Windows

Co Windows musi mieć, aby stać się rywalem dla MacOS wśród deweloperów?

Albert Lewandowski
Co Windows musi mieć, aby stać się rywalem dla MacOS wśród deweloperów?
Reklama

Microsoft cały czas chce poprawiać Windowsa i przejmować kolejne segmenty rynku. Można zauważyć, że ostatnio postanowili skupić swoją uwagę na pracownikach IT.

Windows prawie jak Linux

Walka między laptopami z Windowsem, Mac OS czy różnymi dystrybucjami Linuxa trwa nieprzerwanie. Można jednak zauważyć, że to te dwie pierwsze opcje przeważają, ponieważ najczęściej tylko one wspierane są w różnych firmach, które kupują sprzęt dla swoich pracowników. Warto zauważyć, że jeżeli chodzi o zastosowania programistyczne to platforma Apple prezentuje się lepiej i wygląda na to, że Microsoft uznał, że musi to zmienić.

Reklama

Przeczytaj również: Skąd bierze się miłość do Linuxa w Microsofcie?

Pierwszy temat dotyczy bezpośrednio tego, że Mac OS to system należący do rodziny UNIX-ów. Widać to zresztą po samym dostępnym terminalu, który jest znacznie bardziej praktyczny względem tego domyślnego z Windowsa, a finalnie oprogramowanie najczęściej trafia na urządzenia z Linuxem, nie wchodząc w techniczne szczegóły. Tu właśnie dochodzimy do tego, co zrobił Microsoft. WSL, czyli Windows Subsystem for Linux, to tajna broń, która ma szansę odmienić zasady gry, a właściwie już to robi.

Niestety z oprogramowaniem Microsoft jest też taki problem, że często jest ono uzupełnione przez sporo błędów. Sam WSL ma ogromny potencjał. Pozwala połączyć świat Linuxa z tym Windowsowym i widać, że obrany kierunek jest słuszny, ale problem tkwi w tym, że cały czas zdarzają się pomniejsze błędy i wygląda to miejscami jak sklejka zrobiona na szybko. Obawiam się, że Microsoft będzie jeszcze potrzebował półtora rok, dwóch lat na dopracowanie.

Microsoft rozwija WSL również z uwagi na to, aby walczyć z dystrybucjami Linuxa. Nie tworzą oni swoich aplikacji na te platformy, a mimo wszystko chcą zwrócić na siebie uwagę kolejnych użytkowników.

Czego Windowsowi brakuje?

Paradoksalnie teraz największym wrogiem Windowsa pozostaje opinia o nim. Poprzednie odsłony nie pozostawiły po sobie wśród części użytkowników najlepszych wspomnień, a i same ograniczenia terminala nie zachęcały do pozostania dłużej z tym systemem. Obecnie Windows 10 jest naprawdę dobrym wyborem, choć producent nie pomija bugów. Ostatnio był problem z wyszukiwaniem aplikacji z poziomu menu Start, które po prostu nie działało. Mac OS nie jest tu święty, ponieważ w nim też zdarzają się błędy, ale ogólne wrażenia z użytkowania zdają się być nieco bardziej pozytywne.

Niektórzy wspominają jeszcze o lepszym czasie pracy na jednym ładowaniu czy wyższej jakości wykonania Macbooków. Trudno jednak z tym się zgodzić, kiedy popatrzymy na konkurencyjne propozycje z Windowsem 10 Pro, które zresztą mogą wspierać dual boota i w ten sposób możemy mieć na jednym urządzeniu, np. Windowsa i Ubuntu. Sam korzystam z takiego połączenia i moim zdaniem sprawdza się naprawdę dobrze.

Myślę, że w kolejnych latach jeszcze Windows może nas zaskoczyć i to nawet pozytywnie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama