Trzecią, a zarazem ostatnią z zapowiadanych premier okazała się prezentacja Steam Controller - "nowego sposobu na granie prosto z kanapy". Inwazja Ste...
Trzecią, a zarazem ostatnią z zapowiadanych premier okazała się prezentacja Steam Controller - "nowego sposobu na granie prosto z kanapy". Inwazja Steama na pokój dzienny to nie przelewki - pomieszczenia w naszych domach mają zostać opanowane przez komputery z system Steama. Valve chwali się, że firma wiedziała jak przygotować interfejs, komputer, a nawet system operacyjny, a jedyne zadanie jakie im pozostało to zaprojektowanie i stworzenie kontrolera. I to zrobili.
Valve chciało mieć pewność, że przeniesienie nawigacji po systemie do kontrolera nie zaskutkuje żadnymi brakami czy niekomfortowymi kompromisami. Steam Controller jest efektem ponad rocznych testów i eksperymentów, zaś rezultaty okazały się na tyle dobre, że dzisiejszego wieczora mogliśmy poznać tę propozycję.
Pierwszą istotną informacją jest (wsteczna) kompatybilność kontrolera. Wspiera on gry wydane w przeszłości oraz będzie obsługiwał tytuły, które dopiero ujrzą światło dzienne. Celem było zaprojektowanie kontrolera, który będzie "udawał" klawiaturę i myszkę w grach, które zostały przygotowane do takiego sposobu sterowania. Steam Controller to także zwiększona szybkość, dokładność i czułość w stosunku rozwiązań dostępnych na rynku. "Zawiera on precyzyjne systemy odczytu działań użytkownika i skupiony jest on na utrzymaniu niskiego opóźnienia w przekazywaniu tych informacji do komputera" - musicie przyznać, że zapewnienia Valve robią wrażenie...
Co więc tak naprawdę znajdziemy na kontrolerze? Obecne są tam dwa panele dotykowe, umieszczone na przodzie akcesorium. Mają one skutecznie zastąpić prezycyjnego "gryzonia". Choć nigdy się nie spotkałem z prawdziwie udanym zamiennikiem dla myszy, to być może właśnie teraz nam się to szykuje. Gry strategiczne czy pierwszoosobowe strzelanki mają nie być żadnym wyzwaniem dla tego kontrolera. System wibracji ma nie tylko pozwolić na to, co znamy z typowych padów, ale także umożliwią na "stworzenie szerokiego wachlarza sił oraz wibracji, pozwalając na precyzyjną kontrole nad częstotliwością, amplitudą oraz kierunkiem." Ma to doprowadzić nawet do sytuacji, w której graczom przekazywane będą nawet informacje o fakturach materiałów. Brzmi ciekawie.
W centralnej części kontrolera znajduje się ekran dotykowy, który może pełnić rolę przycisku, ale także pozwoli na wyświetlenie dedykowanego interfejsu, który nie znalazł się na głównym ekranie. "Komfort" i "ergonomia" to słowa klucze odnośnie rozmieszczenia przycisków na kontrolerze. Te najczęściej używane mają być bardzo łatwo dostępne, zaś większość przycisków będzie w zasięgu palców nawet bez odrywania kciuków od paneli dotykowych. Wysoka personalizacja samego kontrolera otworzy przed graczami tworzenie własnych zestawów ustawienia dla każdej z gry.
Valve planuje takżę udostępnić plan elektroniki umieszczonej w kontrolerze i plany techniczne, by każdy chętny mógł go udoskonalić. To samo dotyczy wyglądu i kszałtów, dlatego udostępnione zostaną narzędzia pozwalające na dostowanie każdego z elementów obudowy.
Mimo, że powyższe szumne zapowiedzi obiecują naprawdę dużo, to myślę że trzeba zachować zimną krew i zaczekać na rezultaty otwartych testów kontrolera, a także ewentualne inne wersje tego akcesorium. Zastąpienie klawiatury i myszki w większości gier jest, moim zdaniem, niemożliwe. Czy Valve dokonało niemożliwego? Po więcej szczegółów zapraszam na oficjalną stronę Steam Controller.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu