Motoryzacja

Latający samochód w sprzedaży za dwa lata. Rewolucja? Nie sądzę

Maciej Sikorski
Latający samochód w sprzedaży za dwa lata. Rewolucja? Nie sądzę
8

Temat autonomicznych samochodów omawiamy już od jakiegoś czasu, niektórym pewnie się przejadł, bo na razie niewiele z niego wynika i nie przesiądziemy się za rok czy dwa do samochodów, w których rola kierowcy zostanie ograniczona do minimum. Jednocześnie rozwija się inny motoryzacyjny temat, który ś...

Temat autonomicznych samochodów omawiamy już od jakiegoś czasu, niektórym pewnie się przejadł, bo na razie niewiele z niego wynika i nie przesiądziemy się za rok czy dwa do samochodów, w których rola kierowcy zostanie ograniczona do minimum. Jednocześnie rozwija się inny motoryzacyjny temat, który śmiało można określić mianem futurystycznego: latające samochody.

Kojarzycie firmę AeroMobil? Powinniście, bo wspominały o nich zarówno tradycyjne media, jak i Internet. Zespół od dawna pracuje nad latającym samochodem i po latach prób najwyraźniej ich marzenie zaczyna się spełniać. Czytałem dzisiaj, że pojazd ma się pojawić na rynku już w 2017 roku. To nie są deklaracje w stylu "gdzieś, kiedyś", lecz zapowiedź nieodległej sprzedaży produktu, który można uznać za naprawdę intrygujący. Intrygujący, ale czy jednocześnie skazany na sukces?

Kilka lat temu podchodziłem do pomysłów tego typu z większym entuzjazmem, wydawało mi się, że będzie to prawdziwy hit, ludzie zaczną masowo kupować hybrydy samolotów i samochodów, pokonywanie dłuższych dystansów maszyną tego typu stanie się krótsze i zdecydowanie bardziej przyjemne. Może faktycznie tak będzie, ale zmiany obejmą swym zasięgiem niewielki odsetek klientów. Z kilku powodów: braku infrastruktury, wysokich cen, nieufności, biurokracji, umiejętności.

Ile osób będzie stać w roku 2017 na zakup latającego samochodu za kilkaset tysięcy euro? Tyle, ile dzisiaj stać na zakup zwykłego samochodu w tej cenie. Jaka ich część posiada licencję pilota, która jest wymagana w tym przypadku? Jaki odsetek zdecyduje się na zdobycie takiej licencji? Niektórzy będą pewnie zainteresowani, bo to dodatkowa adrenalina, niezła frajda, zabawa za rozsądne (z ich punktu widzenia) pieniądze. Ale nie wyjdziemy z tym tematem poza dość wąskie grono odbiorców.

Wspomina się o obniżaniu cen, z czasem, w wyniku tworzenia nowych modeli, obniżania kosztów produkcji. Tylko ile to potrwa, czy da pozytywne rezultaty i do jakiego poziomu uda się zejść? Pojawia się idea Ubera wykorzystującego takie maszyny, lecz nie będą one zbyt pojemne, skorzystają głównie biznesmeni, którym spieszy się a spotkanie. Ewentualnie loty w ramach prezentu, ale to mamy już teraz, wykorzystywane są zwykłe małe samoloty. Nowy typ samochodu niewiele tu zmieni.

Sceptycznie podchodzę do pomysłu AeroMobil. chociaż wierzę, ze jeszcze w tej dekadzie (niekoniecznie w 2017 roku) uda im się wprowadzić samochód na rynek, to nie spodziewam się rewolucji. Ani za pięć lat, ani za dziesięć. I nie wiem, czy chciałbym się mylić. Wykorzystywane na masową skalę latające samochody? Coraz bardziej obawiam się efektów tego spektakularnego kroku naprzód. Niektórzy uziemieni kierowcy przerażają, nie wiem, czy chciałbym oglądać ich nad swoim dachem...

Po więcej grafik:filmów/informacji (także tych technicznych) odsyłam na stronę producenta.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu