Huawei nie ma łatwo. Odcięcie od usług Google, zakazy w USA i Australii na tworzenie sieci 5G, konieczność przecen swoich urządzeń, a teraz to. Google i Samsung zaczynają łączyć siły co rzuca się cieniem na silny wzrost ich autorskiego sklepu AppGallery.
Pisałem ostatnio o podobieństwach sytuacji w której znalazł się Huawei do tej w której lata temu był Microsoft ze swoim systemem. Chińczycy nie mają łatwo. Zaczynają przypominać worek do treningowy. Z każdej strony ktoś im dowali i jak na razie nie widać żeby to się miało zmienić. Tym razem jest to Google i Samsung których sklepy zaczynają się łączyć...tak jakby. Co to znaczy dla Huawei? Na pierwszy rzut oka wygląda to jak kolejny, zwykły news. Jednak jak się człowiek nad tym zastanowi to sprawa ma drugie dno.
AppGallery to autorski sklep chińskiego giganta na który, co tu dużo mówić, są skazani po tym jak zostali odpięci od usług Google. Udało się im wyprzedzić sklepy wielu konkurentów w tym choćby LG, Sony czy właśnie, wspomnianego przeze mnie Samsunga. Oczywiście o ile w przypadku Huawei mówimy o fundamentalnej roli AppGallery, o tyle Galaxy Store możemy potraktować raczej jako dodatek do całej układanki który jest wypadkową całego ekosystemu urządzeń. Fakt, że Huawei wyprzedza Galaxy Store nie jest zasługą niesamowitej strategii chińczyków. To po prostu radykalnie inne podejście do produktu. Osobiście zaglądam do Galaxy Store jedynie w sytuacji w której jestem do tego z jakiegoś powodu zmuszony. Dla mnie, jak i zapewne dla ogromnej większości użytkowników, głównym źródłem prawdy i aplikacji jest Google Play, a dla użytkowników Huawei będzie to AppGallery. Czujecie różnicę? Pokonanie takiego rywala nie jest raczej szczytowym osiągnięciem, ale bezsprzecznie jest koniecznością.
Wróćmy jednak do Samsunga i Google. Ekosystem jaki oferuje Samsung (urządzenia, OS na urządzenia mobilne, sklep z aplikacjami) jest bardzo skromny w stosunku tego co może zaoferować Google. Jednak nie należy zapominać o tym, że jest to dalej konkurencja, niewielka, ale zawsze. Co więcej, Samsung już od kilku lat publikuje swoje aplikacje w Google Play. Ten ostatni element jest bardzo ważny z perspektywy użytkownika ponieważ znacząco ułatwia utrzymanie aplikacji w ich najnowszych wersjach. Jednak do tej pory mówiliśmy bardziej o rywalizacji, a teraz chyba czas zacząć mówić o współpracy. Współpracy, która może naprawdę namieszać.
Zmiana zasad gry
Od niedawna jednak sytuacja zaczyna się zmienić. Oto w Galaxy Store pojawiają się aplikacje właśnie od Google. W momencie pisania tego tekstu są tylko dwie: Google Translate i Wear OS by Google Smartwatch. Nie mamy żadnych informacji na temat konkretnych terminów i kolejnych aplikacji, które pojawią się w sklepie Samsunga jednak coś jest na rzeczy. Trudno mi wyobrazić sobie scenariusz w którym ot tak, bez większego planu czy pomysłu Google wrzuca dwie ze swoich aplikacji do sklepu Samsunga. To by nie miało sensu. Co ważne, jest to bardzo dobry sygnał dla użytkowników. Większy dostęp do aplikacji, większa możliwość pobierania i aktualizowania to zawsze dobra rzecz.
O ile wiadomość jest dobra dla nas, użytkowników, o tyle dla Huawei już nie za bardzo. Moim zdaniem to bardzo przemyślany ruch ze strony Samsunga, który może na tym całym układzie ugrać najwięcej. Im więcej aplikacji od Google w Galaxy Store tym więcej potencjalnych użytkowników sklepu, a tego właśnie chcą. No i co na to Huawei? Dla nich AppGallery to kwestia życia lub śmierci. Potencjalny odpływ użytkowników, brak aplikacji czy nawet nieodpowiednie tempo wzrostu może być dla nich ogromną, jeśli nie ostateczną przeszkodą w dalszej ekspansji. Z ich perspektywy fragmentacja rynku jest dobra, łatwiej im walczyć z wieloma przeciwnikami, którzy wzajemnie się zwalczają. Sytuacja w której rywale zaczynają iść ramie w ramie i konsolidują rynek to istny koszmar.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu