinowe Przebudzenie Mocy. Mam w domu płytę i zdarzyło mi się obejrzeć film z polskimi głosami - powiem delikatnie, że szału nie ma.

Muzycznie rządzi oczywiście John Williams i podobnie jak w filmie muzyka jest kapitalna. Pozostaje pytanie, czy takie podniosłe utwory pasują do humorystycznego klimatu wirtualnego Przebudzenia Mocy? - moim zdaniem trochę od niego odstają, przez co czułem lekki dysonans.

Werdykt

Czekałem na ten tytuł i się nie zawiodłem. Nowości w serii przypadły mi do gustu, choć momentami system tworzenia kilku różnych budowli z tych samych klocków nie był intuicyjny. Świetnie wypadają walki pojazdami latającymi, fajnie strzela się zza osłon. Nieźle przeniesiono Przebudzenie Mocy do świata wirtualnych klocków i po prostu dobrze się przy tej grze bawiłem - zarówno sam, jak i w kanapowej kooperacji. Gry z serii LEGO już nigdy nie będą tak świeże i innowacyjne jak kiedyś, ale LEGO Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy pokazuje, że seria nie chyli się ku upadkowi i jeszcze długo będzie obecna na rynku. Warto sprawdzić - mówię tu zarówno do fanów Star Wars, LEGO, jak i wirtualnej rozrywki. A jeśli interesuje Was coś więcej niż sama gra, kupując edycję specjalną nabędziecie zestaw, w którego - poza dwoma pakietami postaci i przepustką sezonową - wchodzi mała, fajna "figurka" gwiezdnego niszczyciela Najwyższego Porządku. Oczywiście musicie złożyć ją sobie sami, jak zapewne się domyślacie, jest z klocków LEGO.

Ocena: 8/10

Kup LEGO Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy w cdp.pl. Kliknij!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama