Jeżeli planujecie za rok odwiedzić srebrny glob, to być może załapiecie się na dostęp do sieci 4G LTE - Nokia wraz z Vodafone zamierza zbudować na Księżycu stację bazową. Obstawiam, że dzięki temu wycieczki na naszego naturalnego satelitę będą znacznie częstsze, a i już niedługo na Twitterze, czy Instagramie wśród trendów znajdą się "selfie" stworzone właśnie w kosmosie.
A tak już całkiem poważnie - rzeczywiście, dzięki staraniom Nokii, Vodafone oraz grupy Part Time Scientists już w przyszłym roku na Księżycu powstanie stacja bazowa działająca w ramach dobrze znanej na Ziemi technologii LTE. PTS działa już od 8 lat i przez ten okres przygotowała technikalia misji, która ma trwać 10,5 dnia. Sporym wyzwaniem jest takie zabezpieczenie stacji bazowej oraz innych urządzeń elektronicznych, by były one odporne na ekstremalne temperatury. Przypomnijmy - na srebrnym globie w nocy termometry wskazują -180 stopni, a w dzień aż 120 stopni. To nie są warunki odpowiednie dla jakichkolwiek urządzeń, a co dopiero dla człowieka.
Szczęsny, na głowę upadłeś? Kto normalny poleci na Księżyc i zrobi sobie tam selfiaka?
Ach, chciałem być bardziej zabawny niż zwykle. Stacja bazowa ma powstać w Taurus-Littrow - lądowiska dla Apollo 17. W przyszłym roku ma odbyć się misja, w ramach której na Księżyc zostaną posłane dwa łaziki, które zbadają obszar. Te jednak wymagają sprawnego systemu komunikacyjnego, który pozwoli na bezproblemowe i szybkie przesłanie danych. Postawienie tam stacji bazowej sieci LTE wydaje się mieć w takim kontekście sporo sensu.
Co ciekawe, sieć LTE nie będzie wykorzystywana do komunikacji z naziemnym centrum kontroli - za to ma odpowiadać łączność satelitarna Europejskiej Agencji Kosmicznej. Warto poświęcić nieco uwagi samemu księżycowemu systemowi komunikacyjnemu - ten będzie się nieco różnił od tego na ziemi.
Standard C-V2X to rozszerzenie LTE, który jest dedykowany głównie rynkowi transportowemu - zapewnia stałą łączność między np. samochodami i pozwala na bezproblemową wymianę danych między nimi. Jest oparty właśnie na LTE i co ważne - jest energooszczędny, co w warunkach księżycowych wydaje się być szalenie istotne. W przypadku łazików, implementacja C-V2X wydaje się być kluczowa - wymiana danych między takimi pojazdami w czasie rzeczywistym jest istotna dla powodzenia całej misji. Nie trzeba będzie do tego celu wykorzystywać łączności ze stacją kontroli na ziemi i uniknie się tym samych sporych opóźnień.
Pierwsza misja ma kosztować około 50 mln euro. Kolejne mają być nieco tańsze - start rakiet z łazikami oraz modułami potrzebnymi do zainstalowania stacji bazowej został zaplanowany na przełom pierwszej i drugiej połowy przyszłego roku. Ciekawe, czy Unia Europejska zadba o brak opłat roamingowych dla osób, które akurat wybierają się na Księżyc...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu